Ja w nocy i nad ranem tez mam wrażenie, że jest więcej tego charczenia, często mysle, ze to katar, ale jak przystawiam do piersi, to oddycha czysto. Może to ta nierozwinięta jeszcze krtań i w ogóle układ oddechowy...@PasiastyOgon mój śpi obok ale w kokonie, nie za bardzo mogę go tak karmić. Jeszcze szybki wypływ, jakbym się nad nim pochyliła to by miał prysznic z mleka.
"Niech spadnie z piersi biały deszcz" parafrazując klasyk polskiej sceny muzycznej.
Ja się staram nie przewijać, jednak nie lubię ignorować bo się boję odparzenia, a w ogóle to zazwyczaj kończy się mokrymi ciuszkami, bo siku pójdzie bokiem. Różnie więc to bywa. Z przewijaniem jest trudno - jak najedzony to nie, jak głodny też nie, jak śpi nie bardzo. A to są główne stany małego człowieka, zwłaszcza nocą.
Spania nie ułatwia fakt, że dziecko zrobiło się głośne. Od malutkiego wydaje odgłosy przez sen, ale teraz są one bardziej piskliwe, głośniejsze, jak go położę po nocnym karmieniu to mam wrażenie, że przez całe dwie godziny do następnego jedzenia on te odgłosy wydaje. Plus charczenie, bo chyba nawet odbity jak nie uleje, to mam wrażenie że jednak mu się cofa. Bardzo mnie to martwi. Szczerze mówiąc przestałam lubić poranki, raczej się ich boję.
A ja zaczelam kaszleć, oszaleję przecież