Ech... Ja mam dość podobny problem. Ostatnio często córka chce jeść. Ogólnie za dnia do tej pory było tak, że trzeba było córkę wybudzać do jedzenia. Od pewnego czasu co wieczór jest afera jak ją wybudzamy na jedzenie - tzn. np. o 23-24 jest jej pora po 3 h i mamy potem maraton do nawet i 4 rano. Cyc, przewijak i tak w kółko. Do tego dziwnie stęka albo się denerwuje (tak dyszy czy sapie) jak nie nadążamy za jej potrzebami... Zaczęłam się zastanawiać czy to normalne. Dziś za dnia było spanie 1,5 h po czym pobudka i cyce, przewijanie po czym znów to samo. Akurat jestem sama, mąż pojechał coś załatwić i dostaję szału. Zresztą z karmieniem on nie pomoże, w nocy ją przewija i mi podaje do karmienia. A ja płaczę z niemocy i zmęczenia. Dziś w nocy miałam taki kryzys, że zaczęłam się zastanawiać jak to wpłynie na moje relacje z córką. Po takim maratonie nie miałam ochoty się nią w ogóle zajmować.Dziewczyny, jak często wasze maluchy domagają się piersi?
Mój mało śpi, takich prawdziwych drzemek, że mogłam go zostawić samego, miał dziś póki co jedną od rana, a jest 14:00... a tak to co godzinę szuka piersi, cmoknie trochę albo zje nieco konkretniej, zasypia, albo i nie, odłożony zaczyna marudzić i po chwili krzyczeć... na rękach to trochę oko mu się zamknie, ale jak próbuję go odłożyć to się budzi.
Niewiele mogę zrobić przez to, nawet wokół siebie, a co dopiero mówić w domu i boję się, że hoduję dziecko uwiązane do matki, które nie będzie się umiało beze mnie obejść. Jak sobie z tym radzicie, czy może nie macie takiego problemu?
Nie wiem co ci @Nat_Ra podpowiedzieć. Współczuję że jesteś w większości sama
Niech mi ktoś powie, że to wszystko u 2-tyg. noworodka normalne...