reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Mam dokładnie to samo, nawet dzisiaj o tym gadalam 😀 zaczynamy karmienie - najczęściej za chwilę pojawia się kupa. A jeśli przewinę, musi być cycek 😂 więc tak, czasem po prostu nie mamy z mężem siły i mocy przerobowej, żeby przebierać od razu po kupie, czasem zostawiamy pelna pieluszke troche dłużej (i też mam z tego powodu wyrzuty sumienia...)
No ja wczoraj wieczorem wymiękłam i młody spał z nami, w kokonie obok mnie. Cały wieczór na zmianę szukanie piersi, odlot podczas karmienia, niemożność dobudzenia, kupa, przewijak, wrzask, każda pozycja zła, szukanie piersi... I tak kilka godzin. W końcu mąż dał smoka i nie kazał więcej karmić, bo w międzyczasie było kilka czkawek i ulewanie... położony obok mnie ze smoczkiem zasnął. Znów nie udało się zachować przerwy maks. 3 h, ani ja ani młody się nie obudziliśmy na czas. Oboje byliśmy chyba zbyt zmęczeni.

Najgorzej, że ja się potem okropnie stresuję, czy go nie zagłodzę, czy mi w jakąś śpiączkę nie wpadnie... Jak się okazuje, jestem matką znerwicowaną. Mam też ciągle jakieś wyrzuty sumienia, nie wierzę w siebie.
A ile on dokładnie ma? Ja tak mialam i szłam najpierw w kierunku nietolerancji laktozy a potem alergii u syna. Ale mam nadzieję że u Was to taki etap :)
Rodzony 17 listopada, dziś ma 11 dobę. Wydawało mi się, że przy nietolerancji laktozy czy alergii kupki są inne, mają dużo wilgotnego śluzu, są pieniste. U nas tak nie ma, część wodnista wsiąka w pieluchę i na wierzchu zostaje coś w rodzaju suchego dyniowego puree (sorry jeśli ktoś lubi dynie 😅), są tam też pasma śluzu ale wyglądają jak fragmenty tkanki, po prostu taka rozciągliwa kupa.
To jest normalne ;). Ja dlatego najpierw karmię ;), potem przewijam. A wierz mi, że te kupki nie są aż tak szkodliwe. Jak @kamilamhm pisze czasem zostawia i nic się dziecku nie dzieje ;). U mnie czasem potrafi 2 zrzuty zrobic podczas jednego karmienia, więc oszczędność pieluszki jest ;). Z czasem kupki się regulują także takie są początki, bardziej bym się martwiła jakby kupki nie było ;).
Kupek jest ogrom, czytałam że przy kp może ich być kilkanaście dziennie 😳 moje dziecko próbuje osiągnąć ten limit.
Ja teraz staram się robić tak, że jak młody wybudza się z drzemki i ja już wiem, że pielucha jest pełna, to tak to zostawiam, karmię i dopiero przewijam, w przeciwnym razie musiałabym na 100% przewijać znowu, pal licho ilość zużytych pieluch ale nerwy które przy tym są... on już się pręży na sam dotyk przewijaka pod plecami.

Zastanawiam się od jakiegoś czasu co robią dziewczyny mające dostawki. Karmią i odkładają z taką pełną pieluchą? Mój synek w ogóle nie reaguje na zawartość pieluchy, nie przeszkadza mu. Ale ja się boję odparzeń.
 
reklama
No ja wczoraj wieczorem wymiękłam i młody spał z nami, w kokonie obok mnie. Cały wieczór na zmianę szukanie piersi, odlot podczas karmienia, niemożność dobudzenia, kupa, przewijak, wrzask, każda pozycja zła, szukanie piersi... I tak kilka godzin. W końcu mąż dał smoka i nie kazał więcej karmić, bo w międzyczasie było kilka czkawek i ulewanie... położony obok mnie ze smoczkiem zasnął. Znów nie udało się zachować przerwy maks. 3 h, ani ja ani młody się nie obudziliśmy na czas. Oboje byliśmy chyba zbyt zmęczeni.

Najgorzej, że ja się potem okropnie stresuję, czy go nie zagłodzę, czy mi w jakąś śpiączkę nie wpadnie... Jak się okazuje, jestem matką znerwicowaną. Mam też ciągle jakieś wyrzuty sumienia, nie wierzę w siebie.

Rodzony 17 listopada, dziś ma 11 dobę. Wydawało mi się, że przy nietolerancji laktozy czy alergii kupki są inne, mają dużo wilgotnego śluzu, są pieniste. U nas tak nie ma, część wodnista wsiąka w pieluchę i na wierzchu zostaje coś w rodzaju suchego dyniowego puree (sorry jeśli ktoś lubi dynie 😅), są tam też pasma śluzu ale wyglądają jak fragmenty tkanki, po prostu taka rozciągliwa kupa.

Kupek jest ogrom, czytałam że przy kp może ich być kilkanaście dziennie 😳 moje dziecko próbuje osiągnąć ten limit.
Ja teraz staram się robić tak, że jak młody wybudza się z drzemki i ja już wiem, że pielucha jest pełna, to tak to zostawiam, karmię i dopiero przewijam, w przeciwnym razie musiałabym na 100% przewijać znowu, pal licho ilość zużytych pieluch ale nerwy które przy tym są... on już się pręży na sam dotyk przewijaka pod plecami.

Zastanawiam się od jakiegoś czasu co robią dziewczyny mające dostawki. Karmią i odkładają z taką pełną pieluchą? Mój synek w ogóle nie reaguje na zawartość pieluchy, nie przeszkadza mu. Ale ja się boję odparzeń.
Kochana po pierwsze się nie stresuj. Jesli nie zachowasz odpowiedniej przerwy między karmieniami. Jak czasem wyjdzie wiecej niż 3h to nic. Z tego co piszesz ładnie je :). Ulewajia często sa też z przejedzenia. A widzisz złapał smoka więc prawdopodobnie ma silny odruch ssania.
Jak dla mnie jest zbyt mały by szukac nietolerancji pokarmowej itp.
A jesli chodzi o zrobienie kupy, moja jest dokładnie taka sama je, walnie kupę i śpi dalej. Przebieram ją, bo poki co się nie wybudza, a jak wybudzi to cycuś. Mój mężu mówi - osrana, ale spokojna ;).
A piszesz, że Kubus nie lubi na przewijaku? Masz coś tam rozłożone? W sensie pokład, pieluszę albo pokrowiec? Albo sprobuj przewinąć na łóżku. Ja nie idę za każdym razem na przewijak i zmieniam pieluszkę np w salonie na łóżku ;), sypialni itp.
I pamiętaj o najważniejszej zasadzie, że takie maluszki czują nasze emocje i jesli Ty jesteś niespokojna maluszek również.
Spokojna mama to spokojne dziecko :).
 
Kochana po pierwsze się nie stresuj. Jesli nie zachowasz odpowiedniej przerwy między karmieniami. Jak czasem wyjdzie wiecej niż 3h to nic. Z tego co piszesz ładnie je :). Ulewajia często sa też z przejedzenia. A widzisz złapał smoka więc prawdopodobnie ma silny odruch ssania.
Jak dla mnie jest zbyt mały by szukac nietolerancji pokarmowej itp.
A jesli chodzi o zrobienie kupy, moja jest dokładnie taka sama je, walnie kupę i śpi dalej. Przebieram ją, bo poki co się nie wybudza, a jak wybudzi to cycuś. Mój mężu mówi - osrana, ale spokojna ;).
A piszesz, że Kubus nie lubi na przewijaku? Masz coś tam rozłożone? W sensie pokład, pieluszę albo pokrowiec? Albo sprobuj przewinąć na łóżku. Ja nie idę za każdym razem na przewijak i zmieniam pieluszkę np w salonie na łóżku ;), sypialni itp.
I pamiętaj o najważniejszej zasadzie, że takie maluszki czują nasze emocje i jesli Ty jesteś niespokojna maluszek również.
Spokojna mama to spokojne dziecko :).
Na przewijaku mam zawsze rozłożony podkład, musi być bo raz że higiena, dwa sama bym się nie chciała kłaść na foliowe obicie, a trzy Kuba chętnie sika podczas przewijania, zmiana pieluchy na łóżku nie bardzo wchodzi w grę 😅 bo to są sikotryski 😂
Mi się nie wydaje, żeby to była nietolerancja. On te złości powtarza wieczorami, a w ciągu dnia jest ok. Gdyby była nietolerancja, to chyba każdy albo prawie każdy posiłek by się kończył awanturą. A on jeść lubi, choć na moje zbyt chętnie zasypia w trakcie.

Czasem go oszukujemy smoczkiem, kiedy uznamy się jest napchany pod korek a dalej szuka piersi. Też sądzę, że ma silny odruch, ssanie go uspokaja.

Staram się nie stresować, ale jest tyle rzeczy, o których nie piszą w książkach ani nie uczą w szkole rodzenia. Np. dlaczego maluch woli wyraźnie kłaść główkę na jedną, konkretną stronę, albo dlaczego tak dziwnie drżąco oddycha. Ja mam katastrofalną wizję problemów neurologicznych, mąż jest duuużo spoookojniejszy. Ja czuję, że mam w zanadrzu tylko jedną sztuczkę na uspokojenie, on mówi że dobrze sobie radzę. Miotam się.
 
Na przewijaku mam zawsze rozłożony podkład, musi być bo raz że higiena, dwa sama bym się nie chciała kłaść na foliowe obicie, a trzy Kuba chętnie sika podczas przewijania, zmiana pieluchy na łóżku nie bardzo wchodzi w grę 😅 bo to są sikotryski 😂
Mi się nie wydaje, żeby to była nietolerancja. On te złości powtarza wieczorami, a w ciągu dnia jest ok. Gdyby była nietolerancja, to chyba każdy albo prawie każdy posiłek by się kończył awanturą. A on jeść lubi, choć na moje zbyt chętnie zasypia w trakcie.

Czasem go oszukujemy smoczkiem, kiedy uznamy się jest napchany pod korek a dalej szuka piersi. Też sądzę, że ma silny odruch, ssanie go uspokaja.

Staram się nie stresować, ale jest tyle rzeczy, o których nie piszą w książkach ani nie uczą w szkole rodzenia. Np. dlaczego maluch woli wyraźnie kłaść główkę na jedną, konkretną stronę, albo dlaczego tak dziwnie drżąco oddycha. Ja mam katastrofalną wizję problemów neurologicznych, mąż jest duuużo spoookojniejszy. Ja czuję, że mam w zanadrzu tylko jedną sztuczkę na uspokojenie, on mówi że dobrze sobie radzę. Miotam się.
No to siku u chłopca to zawsze przygoda ;). Ja tez na początku non stop się śmiałam, bo ciągle albo on albo ja byliśmy obsikani. Ale takie są poczatki.
Na ukojenie zawsze przytulanie/kolysanie pomaga. Biały szum czyli dźwięk suszarki albo odkręcona woda, bicie serca. Bo wiesz nasze maluchy non stop mialy te dzwięki w brzuszku, więc cisza jest raczej nie wskazana.
Nie martw się próbuj róznych rzeczy. Moja bardzo lubi się przytulać i mam ją opatuloną w rożku, polulam (czasem załapie smoka- ale ona nie bardzo go lubi) i odkładam do chicco. Czasem trwa to chwilkę, czasem dłużej.
Jeśli nie właczałaś do uspokojenia białego szumu to spróbuj to na początek :).
 
@Nat_Ra jakbym czytała o sobie i swoich obawach 😂 fajnie wiedzieć, że inne mamy też tak świrują. Dzisiaj w nocy tez miałyśmy takie jazdy, szukanie cycka, zassanie, chwila jedzenia, wypuszczanie cycka, marudzenie, szukanie, płacz, zassanie, jedzenie, płacz, chyba z 3 h... nie wiedziałam już jak jej pomóc, chyba tez niedlugo poratuję się smoczkiem. I mialam wielkie wyrzuty sumienia, bo zaczelam się już denerwować, po prostu z rozpaczy i przemęczenia...
 
No to siku u chłopca to zawsze przygoda ;). Ja tez na początku non stop się śmiałam, bo ciągle albo on albo ja byliśmy obsikani. Ale takie są poczatki.
Na ukojenie zawsze przytulanie/kolysanie pomaga. Biały szum czyli dźwięk suszarki albo odkręcona woda, bicie serca. Bo wiesz nasze maluchy non stop mialy te dzwięki w brzuszku, więc cisza jest raczej nie wskazana.
Nie martw się próbuj róznych rzeczy. Moja bardzo lubi się przytulać i mam ją opatuloną w rożku, polulam (czasem załapie smoka- ale ona nie bardzo go lubi) i odkładam do chicco. Czasem trwa to chwilkę, czasem dłużej.
Jeśli nie właczałaś do uspokojenia białego szumu to spróbuj to na początek :).
Dziękuję za rady, każda cenna 🙂 próbuję białego szumu niejako mimochodem, bo gdy musimy rozebrać dziecko włączamy taką grzałkę i ona szumi. Raz próbowałam też włączać szum na you tube. Nieraz wkładam do łóżeczka moją noszoną koszulkę... smoczka zassie, ale też często wypluwa, trzeba go trochę przypilnować. Ale jak mama musi do łazienki, to tata tym smoczkiem nieraz powstrzyma ryk. Staramy się jednak nie podawać go nawykowo, a jedynie gdy robi się grubo.

@kamilamhm nie możesz źle myśleć o sobie, bo jesteś zdenerwowana. To akurat normalne, chyba wszyscy rodzice to przeżywają. Płacz małego dziecka i trudność w zrozumieniu, o co mu chodzi (podczas gdy pewnie on sam tego nie wie) powoduje okropną frustrację, u mnie też zwłaszcza kiedy on już zasnął na mojej piersi, ja zdążyłam zamknąć oko, ale trzeba spróbować go przewinąć, bo mega kupa śmierdzi na odległość, trzeba się zwlec, nie przewrócić, udać spokój, zacisnąć zęby. Mi wczoraj wieczorem sytuację pomógł opanować mąż, przejął dowodzenie. Ale po kilku dniach opieki wraca od jutra do pracy, strasznie się tego boję. Pierwszy raz od powrotu ze szpitala będę sama, a i wieczorem będzie musiał po prostu iść spać, aby wstać rano i móc w pracy logicznie myśleć.
 
Dziękuję za rady, każda cenna 🙂 próbuję białego szumu niejako mimochodem, bo gdy musimy rozebrać dziecko włączamy taką grzałkę i ona szumi. Raz próbowałam też włączać szum na you tube. Nieraz wkładam do łóżeczka moją noszoną koszulkę... smoczka zassie, ale też często wypluwa, trzeba go trochę przypilnować. Ale jak mama musi do łazienki, to tata tym smoczkiem nieraz powstrzyma ryk. Staramy się jednak nie podawać go nawykowo, a jedynie gdy robi się grubo.

@kamilamhm nie możesz źle myśleć o sobie, bo jesteś zdenerwowana. To akurat normalne, chyba wszyscy rodzice to przeżywają. Płacz małego dziecka i trudność w zrozumieniu, o co mu chodzi (podczas gdy pewnie on sam tego nie wie) powoduje okropną frustrację, u mnie też zwłaszcza kiedy on już zasnął na mojej piersi, ja zdążyłam zamknąć oko, ale trzeba spróbować go przewinąć, bo mega kupa śmierdzi na odległość, trzeba się zwlec, nie przewrócić, udać spokój, zacisnąć zęby. Mi wczoraj wieczorem sytuację pomógł opanować mąż, przejął dowodzenie. Ale po kilku dniach opieki wraca od jutra do pracy, strasznie się tego boję. Pierwszy raz od powrotu ze szpitala będę sama, a i wieczorem będzie musiał po prostu iść spać, aby wstać rano i móc w pracy logicznie myśleć.
Zaraz Ci wkleję z YT suszarkę, ktora u mnie działa ;). I taki szum powinien pomóc. Ja do malutkiej jestem mega wyrozumiała , choć tez uwielbia na mnie spać. I czasem nie mogę nic innego zrobić. Ale to też o to chodzi, by się przytulać, odpoczywać. Jak będziecie wypoczęte to też inaczej wszystko działa.
@kamilamhm nie używałaś jeszcze smoka? Pytam dlatego, że jak ma silny odruch ssania to nie da rady bez niego. Smoczek to nie jest takie zło jak go malują. Chodzi o to, żeby go nie nadużywać. Czyli wpychać dziecku kiedy nie trzeba.
Zresztą zobaczycie ten pierwszy miesiac jest trudny bo musicie nauczyć się maluszka. Jak uspokoić, co działa a co nie itp itd. Ale kazda mama to przechodzi. Znajdziecie swoje sposoby tylko dajcie sobie chwilkę :).
 

Załączniki

  • Screenshot_20221127-123231_Samsung Internet.jpg
    Screenshot_20221127-123231_Samsung Internet.jpg
    126,2 KB · Wyświetleń: 40
@kamilamhm nie używałaś jeszcze smoka? Pytam dlatego, że jak ma silny odruch ssania to nie da rady bez niego. Smoczek to nie jest takie zło jak go malują. Chodzi o to, żeby go nie nadużywać. Czyli wpychać dziecku kiedy nie trzeba.
Zresztą zobaczycie ten pierwszy miesiac jest trudny bo musicie nauczyć się maluszka. Jak uspokoić, co działa a co nie itp itd. Ale kazda mama to przechodzi. Znajdziecie swoje sposoby tylko dajcie sobie chwilkę :).
Próbowałam raz podać, ale ewidentnie jej nie podszedł. Dzisiaj spróbuję z innym, mniejszym, wcześniej nasmaruję swoim mlekiem i zobaczymy :)
 
Dziś odwiedziła nas położna. Tak się martwię wszystkim, a ona mówi, że wszystko jest super 🙃 w każdym razie jak się okazuje karmienie idzie nam super, ja się martwiłam że kawaler nam się nie najada, a on przybrał ponad 200 g przez 6 dni i to podobno jest górna granica normy 😳 bo on się odstawia już po 10 minutach i zasypia, sądziłam że to za krótko. Położna mówi, że widocznie mam szybki wypływ mleka. Myślałam, że jak Kuba nie opróżnia piersi to źle, a ja widocznie mam trochę nadprodukcję.

W każdym razie mam się nie biczować, że średnio nam idzie odkładanie go na noc. Że na razie można. I wszystkie inne punkty z listy pytań odhaczone (a sporo ich było) na plus. Czyli to ja, matka wariatka, wyolbrzymiam, a mój spokojny mąż ma rację 😉

Zdjęła mi też szwy, pochwaliła pracę lekarza, goi się fantastycznie. Wizyta - miód na moje zbolałe ze stresu serce, czekałam na to.
 
reklama
Czekając aż się mały ssak obudzi, przytuliłam się do męża... cały strój do zmiany. Można być, jak się okazuje, laktoterrorystą w drugą stronę 🤣
A poza wszystkim to matki wina, bo lubi wolność pod koszulką 😉
 

Załączniki

  • 20221128_170856.jpg
    20221128_170856.jpg
    1,6 MB · Wyświetleń: 57
Do góry