- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 839
No ja wczoraj wieczorem wymiękłam i młody spał z nami, w kokonie obok mnie. Cały wieczór na zmianę szukanie piersi, odlot podczas karmienia, niemożność dobudzenia, kupa, przewijak, wrzask, każda pozycja zła, szukanie piersi... I tak kilka godzin. W końcu mąż dał smoka i nie kazał więcej karmić, bo w międzyczasie było kilka czkawek i ulewanie... położony obok mnie ze smoczkiem zasnął. Znów nie udało się zachować przerwy maks. 3 h, ani ja ani młody się nie obudziliśmy na czas. Oboje byliśmy chyba zbyt zmęczeni.Mam dokładnie to samo, nawet dzisiaj o tym gadalam zaczynamy karmienie - najczęściej za chwilę pojawia się kupa. A jeśli przewinę, musi być cycek więc tak, czasem po prostu nie mamy z mężem siły i mocy przerobowej, żeby przebierać od razu po kupie, czasem zostawiamy pelna pieluszke troche dłużej (i też mam z tego powodu wyrzuty sumienia...)
Najgorzej, że ja się potem okropnie stresuję, czy go nie zagłodzę, czy mi w jakąś śpiączkę nie wpadnie... Jak się okazuje, jestem matką znerwicowaną. Mam też ciągle jakieś wyrzuty sumienia, nie wierzę w siebie.
Rodzony 17 listopada, dziś ma 11 dobę. Wydawało mi się, że przy nietolerancji laktozy czy alergii kupki są inne, mają dużo wilgotnego śluzu, są pieniste. U nas tak nie ma, część wodnista wsiąka w pieluchę i na wierzchu zostaje coś w rodzaju suchego dyniowego puree (sorry jeśli ktoś lubi dynie ), są tam też pasma śluzu ale wyglądają jak fragmenty tkanki, po prostu taka rozciągliwa kupa.A ile on dokładnie ma? Ja tak mialam i szłam najpierw w kierunku nietolerancji laktozy a potem alergii u syna. Ale mam nadzieję że u Was to taki etap
Kupek jest ogrom, czytałam że przy kp może ich być kilkanaście dziennie moje dziecko próbuje osiągnąć ten limit.To jest normalne . Ja dlatego najpierw karmię , potem przewijam. A wierz mi, że te kupki nie są aż tak szkodliwe. Jak @kamilamhm pisze czasem zostawia i nic się dziecku nie dzieje . U mnie czasem potrafi 2 zrzuty zrobic podczas jednego karmienia, więc oszczędność pieluszki jest . Z czasem kupki się regulują także takie są początki, bardziej bym się martwiła jakby kupki nie było .
Ja teraz staram się robić tak, że jak młody wybudza się z drzemki i ja już wiem, że pielucha jest pełna, to tak to zostawiam, karmię i dopiero przewijam, w przeciwnym razie musiałabym na 100% przewijać znowu, pal licho ilość zużytych pieluch ale nerwy które przy tym są... on już się pręży na sam dotyk przewijaka pod plecami.
Zastanawiam się od jakiegoś czasu co robią dziewczyny mające dostawki. Karmią i odkładają z taką pełną pieluchą? Mój synek w ogóle nie reaguje na zawartość pieluchy, nie przeszkadza mu. Ale ja się boję odparzeń.