reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

My też zgadujemy części ciała. Wychodzi na to, że synek ma dwa tyłki albo głową w dół ustawia się tylko do badania 😅

No jest to możliwe, że przez dwa tygodnie infekcja ustąpiła. Pisałaś, że dużo pijesz i w tym żurawinę, która ma moc uleczenia początków infekcji pęcherza, bo stwarza warunki niekorzystne do namnażania się bakterii. Jeśli to był lekki stan zapalny, to organizm mógł sobie z nim poradzić. Bakterie zniknęły, a wraz z nimi odczyn zapalny. I już. Jeśli się mylę, niech mnie poprawi ktoś lepiej wykształcony po kierunku 🙃

Przypomnij, jakie objawy ci dokuczają? Bo nie pamiętam, skupiłam się na tych wynikach.
Ja objawów związanych z ewentualną infekcją nie mam. Mam teraz wrażenie, że mylona jestem z inną osobą, która była zmartwiona wynikami i brakiem reakcji ze strony lekarza ;)
Napisałam o sobie, bo przy okazji przejrzałam swoje ostatnie wyniki i doszłam do wniosku, że może i mi coś dolega, mimo że lekarz nic na to nie powiedział. Tak, to trochę wygląda, jakbym mu nie ufała... Myślę, że raczej to obsesja jakaś się włączyła. Że może czegoś nie zauważył. Może to baby brain? Dziś spytałam męża, czy na pewno nie kazano nam robić amniopunkcji 🙈 (zamiast zajrzeć do wyników, które przecie analizowaliśmy dawno temu i wnikliwie czytaliśmy zalecenia). Oj, ciężko ma ze mną chłopina. Codziennie coś. Ale zawiózł mnie dziś do labu, odkurzył chatę, zrobił zakupy i obiad i pojechał po odbiór rogali 😋 (nie, nie tych tradycyjnych świętomarcińskich, bo na maśle!), których sam przez dietę chwilową jeść nie może... Współczuję przy okazji cukrzycy... 😔te "poznańskie" rogale to moje coroczne grzeszki (w dodatku pochwalę się, że piekłam sama od paru lat, oczywiście na maśle ;)) Wiadomo, gdybym nie mogła, nie spojrzałabym na nie nawet...
 
reklama
Gdybym wiedziala nie wybrałabym tego szpitala na poród.
Wybrany zostal ze względu na to że tu moja pani doktor pracuje.

Wczoraj to wyszło na to że to moja wina ze córka urodziła się z tymi siniakami / sińcami ja tego nie widziałam po porodzie.
Pokazali to była czysta oni ja badali i też nic o tym nie powiedzieli. Eh szkoda słów.

Nie mam sił.
 
Gdybym wiedziala nie wybrałabym tego szpitala na poród.
Wybrany zostal ze względu na to że tu moja pani doktor pracuje.

Wczoraj to wyszło na to że to moja wina ze córka urodziła się z tymi siniakami / sińcami ja tego nie widziałam po porodzie.
Pokazali to była czysta oni ja badali i też nic o tym nie powiedzieli. Eh szkoda słów.

Nie mam sił.
🤗🤗🤗Wiem, że teraz każde słowo brzmi banalnie i trudno na odległość pomóc w tak trudnej sytuacji. Mam nadzieję, że masz wsparcie bliskich. To na pewno nie jest twoja wina, nie daj sobie tego wmówić. Dziewczyny wcześniej piszące mają rację: pewnie ta sytuacja odbija się też na trudnościach z karmieniem. Nie wiem co tu można zrobić, ale może jest w tym szpitalu rzecznik praw pacjenta, któremu można to powiedzieć/wnieść skargę? Pewnie nie ma siły na to, ale takie zachowania nie powinny ani mieć miejsca, ani nie powinny być tolerowane...

A jaki jest obecnie stan maluszka? Lepiej trochę?
 
Ja objawów związanych z ewentualną infekcją nie mam. Mam teraz wrażenie, że mylona jestem z inną osobą, która była zmartwiona wynikami i brakiem reakcji ze strony lekarza ;)
Napisałam o sobie, bo przy okazji przejrzałam swoje ostatnie wyniki i doszłam do wniosku, że może i mi coś dolega, mimo że lekarz nic na to nie powiedział. Tak, to trochę wygląda, jakbym mu nie ufała... Myślę, że raczej to obsesja jakaś się włączyła. Że może czegoś nie zauważył. Może to baby brain? Dziś spytałam męża, czy na pewno nie kazano nam robić amniopunkcji 🙈 (zamiast zajrzeć do wyników, które przecie analizowaliśmy dawno temu i wnikliwie czytaliśmy zalecenia). Oj, ciężko ma ze mną chłopina. Codziennie coś. Ale zawiózł mnie dziś do labu, odkurzył chatę, zrobił zakupy i obiad i pojechał po odbiór rogali 😋 (nie, nie tych tradycyjnych świętomarcińskich, bo na maśle!), których sam przez dietę chwilową jeść nie może... Współczuję przy okazji cukrzycy... 😔te "poznańskie" rogale to moje coroczne grzeszki (w dodatku pochwalę się, że piekłam sama od paru lat, oczywiście na maśle ;)) Wiadomo, gdybym nie mogła, nie spojrzałabym na nie nawet...
Tak, pomyliłam cię z inną dziewczyną. Ale skoro wynik był dobry, to tylko się cieszyć ☺ podtrzymuję wszystko to, co napisałam. Nie powiem, trochę się zdziwiłam że ktoś się zgłasza z problemem a potem pisze, że wynik jest sprzed 2 tygodni 😉 no ale się wyjaśniło.

Nie myśl sobie, że cukrzyca powstrzyma mnie przed zjedzeniem rogala. 🤤 ja też od kilku lat piekłam rogale z teściową, miałyśmy podział zadań, zapraszałyśmy też moją przyjaciółkę i było obżarstwo. No i oczywiście, że na maśle. Gdzie kupujecie? Moje i męża ulubione są ze Słodkiego Kącika na Św. Marcinie, ale te są certyfikowane. Może w tym roku, jeśli nie będę w szpitalu, spróbujemy jakichś innych, podobno w Mąka Woda Sól (czy jakoś tak) są genialne. Może trzeba będzie zjeść z obu miejsc 😅
 
Gdybym wiedziala nie wybrałabym tego szpitala na poród.
Wybrany zostal ze względu na to że tu moja pani doktor pracuje.

Wczoraj to wyszło na to że to moja wina ze córka urodziła się z tymi siniakami / sińcami ja tego nie widziałam po porodzie.
Pokazali to była czysta oni ja badali i też nic o tym nie powiedzieli. Eh szkoda słów.

Nie mam sił.
To jest po prostu ohydne zachowanie ze strony personelu. Wg nich ty miałaś zauważyć nieprawidłowości u noworodka, a wyspecjalizowany personel nie miał takiego obowiązku, czy co oni próbują ci wmówić? Czy może zauważyli, ale nie zareagowali? Czego oni oczekują, że skołowana pierwiastka po operacji obejrzy dziecko fachowym okiem? I teraz, kiedy ty się boisz o swoje dziecko, o karmienie, masz burzę hormonów i ranę pooperacyjną, zamiast wsparcia otrzymujesz słowa, które do tego wszystkiego wywołują poczucie winy? To jest nieprawdopodobne!

Nie daj sobie wmówić nic złego. Nie wiem, czy próbujesz z nimi dyskutować czy nie, ale nie wierz w to, że jakiekolwiek dolegliwości córeczki to twoja wina. Twoim zadaniem jest być mamą, a od kwestii zdrowia są lekarze i pielęgniarki. Kiedy was wypiszą?
 
Odzywam się ale uwierzcie dziewczyny ze jest ciężko.

Myślę że ja i mój nieprawidłowy kartiotyp jest dla nich jak królik doświadczalny plus moja córka.
Ciągle słyszę pytania na ten temat.
Chyba nie maja pojęcia nic na ten temat.

Nie mam pojęcia kiedy mnie wypiszą raczej nie prędko.
Córka podobno ma rumien niemowlęcy/ noworodkowy.
Najpierw miała jakby krostki na ciele a teraz rozlane plamy na ciele.
Więc pewnie będą chcieli obserwować.
 
Odzywam się ale uwierzcie dziewczyny ze jest ciężko.

Myślę że ja i mój nieprawidłowy kartiotyp jest dla nich jak królik doświadczalny plus moja córka.
Ciągle słyszę pytania na ten temat.
Chyba nie maja pojęcia nic na ten temat.

Nie mam pojęcia kiedy mnie wypiszą raczej nie prędko.
Córka podobno ma rumien niemowlęcy/ noworodkowy.
Najpierw miała jakby krostki na ciele a teraz rozlane plamy na ciele.
Więc pewnie będą chcieli obserwować.
Ja rozumiem, że ciężko się dyskutuje z personelem medycznym, zwłaszcza kiedy nie traktują pacjenta zbyt dobrze. To normalne, sama tak mam. Pacjenta łatwo jest spacyfikować. Tyle że to przykre i nie powinno tak być.

Nie znam się na chorobach niemowlęcych, ale ten rumień wg google to nic groźnego i często się maluszkom zdarza.

A co oni chcą od twojego kariotypu? W ciążę zaszłaś i donosiłaś. O co pytają?
 
Odzywam się ale uwierzcie dziewczyny ze jest ciężko.

Myślę że ja i mój nieprawidłowy kartiotyp jest dla nich jak królik doświadczalny plus moja córka.
Ciągle słyszę pytania na ten temat.
Chyba nie maja pojęcia nic na ten temat.

Nie mam pojęcia kiedy mnie wypiszą raczej nie prędko.
Córka podobno ma rumien niemowlęcy/ noworodkowy.
Najpierw miała jakby krostki na ciele a teraz rozlane plamy na ciele.
Więc pewnie będą chcieli obserwować.
Rumień noworodkowy z tego co kojarzę to typowy problem skórny, który może się przytrafić każdemu noworodkowi. Jest to wręcz typowy problem fizjologiczny, to zdaje się jakaś alergia na nowe otoczenie dla takiego malucha. Kariotyp nie będzie miał tu nic do rzeczy... Ech, współczuję ci bardzo i nie mam słów na to, co tam się wyprawia! 😡😖To jest po prostu chore, żeby za coś takiego obarczać winą matkę.
Dużo siły! Nie daj się temu wszystkiemu!
 
Tak, pomyliłam cię z inną dziewczyną. Ale skoro wynik był dobry, to tylko się cieszyć ☺ podtrzymuję wszystko to, co napisałam. Nie powiem, trochę się zdziwiłam że ktoś się zgłasza z problemem a potem pisze, że wynik jest sprzed 2 tygodni 😉 no ale się wyjaśniło.

Nie myśl sobie, że cukrzyca powstrzyma mnie przed zjedzeniem rogala. 🤤 ja też od kilku lat piekłam rogale z teściową, miałyśmy podział zadań, zapraszałyśmy też moją przyjaciółkę i było obżarstwo. No i oczywiście, że na maśle. Gdzie kupujecie? Moje i męża ulubione są ze Słodkiego Kącika na Św. Marcinie, ale te są certyfikowane. Może w tym roku, jeśli nie będę w szpitalu, spróbujemy jakichś innych, podobno w Mąka Woda Sól (czy jakoś tak) są genialne. Może trzeba będzie zjeść z obu miejsc 😅
To fajnie, że mimo diety jednak będzie zajadanie się ;)
Akurat znalazłam na Piątkowie taką minicukierenkę (dziewczyna robi torty na zamówienie i jak się okazuje, rogale też). Jeszcze nie nastąpiła konsumpcja, więc trudno powiedzieć czy polecam. Wyglądają smakowicie. Ogólnie to trudno mi polecić jakieś rogale, bo jedliśmy mój wyrób ;) a wcześniej to z różnych źródeł, próbowałam też wegańskich. Moim zdaniem te certyfikowane są przereklamowane, bo na margarynie (na maśle o wiele lepsze) i często ten farsz smakuje jakby był perfumowany.
Ciasto też często słabe jest. Ale jak czasami nie było nic innego, to się jadło takie, które się napatoczyły ;)
Jak wyląduję w szpitalu, to zażyczę sobie dostawę rogali 😋 jakie będą, takie będą. Dla mnie listopad to pora rogalowa.
 
Ostatnia edycja:
reklama
To fajnie, że mimo diety jednak będzie zajadanie się ;)
Akurat znalazłam na Piątkowie taką minicukierenkę (dziewczyna robi torty na zamówienie i jak się okazuje, rogale też). Jeszcze nie nastąpiła konsumpcja, więc trudno powiedzieć czy polecam. Wyglądają smakowicie. Ogólnie to trudno mi polecić jakieś rogale, bo jedliśmy mój wyrób ;) a wcześniej to z różnych źródeł, próbowałam też wegańskich. Moim zdaniem te certyfikowane są przereklamowane, bo na margarynie (na maśle o wiele lepsze) i często ten farsz smakuje jakby był perfumowany.
Ciasto też często słabe jest. Ale jak czasami nie było nic innego, to się jadło takie, które się napatoczyły ;)
Jak wyląduję w szpitalu, to zażyczę sobie dostawę rogali 😋 jakie będą, takie będą. Dla mnie listopad to pora rogalowa.
Ja rogale kocham wielką miłością i zdarza mi się jadać poza sezonem 😁 z tej cukierni Słodki Kącik nie są mocno perfumowane, tylko takie w punkt. Ja też nie lubię takich przearomatyzowanych. Zawsze bardzo długa kolejka tam stoi (ale można złożyć zamówienie telefonicznie i odebrać sobie wygodnie), w święto donoszą te rogale takie świeżo wypieczone, jeszcze lekko ciepłe. I dlatego nic nie jest w stanie mnie powstrzymać 😄😄😄 Ja zazwyczaj w święto zjadam dwa.
 
Do góry