Zapłaciłam 140 zł (za sam otulacz plus te durne dopłaty, to może wyszło 150, nie mogę się doszukać konkretnie). Nowy ten sam kosztuje ok. 250, więc uznałam, że to dobra cena, ale jeśli pytasz, czy opłaca się, to nie wiem (w sensie czy cena adekwatna do produktu)
Ale kocyki np. też potrafią swoje kosztować. Inne otulacze, które widziałam też oscylowały wokół takiej kwoty od 100 zł wzwyż. Pewnie są i tańsze. Ech wiesz co, no ja też czasami tracę rachubę ile wydawać. Może dla kogoś to będzie dużo kasy, to może wybrać co innego. Każdy kupuje, co uważa (podejrzewam, że mamy dość minimalistyczną wyprawkę patrząc na tzw. listy w necie) i na co stać.