reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Wiesz, myślę że przekonasz się sama ze 2 tyg po porodzie nie będziesz chciała nigdzie iść. Ale 4 tyg po porodzie możesz już chcieć albo musieć jechać na zakupy do biedry albo gdzieś chociażby po pampki. Albo majtki, albo cokolwiek byle wyjść z domu i trochę uwolnić się z jaskini. A wtedy z adapterami nie dźwigasz dziecka, a uwierz że fotelik plus noworodek waży sporo w sumie tylko pyk na stelaż, robisz szybkie zakupy i wracasz do domu. Czasem trzeba wyjść w zarazki. Albo jedziesz w gości ale po drodze zahaczasz o cmentarz (u nas często). Bez sensu brać cała gondole bo nie będzie potrzebna, więc pyk montujesz dziecko na stelaż, jedziesz po cmentarzu a potem w gości. Nie widzę sensu tak się zapierać że nie będziesz używać adapterów bo będziesz nosić nosidełko. Z doświadczenia adaptery to pierwsza rzecz która sprawdziłam czy mam, bo uważam je za niezbędne.

Ale proszę wskaż mi gdzie napisałam a wręcz zapieram się że nie będę używać adapterów?
Nigdzie nie napisałam że nigdy nie bede używać.

Nie wiem jak to będzie okaże się po czasie.

Ale proszę nie wmawiać mi coś czego nie powiedziałam.
 
reklama
Wiesz, myślę że przekonasz się sama ze 2 tyg po porodzie nie będziesz chciała nigdzie iść. Ale 4 tyg po porodzie możesz już chcieć albo musieć jechać na zakupy do biedry albo gdzieś chociażby po pampki. Albo majtki, albo cokolwiek byle wyjść z domu i trochę uwolnić się z jaskini. A wtedy z adapterami nie dźwigasz dziecka, a uwierz że fotelik plus noworodek waży sporo w sumie tylko pyk na stelaż, robisz szybkie zakupy i wracasz do domu. Czasem trzeba wyjść w zarazki. Albo jedziesz w gości ale po drodze zahaczasz o cmentarz (u nas często). Bez sensu brać cała gondole bo nie będzie potrzebna, więc pyk montujesz dziecko na stelaż, jedziesz po cmentarzu a potem w gości. Nie widzę sensu tak się zapierać że nie będziesz używać adapterów bo będziesz nosić nosidełko. Z doświadczenia adaptery to pierwsza rzecz która sprawdziłam czy mam, bo uważam je za niezbędne.
No tu się często przewija temat malucha. 2miesieczne dziecko przełożysz śpiące, ale jak gdzieś jedziesz z takim osmiomiesiecznym akurat w porze drzemki, to jego rozbudzenie się mocno Ci może pokrzyżować dzień i plany. I to takie dziecko też już trochę dłużej może być bezpiecznie w takiej pozycji jaka ma nosidełko.
 
Jak ja bym chciała, żeby moja gin była taka elastyczna w kwestii indukcji! Podejmę z nią ten temat w poniedziałek. Może się uda 😃 super, że jesteś zdrowa i u malutkiej wszystko dobrze 🥰 i pewnie, korzystaj póki możesz, bo potem zanim długie spacery będą możliwe to się zrobi zimno i w sumie też odpada. Więc póki samopoczucie w normie i jesteście w dwupaku, ruszajcie! Jesteś z okolic Krakowa? Ja bardzo lubię południe, góry to już w ogóle (nietrudno się zorientować po tych moich wojażach). W Krk byłam w zeszłym roku 😉
wiesz co to znajomy męża i ja w sumie go na każdej wizycie proszę, żebyśny czekali na to, że samo się zacznie ;). A on mi mowi zobaczymy jak usg i czy coś niepokojącego będzie się dziać. On mi da skierowanie ok 14.11 ale jak się samo nie zacznie to pewnie w szpitalu będzie indukcja 🙈. Bo teraz są zalecenia, że jak jest cukrzyca i insulina to ciąże trzeba zakończyć w 39 tyg.
@seremida pokażę... tylko na telu nie miałam fotek ;). Tak też prowadzę działalność
Przeciez nie klade golego bobasa na podlodze. Zreszta my oboje z partnerem medycy. Zarazki nie robia na nas wrazenia 🤣
To dlatego, ze Wy medycy ... bo jak wiesz z autopsji ;), ci ludzie robią przy pierwszym dziecku 🤣 - fisiują ;). No ja też nosidełko w domu na podłodze postawiłam... ale jednak w innym miejacu mi się nie zdarzyło ;).
 
Ja przy pierwszym dziecku miałam adaptery do wózka i o zgrozo właśnie sobie uzmysłowiłam, że ani razu ich nie użyłam🙈 wiec na pewno da się bez tego żyć 🙂 Ale to chyba wynikało z tego, że bardzo nie lubiłam młodej trzymać w tym nosidle. Wiem, że to mało praktyczne i ogólnie uciążliwe, ale wszędzie, gdzie musiałam być dłużej zabierałam cały wózek. Najpierw z gondolą potem ze spacerówką. I szczerze powiedziawszy uszarpalam się z nim czasem jak głupia bo miałam cybex priam, który nie dość, że ciężki to jeszcze zajmował większą cześć miejsca w bagażniku. Dlatego z perspektywy czasu i doświadczenia uważam, że takie adaptery to na pewno spore ułatwienie życia. Nie kosztują dużo i zdecydowanie warto je mieć.
 
wiesz co to znajomy męża i ja w sumie go na każdej wizycie proszę, żebyśny czekali na to, że samo się zacznie ;). A on mi mowi zobaczymy jak usg i czy coś niepokojącego będzie się dziać. On mi da skierowanie ok 14.11 ale jak się samo nie zacznie to pewnie w szpitalu będzie indukcja 🙈. Bo teraz są zalecenia, że jak jest cukrzyca i insulina to ciąże trzeba zakończyć w 39 tyg.
@seremida pokażę... tylko na telu nie miałam fotek ;). Tak też prowadzę działalność
To dlatego, ze Wy medycy ... bo jak wiesz z autopsji ;), ci ludzie robią przy pierwszym dziecku 🤣 - fisiują ;). No ja też nosidełko w domu na podłodze postawiłam... ale jednak w innym miejacu mi się nie zdarzyło ;).
Ja stawiałam w różnych miejscach, ale ja to popieram trochę zarazków i naturalna odporność. W rodzinie miałam przykre sytuacje izolowanie męża od chrześnicy już takiej 2 letniej bo ja pracowałam w żłobku i za każdym razem mogłam ją przecież zarazić
 
Ja stawiałam w różnych miejscach, ale ja to popieram trochę zarazków i naturalna odporność. W rodzinie miałam przykre sytuacje izolowanie męża od chrześnicy już takiej 2 letniej bo ja pracowałam w żłobku i za każdym razem mogłam ją przecież zarazić

Sama pracowałam z dziećmi i bywały różne sytuacje.
Fakt że jak coś działo się na oddziale np rota wirus to zwyczajnie nie pchałam się do sióstr ciotecznych czy do własnego rodzeństwa. W odwiedziny mogę przyjść kiedy indziej 😉
 
Sama pracowałam z dziećmi i bywały różne sytuacje.
Fakt że jak coś działo się na oddziale np rota wirus to zwyczajnie nie pchałam się do sióstr ciotecznych czy do własnego rodzeństwa. W odwiedziny mogę przyjść kiedy indziej 😉
To chodziło o sam fakt pracy tam. Dopiero jak poszłam na l4 zaczęla zapraszać :p a przestała innych którzy posłali dziecko do żłobka ;)
 
Ja stawiałam w różnych miejscach, ale ja to popieram trochę zarazków i naturalna odporność. W rodzinie miałam przykre sytuacje izolowanie męża od chrześnicy już takiej 2 letniej bo ja pracowałam w żłobku i za każdym razem mogłam ją przecież zarazić
Ja też jestem za zarazkami, ale jakos tak noworodek z ziemia źle mi się kojarzy. Co innego już raczkujacy maluch.
 
wiesz co to znajomy męża i ja w sumie go na każdej wizycie proszę, żebyśny czekali na to, że samo się zacznie ;). A on mi mowi zobaczymy jak usg i czy coś niepokojącego będzie się dziać. On mi da skierowanie ok 14.11 ale jak się samo nie zacznie to pewnie w szpitalu będzie indukcja 🙈. Bo teraz są zalecenia, że jak jest cukrzyca i insulina to ciąże trzeba zakończyć w 39 tyg.
@seremida pokażę... tylko na telu nie miałam fotek ;). Tak też prowadzę działalność
To dlatego, ze Wy medycy ... bo jak wiesz z autopsji ;), ci ludzie robią przy pierwszym dziecku 🤣 - fisiują ;). No ja też nosidełko w domu na podłodze postawiłam... ale jednak w innym miejacu mi się nie zdarzyło ;).

To daj jakies namiary. Masz moze stronke na fejsie? Lubie rekodzielo. Sama dziubie na drutach i szydelku.

Jesli chodzi o zarazki to najbardziej fisiowalam, jak wybuchla pandemia, tyle bylo zachorowan, a moj chlop jako ratownik jezdzil po tych wszystkich ludzizch. Bardzo balam sie o niego i o to, ze nam cos do domu nawet na ubraniach przyniesie. Bo na dzialalnosci sam sobie prac odziez musi 😔
 
reklama
To chodziło o sam fakt pracy tam. Dopiero jak poszłam na l4 zaczęla zapraszać :p a przestała innych którzy posłali dziecko do żłobka ;)

Wiem wiem.
Znam i takie osoby.
Pewna osoba z otoczenia potrafiła odizolować starszego syna żeby nie zaraził młodszego brata.
No to został odesłany do dziadków.
Ale gdzie ta logika?
Już zdążył sprzedać zarazki 😉 bo zanim się zarientowali to starszak miał katar / temperature.
No i szkoda dziadków bo ludzie wiekowi blisko 70 tki ale co tam ich można zarazić 😁😁
 
Do góry