Bardzo współczuję strat
Wspaniale, że z twoim skarbem wszystko dobrze
Ja jestem w 20t1d. Czuję się raz lepiej, raz gorzej… Męczą mnie wymioty, brałam ostatnio przez 10 dni leki i było lepiej, ale już mi się skończyły i znowu jest to samo
Oprócz tego często boli mnie a to brzuch, a to plecy. Choć ogólnie chyba powoli zaczyna mi się poprawiać samopoczucie. Dzidzia zaczyna mnie kopać i się ruszać, co również mógł poczuć mój narzeczony i jesteśmy oboje podekscytowani
To moja pierwsza ciąża. Dużo się stresuję, bo moja ciąża nadal jest trochę zagrożona. Od początku ciąży miałam plamienia, trochę się uspokoiło po wdrożeniu luteiny, ale nadal czasami się zdarzają. Do tego mam łożysko przodujące i miałam krwiaka, który na szczęście się wchłonął
. Dlatego stresuję się jak tylko mnie coś bardziej zaboli, że coś jest z dzieckiem nie tak, ale teraz zaczynam być trochę bardziej spokojna, bo w końcu zaczynam czuć jej obecność w brzuszku
I wtedy wiem, że jak czuje jak mnie puka od środka to żyje i raczej nic jej nie jest
Co do położenia łożyska, to u mnie trochę się przesunęło, tak przynajmniej powiedział mój lekarz prowadzący na ostatniej wizycie. Mam nadzieję, że całkowicie odsłoni ujście. Mam wizytę za tydzień, więc dam znać czy coś się ruszyło
Pozdrawiam cię i życzę wszystkiego dobrego dla ciebie i dzidziusia
Znasz już płeć?