reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Ja bym chciała tez wychowywać dzieci w sporej swobodzie. Niestety teraz nie mam tego i muszę do niektórych rzeczy nie pozwalać dochodzić, a i w pokoju niby dziecięcym mąż pracuje zdalnie i pełno kabli jest itp. Więc muszę bardziej pilnować. Ale marzy mi się przestrzeń przyjazna w stylu montessori i właśnie żeby dziecko było dość niezależne. Moja mama jak byli goście z dzieckiem 1,5 to potrafiła po podwórku chodzić krok w krok za nim bo może upaść. Już wiem że da się inaczej. A teraz teściowa jak syn zaczął wstawać przy meblach mając 7 miesięcy, to mówiła że za wcześnie I w sumie przez 2 miesiące tak mówiła. A jednocześnie sugerowała że powinnam jak stoi go podtrzymywać albo nie odchodzić na krok. A równocześnie oczywiście mieć wszystko porobione... przewrócił się nie raz niestety, ale to na samych początkach albo jak był zmęczony, ale nie wyobrażam sobie nie moc odejść od niego przez kilka miesięcy jak wstaje co chwilę. Rozpisałam się ale zmierzam do tego że właśnie Chciałabym te samodzielność u dzieci mieć żeby było też łatwiej:p

I pociesza mnie jak koleżanka ma synów: 1 miesiąc, niecałe 2 lata i niecałe 3,5 i mówi że dopiero przy drugim lepiej się zorganizowała, a odkąd średni ma rok to się bawią bardzo dużo razem i ją tez to odciaza. Przy tym trzecim to też chyba najszybciej po porodzie się zorganizowała.
Taak, teściowa u nas też dużo komentuje... na szczęscie jest daleko ;) jest to plus, ale z drugiej strony czasem przydałaby się pomoc zeby móc wyjść na spokojnie zalatwić cokolwiek...
Ostatnio stwierdzam też, że w domku byłoby dużo łatwiej ogarnąć dzieci...
U Ciebie babcie pomagają?
 
reklama
No mąż ma braci starszych o 8 i 16 lat i o dziwo mają naprawdę bliskie relacje. Ten najstarszy Często nawet pyta Męża o rady w sprawach życiowych. Ale wiadomo że u nich taka relacja polegała kiedyś na opiekuńczości. A u mnie brat 2,5 roku straszy i mimo że mnie bronił czasem, to w pewnym momencie się drogi rozeszły, jak on zaczął być nastolatkiem. Ale to może kwestia płci, :)
Chodziło mi bardziej o relacje właśnie w wieku dziecięcym, kiedy jest się w podobnym wieku, jest się na zbliżonym etapie, a kiedy rodzeństwo ma dużą różnicę, to poprostu cięższe, żeby interesować się tym samym - zabawki dla 3 latka, a gry czy inne zainteresowania dla 12 latka. Ale fajnie, że u Twojego męża tak dobrze się relacje układają mimo właśnie tej różnicy :)
 
Taak, teściowa u nas też dużo komentuje... na szczęscie jest daleko ;) jest to plus, ale z drugiej strony czasem przydałaby się pomoc zeby móc wyjść na spokojnie zalatwić cokolwiek...
Ostatnio stwierdzam też, że w domku byłoby dużo łatwiej ogarnąć dzieci...
U Ciebie babcie pomagają?
Niestety nie. Do mamy mojej jest kawałek, średnio widzimy się raz na 3 miesiące na kilka dni, to zabawia itp. Teściowa bliżej. Czasem raz w miesiącu się widzimy, czasem kilka razy. Zajmie się nim wtedy i niby mogę coś porobić a cały czas zerknąć na nich... nie ufam niestety jej choć dość ją lubię. Ale a to go sadzała, jak mówiłam wprost że nie, raz mu chciała dać ze swojej kanapki liznac masła orzechowego kiedy ja testuje jakiś produkt na nim i w razie reakcji alergicznej bym myślała że od tamtego... no brak słów. A za mały jest jeszcze żeby zostać sam bo często chce jeść, zasypia na piersi... ale trochę się obawiam przyszłości jak już będzie mógł zostać z babcia.
 
Niestety nie. Do mamy mojej jest kawałek, średnio widzimy się raz na 3 miesiące na kilka dni, to zabawia itp. Teściowa bliżej. Czasem raz w miesiącu się widzimy, czasem kilka razy. Zajmie się nim wtedy i niby mogę coś porobić a cały czas zerknąć na nich... nie ufam niestety jej choć dość ją lubię. Ale a to go sadzała, jak mówiłam wprost że nie, raz mu chciała dać ze swojej kanapki liznac masła orzechowego kiedy ja testuje jakiś produkt na nim i w razie reakcji alergicznej bym myślała że od tamtego... no brak słów. A za mały jest jeszcze żeby zostać sam bo często chce jeść, zasypia na piersi... ale trochę się obawiam przyszłości jak już będzie mógł zostać z babcia.
No to mamy podobne obawy... u mnie z kolei było prowadzanie dziecka pod pachy żeby "uczyc go chodzić" 🤦‍♀️
Chyba każda babcia chce robić po swojemu i przemycać jakieś swoje przekonania i metody 🤷‍♀️
 
No to mamy podobne obawy... u mnie z kolei było prowadzanie dziecka pod pachy żeby "uczyc go chodzić" 🤦‍♀️
Chyba każda babcia chce robić po swojemu i przemycać jakieś swoje przekonania i metody 🤷‍♀️
Niby tak, ale moja mama choć nie rozumie to jednak słucha. I sama przyznaje że nas dawała do chodzików bo każdy tak robił, skąd miała wiedzieć, że to złe. Jest otwarta na najnowsza wiedzę. Teściowa nie bardzo... kilka razy można jedna rzecz mówić, np. Sama przyznała że trzeba iść do fizjoterapeuty że nie siedzi, ja mówię że pediatra sugeruje, że wystarczą ćwiczenia i podkreślam, że ćwiczenia mobilizujące. A ona: tak, tak no ale musicie go sadzac...

A co masz na myśli że w domu łatwiej ogarnąć?
 
Drogie Koleżanki, wesprzyjcie! Ostatnia miesiączka 08.02, kolejna planowa miała pojawić się 08.03… i nie pojawiła się🥰 09.03 zrobione dwa różne testy i druga kreseczka widoczna. 11.03 beta: 167,000. Martwi mnie okropnie to, ze pobolewa mnie brzuch, nie mocno ale to czuję. Wizyta u ginekologa zaklepana na najbliższy czwartek. Zwariuje do tego czasu 🤯
 

Załączniki

  • 22795EF1-3BE5-49D8-9458-30B503EDB78E.jpeg
    22795EF1-3BE5-49D8-9458-30B503EDB78E.jpeg
    1,6 MB · Wyświetleń: 91
Drogie Koleżanki, wesprzyjcie! Ostatnia miesiączka 08.02, kolejna planowa miała pojawić się 08.03… i nie pojawiła się🥰 09.03 zrobione dwa różne testy i druga kreseczka widoczna. 11.03 beta: 167,000. Martwi mnie okropnie to, ze pobolewa mnie brzuch, nie mocno ale to czuję. Wizyta u ginekologa zaklepana na najbliższy czwartek. Zwariuje do tego czasu 🤯
Ja tak miałam przy podobnej becie. Miałam też lekkie plamienie i podobno to było nic takiego. Gratuluję :)
 
Niby tak, ale moja mama choć nie rozumie to jednak słucha. I sama przyznaje że nas dawała do chodzików bo każdy tak robił, skąd miała wiedzieć, że to złe. Jest otwarta na najnowsza wiedzę. Teściowa nie bardzo... kilka razy można jedna rzecz mówić, np. Sama przyznała że trzeba iść do fizjoterapeuty że nie siedzi, ja mówię że pediatra sugeruje, że wystarczą ćwiczenia i podkreślam, że ćwiczenia mobilizujące. A ona: tak, tak no ale musicie go sadzac...

A co masz na myśli że w domu łatwiej ogarnąć?
W mieszkaniu mamy mniej miejsca, więcej niebezpiecznych kątów ;) no i tak sobie myślę, że jakbyśmy mieli domek to bym ogrodziła kawałek trawy i by tam dzieciaki mogły siedzieć bezpiecznie ;) a tak w bloku to ciężej zorganizować jakieś bezpieczne zabawy na tyle żebym mogła coś więcej zrobić w mieszkaniu ;) albo tak mi sie tylko wydaje, że lepiej byłoby w domku 😂
 
reklama
Ja tak miałam przy podobnej becie. Miałam też lekkie plamienie i podobno to było nic takiego. Gratuluję :)
Ja miałam plamienia w obydwóch dotychczasowych ciążach, jakoś po terminie okresu i ginekolog mówił, że to częste. Jakieś resztki po ostatnim okresie też jeszcze mogą być podobno. Tak czy tak miałam takie plamienia i wszystko było ok.
 
Do góry