reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

reklama
Dziewczyny, mam już wyniki Sanco - wszystko prawidłowo😄 i na 99,9% chłopiec😄😍🥰 tak się cieszę!
Gratulacje!!

W ogole gratuluję wszystkim zdrowych bobaskow 🤗🤗🤗 ja ide na sanco w srode, ale tez najbardziej obawiam sie odczytania wynikow...


Czytam was na biezaco jednym okiem, bo od jakiegos tygodnia tylko bym spała i spała... Brak sil totalnie. Podziwam Was mamy, ktore macie juz starsze maluchy, ze macie sile dla nich 😊
Ja jedynie poki co jestem psia mama 🥰
 
Hej, u mJasio ma roczek! Mieliśmy robić grilla i w trochę większym gronie, ale najpierw tragiczna noc z soboty na niedzielę, później chyba z niewyspania w niedziele pierwsze 6 h praktycznie tylko na rękach chciał być, a i tak poplakiwal cały czas... no nic się nie dało zrobić, jedzenie poszykowac czy coś ogarnąć. Wieczorem mąż 38.4, więc a to termometr, a to mleko z masłem i miodem, a to coś... wiecie jak to jest :D w końcu przełożyliśmy bo też przez to wszystko bardzo się nie wyrobiłam. Rano niby 36.7 ale on po lekach bo przez pracę od jutra nie może sobie pochorować, ale kaszel mokry wciąż ma.
Zrobiliśmy w końcu sami, mnie nagle zmoglo zmęczenie. 37.1, bóle mięśni... dla mnie taka temperatura jest już znacząca, a teraz 37.7. 39 miałam ostatnio pół życia temu i już gadałam od Rzeczy. Właśnie zawsze mam niewielka temperaturę a odczuwam dość mocno. Więc na plus to przełożenie. Pytanie czy się wykurujemy do soboty bo przydałoby się też przynajmniej część rzeczy kupionych (gotowce na grilla itp.) Wykorzystać:)
 
Nie mogę się tego momentu doczekać. A ty bardzo się stresowałaś? Jak sobie wyobrażam, że otwieram te badania to mi słabo. I jeszcze gdyby to było szybko, a tutaj logowanie, jakiś kod SMS, masakra 🙉
Ja się bardzo stresowałam w pierwszej ciąży. Odliczalam tygodnie, sprawdzałam każdy parametr z USG, robiłam tabelki z badaniami krwii... Tym razem nie mam siły, bo po całym dniu z małą padam o 20 spać. Ale NIFTy, to dla mnie takie ubezpieczenie na "spokój ducha", więc odkąd zorbilismy, to po kilka razy dziennie dopytywałam, czy może już są wyniki. Bo u nas od umawiania spraw medycznych jest mąż, ja nie mam cierpliwości 😂
A z odczytywaniem wyników było tak, że byliśmy między kasa biletowa a zamkiem, bo jesteśmy na wyjeździe z dzieckiem i babciami, kiedy mąż oznajmił, że jest MAIL. Mi skoczyło ciśnienie, szybko znalazłam ławkę i poprosiłam mamę, żeby zajęła się córka, żebyśmy mogli spokojnie odkodować i przeczytać. Bo właśnie w mojej głowie to było bardzo skomplikowane. A mąż mówi, że nie trzeba, bo on już to zrobił i że wszystko jest super i dziewczynka 😂😂😂😂
 
Gratulacje!!

W ogole gratuluję wszystkim zdrowych bobaskow 🤗🤗🤗 ja ide na sanco w srode, ale tez najbardziej obawiam sie odczytania wynikow...


Czytam was na biezaco jednym okiem, bo od jakiegos tygodnia tylko bym spała i spała... Brak sil totalnie. Podziwam Was mamy, ktore macie juz starsze maluchy, ze macie sile dla nich 😊
Ja jedynie poki co jestem psia mama 🥰
Ja nie mam siły... ostatnio mam załamanie, że dramat. Ani nie mamy nikogo żeby podrzucić dzieci chociaż na chwilę ani nic...
Mdłości nadal mam, chociaż mniejsze. Za to doszło osłabienie, totalny brak siły i energii.
 
Ja nie mam siły... ostatnio mam załamanie, że dramat. Ani nie mamy nikogo żeby podrzucić dzieci chociaż na chwilę ani nic...
Mdłości nadal mam, chociaż mniejsze. Za to doszło osłabienie, totalny brak siły i energii.
Ja czuję się coraz gorzej, ostatnie kilka dni to jakaś tragedia :( Wymioty, brak siły na cokolwiek… Podziwiam, że jeszcze ogarniasz do tego dzieciaczki
 
reklama
Ja nie mam siły... ostatnio mam załamanie, że dramat. Ani nie mamy nikogo żeby podrzucić dzieci chociaż na chwilę ani nic...
Mdłości nadal mam, chociaż mniejsze. Za to doszło osłabienie, totalny brak siły i energii.
Łączę się w bólu
Z mężem chorzy a on jeszcze się budzi co pół godziny i płacze wspominając swoj poród, bo to było wieczorem
 
Do góry