U mnie było podobnie, w nocy dziecko mi płakało co chwilę, a w dzień jak pięknie spała to od rana : ważenie, śniadanie, sprzątaczka, stolec był?, paracetamol dać?, obiad, pediatra, ginekolog, doradca laktacyjny, fizjoterapeuta, kolacja. Nie było szans na zmrużenie okaJa w szpitalu przez 2 doby spałam godzinę. Jak tylko chcialam spać to kogoś z cc przywozili albo obchod, sprzątanie sali...
Y
reklama
PasiastyOgon
Moderator
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2020
- Postów
- 14 649
O, to rzeczywiście. Ja rodziłam zawsze w niedzielę (teraz też pewnie tak będzie), więc miałam chwilę spokoju, bo nie było tyle personelu. Chociaż i tak całą noc przegadałysmy z dziewczynami z sali, ta adrenalina po porodzie nie dała nam spać . Ale potem każda z nas brała dziecko do siebie do łózka do cyca, ładnie nam spały i jakoś wspominam, że mimo tego całego szpitalnego zamieszania mogłam w końcu pospaćU mnie było podobnie, w nocy dziecko mi płakało co chwilę, a w dzień jak pięknie spała to od rana : ważenie, śniadanie, sprzątaczka, stolec był?, paracetamol dać?, obiad, pediatra, ginekolog, doradca laktacyjny, fizjoterapeuta, kolacja. Nie było szans na zmrużenie oka
Ja przestałam karmić Leonka jak miał ok 15 miesięcy i ja już nie mogłam wytrzymać. Byłam wiezniem nocnym, mogłam spać tylko na jednym boku bo cycek w buzi, to było najgorsze. Za dnia już prawie nie jadł. Zbuntowałam się i mąż został z nim na noc a ja spałam na podłodze w drugim pokoju. Boże jak ja się wyspałam! Lekkie marudzenie było pierwszej nocy przez jakieś pół godziny, potem zaczął przesypiać prawie całe noce... Teraz czasem domaga się zwykłego krowiego mleka w nocy i je takie przed zasnieciem
modesty
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Sierpień 2020
- Postów
- 8 689
Też rodziłam w niedzielę i to w majówkę, ale o 19.45 więc zanim STS i przejechałam na salę... nie mogłam się napatrzec na dziecko, właśnie adrenalina a rano się zaczęło i nici ze spaniaO, to rzeczywiście. Ja rodziłam zawsze w niedzielę (teraz też pewnie tak będzie), więc miałam chwilę spokoju, bo nie było tyle personelu. Chociaż i tak całą noc przegadałysmy z dziewczynami z sali, ta adrenalina po porodzie nie dała nam spać . Ale potem każda z nas brała dziecko do siebie do łózka do cyca, ładnie nam spały i jakoś wspominam, że mimo tego całego szpitalnego zamieszania mogłam w końcu pospać
Aleksandretta
Moderator
Ten szpitalny rygor - tu temperatura, tu badania, tu coś tam coś, jest faktycznie okropny. W prywatnym szpitalu tego nie ma - tzn. oczywiście są badania etc., ale jest bardziej kameralnie i faktycznie można odpocząć. Nie jest tak, ze co chwila ktoś lub coś przeszkadza. Jeśli chodzi o porod domowy, to tez to rozważałam i nadal czytam na ten temat. Ale wydaje się mi, ze ostatecznie będę rodzic tam, gdzie wcześniej - w prywatnym szpitalu. Jednak przy dwójce dzieci w domu, nie odpocznę wcale po porodzie i chciałabym, żeby te pierwsze dni po porodzie to był czas wyłącznie z maluszkiem. Czuję, ze po powrocie do domu zacznie się prawdziwy chaos
Ja pierwszą urodziłam o 1.40 rano, na sali byłam około 4 i też zero spania, podobnie adrenalina nie pozwoliła ale potem z dwa dni później wyszła żółtaczka plus podwyższone crp, więc dostała antybiotyk do tego naświetlania i mało co była ze mną przynajmniej w ciągu dnia, czasem np w nocy ja dostałam, w międzyczasie dostałam nawał pokarmu, trochę pomagał mi położnik się z tym uporać, trochę musiałam sama, bo młoda więcej wtedy dostawała butli niż mojego mleka, ale po około tygodniu wyszlysmy i już tylko kp młodsza urodziła się o 17.15, około 20 dostałam ją do sali i już ze mną była cały czasTeż rodziłam w niedzielę i to w majówkę, ale o 19.45 więc zanim STS i przejechałam na salę... nie mogłam się napatrzec na dziecko, właśnie adrenalina a rano się zaczęło i nici ze spania
Aleksandretta
Moderator
Ja pierwszą urodziłam o 1.40 rano, na sali byłam około 4 i też zero spania, podobnie adrenalina nie pozwoliła ale potem z dwa dni później wyszła żółtaczka plus podwyższone crp, więc dostała antybiotyk do tego naświetlania i mało co była ze mną przynajmniej w ciągu dnia, czasem np w nocy ja dostałam, w międzyczasie dostałam nawał pokarmu, trochę pomagał mi położnik się z tym uporać, trochę musiałam sama, bo młoda więcej wtedy dostawała butli niż mojego mleka, ale po około tygodniu wyszlysmy i już tylko kp młodsza urodziła się o 17.15, około 20 dostałam ją do sali i już ze mną była cały czas
W jakim wieku masz dzieci? Tez u Ciebie trzecie w drodze, tak jak i u mnie
PasiastyOgon
Moderator
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2020
- Postów
- 14 649
Ja już sie pogubiłam ile nas jest z 3 w drodzeW jakim wieku masz dzieci? Tez u Ciebie trzecie w drodze, tak jak i u mnie
Starsza 8, młodsza we wrześniu 5 a twoje ile mają lat? To prawda, ale i sporo nas tutaj z trzecim w drodze i podejrzewam, że i podobnie jak u ciebie, i u mnie na początku będzie wesołoW jakim wieku masz dzieci? Tez u Ciebie trzecie w drodze, tak jak i u mnie
reklama
Aleksandretta
Moderator
Starsza 8, młodsza we wrześniu 5 a twoje ile mają lat? To prawda, ale i sporo nas tutaj z trzecim w drodze i podejrzewam, że i podobnie jak u ciebie, i u mnie na początku będzie wesoło
U mnie syn ma 8 a córka latem skończy 3
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 397 tys
- Odpowiedzi
- 32 tys
- Wyświetleń
- 2M
Podziel się: