Laski, nie nadążam za wami
Przypomniało mi się jeszcze coś takiego. Ok 2008 r robiłam praktyki w szkole (miałam na studiach dwie specjalizacje, w tym nauczycielską) i prowadziłam lekcje w 2 klasach - 1szej i 3ciej liceum (nie wiem jak teraz system szkolnictwa, nie siedzę w temacie, "robię" inną "karierę" zawodowo zupełnie, specjalizację robiłam żeby zrobić i mieć furtkę). I co? Wchodzę na zajęcia do klasy 3ciej, maturalnej, a tam dziewczyny wyglądające starzej ode mnie Po solarium (sama nigdy nie byłam bo nie powinnam się opalać w ogóle, nie mam potrzeb też), paznokcie świeżo zrobione, makijaż, możliwe, że rzęsy, nie wiem Czułam się jak jakaś zahukana dziewczynka. To nie było jakieś wybitnej jakości liceum, po prostu na osiedlu w moim rodzinnym mieście (@Nat_Ra studia w Poz, ale praktyki se zrobiłam "u siebie"), ale nie ma to znaczenia, bo były tam też dziewczyny wyglądające bardziej naturalnie - chcę powiedzieć, że nie po jakości liceum oceniam ludzi. Pewnie presja otoczenia, ludzie w klikach i potem ciężko wyglądać inaczej. Może i nas teraz szokuje, że czyjeś nastolatki robią rzęsy, ale tak było już dawno temu Może to i płytkie, że ktoś chce dbać o wygląd... Ale jeśli np. matka robi sobie makijaż super, codziennie, chodzi na paznokcie, rzęsy itp, to córka też chce. Ale może i koleżanka tak robi, więc ona też... Taka anegdotka.
Ale: wygląd nie czyni nas ani lepszymi ani gorszymi ludźmi. Człowiek w dresie, łysy i w tatuażach przecież może być inteligentny i empatyczny. A kobieta bez makijażu i paznokci zrobionych może być równie piękna jak ta w pełnym rynsztunku dobra, nie wiem, co gadam, nie oceniajmy się. Po wyglądzie już zwłaszcza.
Przypomniało mi się jeszcze coś takiego. Ok 2008 r robiłam praktyki w szkole (miałam na studiach dwie specjalizacje, w tym nauczycielską) i prowadziłam lekcje w 2 klasach - 1szej i 3ciej liceum (nie wiem jak teraz system szkolnictwa, nie siedzę w temacie, "robię" inną "karierę" zawodowo zupełnie, specjalizację robiłam żeby zrobić i mieć furtkę). I co? Wchodzę na zajęcia do klasy 3ciej, maturalnej, a tam dziewczyny wyglądające starzej ode mnie Po solarium (sama nigdy nie byłam bo nie powinnam się opalać w ogóle, nie mam potrzeb też), paznokcie świeżo zrobione, makijaż, możliwe, że rzęsy, nie wiem Czułam się jak jakaś zahukana dziewczynka. To nie było jakieś wybitnej jakości liceum, po prostu na osiedlu w moim rodzinnym mieście (@Nat_Ra studia w Poz, ale praktyki se zrobiłam "u siebie"), ale nie ma to znaczenia, bo były tam też dziewczyny wyglądające bardziej naturalnie - chcę powiedzieć, że nie po jakości liceum oceniam ludzi. Pewnie presja otoczenia, ludzie w klikach i potem ciężko wyglądać inaczej. Może i nas teraz szokuje, że czyjeś nastolatki robią rzęsy, ale tak było już dawno temu Może to i płytkie, że ktoś chce dbać o wygląd... Ale jeśli np. matka robi sobie makijaż super, codziennie, chodzi na paznokcie, rzęsy itp, to córka też chce. Ale może i koleżanka tak robi, więc ona też... Taka anegdotka.
Ale: wygląd nie czyni nas ani lepszymi ani gorszymi ludźmi. Człowiek w dresie, łysy i w tatuażach przecież może być inteligentny i empatyczny. A kobieta bez makijażu i paznokci zrobionych może być równie piękna jak ta w pełnym rynsztunku dobra, nie wiem, co gadam, nie oceniajmy się. Po wyglądzie już zwłaszcza.
Ostatnia edycja: