Ale dyskusja
U nas jęczenie na całego i płacz i zmiana nastroju jak tata ponosi. Na dodatek obraca się na brzuch maniakalnie, wraca na plecy, jęczy, wraca na brzuch, jęczy. Nikt nie wie co jest grane
A za chwilę śmiechy chichy... Sama nie wie czego chce. I zero kup dziś. Były gryzaki, był żel, aż w ruch poszedł pedicetamol (czy jak zwał), bo długo był płacz straszny i marudzenie i gryzienie co popadnie.
A ja wam powiem coś głupiego. Zanim wiedziałam, że to będzie dziewczynka, miałam nadzieję na chłopczyka