reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Listopadowe mamy 2022

Słuchaj, u nas kąpiel wygląda tak: mąż ogarnia kwestię logistyki i wanienki (kładzionej pod prysznicem, bo chlapacz srogi z córki), ja w tym czasie zabawiam i rozbieram do golasa na przewijaku. Potem już zajęcie męża: kąpanko (które rzeczywiście trwa maks 10 min), ale też reszta procedur na przewijaku. Przedłuża to tak, że to potrafi trwać prawie godzinę. Jeszcze z nią rechocze - nie wiem, co tam porabiają :p
Ja wcześniej ogarniam bałagan, szykuję spanko itp. Ale mam ten czas dla siebie, jak oni się tam zabawiają sami ze sobą. Oczywiście, że niekiedy asystowałam ;)

No ja też matka leniwa, ale staram się jak mogę. Śpi teraz suseł, ciekawe co dalej...
Kuba jest niecierpliwy, więc nie przedłużamy. Ja nalewam wodę do wanienki (mamy małą łazienkę i stawiam wanienkę na muszli, nic nie poradzę). Mąż rozbiera i zabawia przed kąpielą. Po myciu on wyciera dziecko, a ja podłogę 🙃 on ubiera, zakłada pieluchę, a ja rozpraszam młodego minami i ewentualnie zabawkami. Nie ma przedłużania, ale skoro twoi mają radochę to super, czemu nie 😄
 
reklama
Ooo fajna bluzeczka 😄

Haha ja dałam zakaz rodzinie na kupowanie zabawek. Wkurzyłam się na teściową, bo najpierw kupiła dużego misia maskotkę, a potem plastikową hmm nie wiem co to w sumie, bo ani to grzechotka ani gryzak..ciężkie, a wiadomo że dziecko bierze i macha tym.. a maskotkę w tym wieku, to dla mnie bezsensu, kłaki w buźce i tyle. I powiedziałam STOP. Ma kilka zabawek i to narazie styknie. A tak serio,to tak niewiele potrzeba do zabawy, dziś wzięła moją wkładkę laktacyjną i bawiła się nią 15 minut 😁
Mąż się śmiał jak wypakowałam 😄
 
Ooo fajna bluzeczka 😄

Haha ja dałam zakaz rodzinie na kupowanie zabawek. Wkurzyłam się na teściową, bo najpierw kupiła dużego misia maskotkę, a potem plastikową hmm nie wiem co to w sumie, bo ani to grzechotka ani gryzak..ciężkie, a wiadomo że dziecko bierze i macha tym.. a maskotkę w tym wieku, to dla mnie bezsensu, kłaki w buźce i tyle. I powiedziałam STOP. Ma kilka zabawek i to narazie styknie. A tak serio,to tak niewiele potrzeba do zabawy, dziś wzięła moją wkładkę laktacyjną i bawiła się nią 15 minut 😁
Oj ja się też wkurzam na zabawki. W ogóle może ktoś mnie tutaj zlinczuje, ale postanowiliśmy z mężem nie dawać córce grajdotek/świecących zabaweczek. Głównie to po lekturze tej książki o sensoryce. Mąż ma teorię, że gdyby znała takie zabawki, to by ją nie interesował np. termos albo pierdoły typu jak u ciebie wkładka laktacyjna. Ją też np. fascynuje szklanka pełna wody (jak u @Nat_Ra butelka)... Pewnie się to mieni i przelewa jak piję.
Niestety dostała takie grające/świecące, od teściowej. Schowaliśmy to. Teściowa się upiera, że to od 6 mies (a dała jak mała miała skończony miesiąc - na święta), a ja nie chcę się kłócić i nic nie mówię. Mąż niech z nią walczy. Powiedział mi, że nie będzie nic gadał, tylko po prostu się to schowa i zapomni, że to było :p W dodatku te grajdotki mają taką straszną muzykę/melodyjki, że głowa boli.
Maskotki też dostała. Nie wiem, po co. Na razie schowane są... Tu z kolei moja mama, uważa, że dziecko musi mieć przytulankę. Jedną faktycznie nawet lubi, takiego piszczącego zajączka z ikei. Uwielbia go gryźć :p
Nie jestem w stanie przekonać otoczenie, gdy mówię, że nie potrzeba zabawek.

Też uważam, że im mniej tym lepiej, ale ta mata wodna mnie intryguje :p
 
No ale czas od 20 do której masz dla siebie?
Zależy o której idę spać, wczoraj o północy, dziś za chwilę. Ona budziła się zazwyczaj z pół godziny po moim wejściu do łóżka (jak spała ze mną). A jak ją kładę i śpi, to ja robię sobie herbatę, czytam, albo rozkładam mate i praktykuję jogę, zmywam makijaż hehe i spanie. Nie budziła się w tym czasie 🙃
 
Ja mam aż nie pójdę spać. Sporadycznie się Kuba obudzi szybciej, no to wtedy muszę znów uspać.
no ale nie budzi się o 1szej w nocy, jak np. pójdziesz spać już? mnie by to męczyło... nie wiem, może powinnam coś przestawić jej. Ale ona tak ma od dawna. A za noworodka to "szła" spać o północy/1szej i do rana...
 
Zależy o której idę spać, wczoraj o północy, dziś za chwilę. Ona budziła się zazwyczaj z pół godziny po moim wejściu do łóżka (jak spała ze mną). A jak ją kładę i śpi, to ja robię sobie herbatę, czytam, albo rozkładam mate i praktykuję jogę, zmywam makijaż hehe i spanie. Nie budziła się w tym czasie 🙃
Kurde, nie wiem jak taki efekt osiągnąć. Mówię wam. Była kąpiel o 19-20 to do 22 przynajmniej musiałam ją zabawiać, a potem ostatnie karmienie i już. Nie da rady wcześniej i nie wiem jak to przestawić...
Tyle osób mówiło, że dziecko po kąpieli śpi najmocniej, a tu nieprawda w ogóle. No i kąpiel nie jest codziennie...
Może spróbuję jutro tę kąpiel wcześniej... zobaczymy. Ale ona nigdy nie zasypiała na dłużej w godz 19-20. Gdyby tak było... A ja mam radochę, jak zaśnie o 22/23 i potem idę po północy spać. Wielki mi czas w porównaniu z wami...
 
Oj ja się też wkurzam na zabawki. W ogóle może ktoś mnie tutaj zlinczuje, ale postanowiliśmy z mężem nie dawać córce grajdotek/świecących zabaweczek. Głównie to po lekturze tej książki o sensoryce. Mąż ma teorię, że gdyby znała takie zabawki, to by ją nie interesował np. termos albo pierdoły typu jak u ciebie wkładka laktacyjna. Ją też np. fascynuje szklanka pełna wody (jak u @Nat_Ra butelka)... Pewnie się to mieni i przelewa jak piję.
Niestety dostała takie grające/świecące, od teściowej. Schowaliśmy to. Teściowa się upiera, że to od 6 mies (a dała jak mała miała skończony miesiąc - na święta), a ja nie chcę się kłócić i nic nie mówię. Mąż niech z nią walczy. Powiedział mi, że nie będzie nic gadał, tylko po prostu się to schowa i zapomni, że to było :p W dodatku te grajdotki mają taką straszną muzykę/melodyjki, że głowa boli.
Maskotki też dostała. Nie wiem, po co. Na razie schowane są... Tu z kolei moja mama, uważa, że dziecko musi mieć przytulankę. Jedną faktycznie nawet lubi, takiego piszczącego zajączka z ikei. Uwielbia go gryźć :p
Nie jestem w stanie przekonać otoczenie, gdy mówię, że nie potrzeba zabawek.

Też uważam, że im mniej tym lepiej, ale ta mata wodna mnie intryguje :p
Moja ma takiego liska z jakby pieluszką, wszędzie to bierze, biorę :) a tak to piłeczki sensoryczne, bo bawi się nimi na macie i książeczki sensoryczne, lubi je memlać, no i ta mata wodna, fajna jest bo zachęca też do leżenia na brzuchu I podnoszenia się na ramionach 😀 a grających nie mam ,tylko nad łóżeczkiem ale to delikatna muzyka 🥰
 
Moja ma takiego liska z jakby pieluszką, wszędzie to bierze, biorę :) a tak to piłeczki sensoryczne, bo bawi się nimi na macie i książeczki sensoryczne, lubi je memlać, no i ta mata wodna, fajna jest bo zachęca też do leżenia na brzuchu I podnoszenia się na ramionach 😀 a grających nie mam ,tylko nad łóżeczkiem ale to delikatna muzyka 🥰
a nie próbuje tej maty wodnej zepsuć?
ostatnio córka swoją matę piankową - hmm jakby to powiedzieć - próbuje rozłożyć na kawałki. mamy takie puzzle i rozrywa to, bierze do buzi, ssie, liże, a potem próbuje odczepić te fragmenty. Robi to tak zaciekle, że się zastanawiam, czy nie rozerwie na kawałki.
zastanawia mnie, czy ona by się spokojnie na tą matę wodną patrzyła... 🙈
 
reklama
Kurde, nie wiem jak taki efekt osiągnąć. Mówię wam. Była kąpiel o 19-20 to do 22 przynajmniej musiałam ją zabawiać, a potem ostatnie karmienie i już. Nie da rady wcześniej i nie wiem jak to przestawić...
Tyle osób mówiło, że dziecko po kąpieli śpi najmocniej, a tu nieprawda w ogóle. No i kąpiel nie jest codziennie...
Może spróbuję jutro tę kąpiel wcześniej... zobaczymy. Ale ona nigdy nie zasypiała na dłużej w godz 19-20. Gdyby tak było... A ja mam radochę, jak zaśnie o 22/23 i potem idę po północy spać. Wielki mi czas w porównaniu z wami...
No właśnie mnie to wkurzało, że kąpiel była o 21 i spanie o 22..I kiedyś koleżanka mnie pyta, czemu tak późno ją usypiam. I stwierdziłam, że faktycznie średnio tak. Nie wiedziałam, czy się uda inaczej, ale za pierwszym razem już zasnęła o 20. Po prostu przesunęłam wszystko w czasie. Dzieci chyba nie czają jeszcze godzin, tylko rytuały. I fakt, kąpiel nie wycisza, bo młoda kopie wode i się cieszy z tego, ale potem kołysanki, masaż, światło przygaszone.. 🥱
 
Do góry