ech, dzięki. mam dokładnie to samo!Zadławienie mnie też przeraża, ale wierzę, że jak będę jej podawać miękkie ugotowane kawałki w odpowiedniej formie, pokrojone w słupki, nie za małe, to będzie ok. Spróbujemy tak chyba z marchewką na początek.
Macierzyństwo, wieczne wyrzuty sumienia (przynajmniej u mnie) rozumiem Cię. Ale masz prawo do swoich uczuć, jesteś człowiekiem. Ja w ostatnich dniach mam różne niefajne myśli i taka mnie złość ogarnia na to jęczenie, stękanie i częste darcie się na nas... ona naprawdę się na nas wydziera Potem oczywiście jak zasypia czy się do mnie śmieje, czuję się okropnie i zastanawiam się, jak mogłam być na nią zla.
A Twoja córka jakie ma objawy alergii? Krew w kupie? Powtarza się to? Bo może to były jakies jednorazowe przygody?
wczoraj się chwaliłam jak super się rozwija, a dzisiaj jest to (nomen omen) okupione marudzeniem, płaczem, jękiem i krzykiem. i zmianą nastroju co 5 min. okazuje się, że nie tylko u mnie to jest :/ oczywiście, możemy sobie mówić, że to minie, że kolejny dzień albo dni będą lepsze, ale to nie pomaga w tej danej chwili ... pozostaje być cierpliwym...
tak, alergia jest domniemana przez kupki z nitkami krwi albo śluzowatą krwią jakoś w lutym/marcu. w końcu kiedyś tam odstawiłam, poprawa była. potem nagle były jakieś zielone - teraz wiem, że to norma jest. no a teraz robię tzw prowokację i już przeżywam, że pewnie coś jest na rzeczy... zobaczymy
a ja narzekam, grzeszę! przecież to jest cała masa wykluczeń u ciebie... a jakie dziecko miały objawy? i jak ty psychicznie z tym się czujesz?@martimo nie zadręczają się, pamiętaj że jestes człowiekiem nie robotem, z własnymi preferencjami itp. to że jesteś mamą nie wykasowalo z ciebie całego systemu, tylko dodało nowe funkcjonalności, masz prawo tęsknić za wolnością... A doskonale to rozumiem bo sama od długiego czasu jestem bez bmk, jajek, kakao, cytrusów, truskawek, orzechów, ostatnio bez glutenu i bez pikantnych rzeczy (i kupki się poprawiły dopiero jak gluten odstawiłam, choć też zbiegło się to z wizytą u fizjo. On mówił że służbę łupkach może wynikać z napięć kresek przy jelitkach i treść tam w nich zalega, cofa się i stąd śluz. I on to rozmasowal i była poprawa po paru dniach. Ale czy to od tego to nie wiem).
Ale tylko ja w domu wiem jaka to udręka jak mnie najdzie chęć na macflurry ostatnio byliśmy w lodziarni i było kilka sorbetów. Ale pani sprawdziła i w składzie mialy costam z mleka to się obeszlam smakiem. Ale ja też jestem taka głupia że jak mam na coś chęć to kupuję to i każe jeść mężowi i mi mówić jak smakuje czy to już nie sado-maso?
dobrze to ujęłaś. śliniłam się do różnych rzeczy, ale mężowi nie każę kupować i próbować jakoś nie mogłabym. a u ciebie to faktycznie ... sado-maso ...
dzięki, dziewczyny. no ja wiem, że wszystkie mamy prawo do własnego życia, już wielokrotnie o tym dyskutowałyśmy. trudno jednak czasami pamiętać o tym prawie do bycia zmęczoną i sfrustrowaną. poczekam do 22-23 (jak dobrze pójdzie, odpukać), na własną kąpiel i pościel i stwierdzę: dzień odhaczony...