- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 842
Kubuś będzie zostawać z tatą chyba dopiero po rozszerzeniu diety nie toleruje butelki. Mój mąż rozumie, że mogę być zmęczona i jak jest w domu, to się zajmuje synkiem, przewija, nosi itd. Ale z drugiej strony on ma swoje życie i plany, w których ja nie uczestniczę - nie pójdę z nim oglądać meczu z kolegami, na ryby też nie pojedziemy z dzieckiem, jest całe mnóstwo rzeczy których z dzieckiem się nie da. Oczywiście coś tam się da, jakieś spacery - jak jest pogoda to wsiadamy w auto i podjedziemy gdzieś. Kuba bardzo szybko zaczyna się męczyć i marudzić. Ja z kolei jestem lękowa, boję się tego marudzenia. Podziwiam was, że tak dużo jeździcie, zwiedzacie - Kuba nieraz wytrzyma w wózku 1.5 godziny, a nieraz tylko pół godziny. Wzięty na ręce wije się jak piskorzEj, to może daj mleko mężowi, razem z Kubą niech jedzie na ryby. Powiedz, że jesteś zmęczona i zapisałaś się na masaż. To taki przykład, ale myślę, że wiesz o co mi chodzi.. Mój mąż ostatnio miał wolne 3 dni i przyjechał, wiadomo. No ale pisze mi wcześniej, czy jedziemy w Bieszczady na nocke. Ja kocham podróże ale chciałam zrobić parę rzeczy w domu (on był mi do tego potrzebny ). Powiedziałam, że nie jedziemy, bo ja musze to i tamto zrobić i ma mi pomóc plus zająć się Klarą a jechać możemy na drugi dzień.. wytłumaczyłam, że jak tego nie zrobię, to nawet na wyjeździe będę o tym myśleć xD i poskutkowało.
A czemu boisz się wychodzić sama z Kubą gdzieś dalej?