reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Dziewczyny, które rodziły już 3 razy i wiecej - czy każdy następny poród był u Was szybszy? 🤔
Ja rodziłam dwa razy, ale zauważyłam ogromna różnice jeśli chodzi o długość trwania porodu. Pierwszy porod od momentu wystąpienia pierwszych regularnych skurczy trwał 12 h, a drugi tez liczac od pierwszych skurczy trwał 5 h. Drugi porod był łatwiejszy, szybszy, mniej męczący i także połóg przebiegł lepiej i sprawniej. Po drugim porodzie miałam bardzo bolesne skurcze w połogu. Nie było ich za pierwszym razem. Podobno tak się dzieje, ze z każdym kolejnym porodem obkurczanie się macicy jest bardziej bolesne.
 
reklama
Hej dziewczyny 🙂
Biłam się z myślami czy do Was dołączyć, ale stwierdziłam że co ma być to będzie i postanowilam nieśmiało przycupnac. Nieśmiało dlatego, że to moja 6 ciąża a wszystkie poprzednie straciłam.
Dziś miałam USG serduszko bije, ale ciąża wg om jest młodsza o dwa tygodnie. Wg om dziś 8+0 a wg USG 6+0. Trochę się martwię, ale ogólnie mam dosyć długie cykle więc ciąża ma prawo być młodsza.

Bardzo bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki! Afirmuj sobie, ze jesteś mamą, nastrajaj się pozytywnie i nie przywołuj nawet innych scenariuszy niż ten ze w listopadzie zostaniesz mamą🥰
 
U mnie pierwszy poród cesarka bo ułożenie pośladkowe bylo. Drugi naturalny i tu lekarz stwierdził że dzieciątko ma mniej jak 3kg i mogę próbować rodzic naturalnie po cesarce. A dzieciatko się urodziło 4400kg 🙄. Ale był szybki poród, tylko miałam dużo szycia. I długo dochodziłam do siebie. A trzeci to ledwo zdarzyłam na porodówkę, ale najlepiej się po nim czułam. Jak mnie przewieźli na salę po porodzie. To położne się śmiały ze nie widać po mnie ze rodziłam.
 
Ja rodziłam dwa razy, ale zauważyłam ogromna różnice jeśli chodzi o długość trwania porodu. Pierwszy porod od momentu wystąpienia pierwszych regularnych skurczy trwał 12 h, a drugi tez liczac od pierwszych skurczy trwał 5 h. Drugi porod był łatwiejszy, szybszy, mniej męczący i także połóg przebiegł lepiej i sprawniej. Po drugim porodzie miałam bardzo bolesne skurcze w połogu. Nie było ich za pierwszym razem. Podobno tak się dzieje, ze z każdym kolejnym porodem obkurczanie się macicy jest bardziej bolesne.
Właśnie też mnie baaaaardzo bolało to obkurczanie po drugim... aż mam ciarki na samą myśl, bo jak dla mnie to już bardziej boleć nie mogło. Było gorsze niż porodowe...
 
Mnie obkurczanie nie bolało praktycznie w ogóle, ale po pierwszym porodzie nie mogłam siadać, bo mnie durna położna nie przecięła i popękałam 😭 potem szyła na żywca. A przy drugim już miałam ekstra położna i zrobiła mi masaż szyjki, nie wiem czemu to się masaż nazywa, bo bolało niemiłosiernie ale ani nie pękłam, ani nie było trzeba ciąć. Jedyny minus to później z miesiąc czasu miałam nietrzymanie moczu 🙈 jak pomyślałam, że mi się chce to już było za późno 🙉
Ja też byłam szyta na żywca i to jeszcze przez młodą lekarkę, która się dopiero uczyła, nadzorowała ją już doświadczona. Bolało, ale nie tak jak poród, więc nie narzekałam. Później jak mój ginekolog mi ściągał szwy to się pytał, kto mnie tak kiepsko zszył, ściąganie bolało zdecydowanie bardziej 😖
 
Mnie obkurczanie nie bolało praktycznie w ogóle, ale po pierwszym porodzie nie mogłam siadać, bo mnie durna położna nie przecięła i popękałam 😭 potem szyła na żywca. A przy drugim już miałam ekstra położna i zrobiła mi masaż szyjki, nie wiem czemu to się masaż nazywa, bo bolało niemiłosiernie ale ani nie pękłam, ani nie było trzeba ciąć. Jedyny minus to później z miesiąc czasu miałam nietrzymanie moczu 🙈 jak pomyślałam, że mi się chce to już było za późno 🙉
O kurczę, to chyba coś za coś z tymi porodami, bo u mnie okropne obkurczanie, ale za to same porody super, bo ani nacięć ani pęknięć ani nic. 🤷‍♀️
 
Mnie obkurczanie nie bolało praktycznie w ogóle, ale po pierwszym porodzie nie mogłam siadać, bo mnie durna położna nie przecięła i popękałam 😭 potem szyła na żywca. A przy drugim już miałam ekstra położna i zrobiła mi masaż szyjki, nie wiem czemu to się masaż nazywa, bo bolało niemiłosiernie ale ani nie pękłam, ani nie było trzeba ciąć. Jedyny minus to później z miesiąc czasu miałam nietrzymanie moczu 🙈 jak pomyślałam, że mi się chce to już było za późno 🙉

Ja byłam nacinana przy pierwszym porodzie ale i tak nie mogłam siedziec przez 3 tygodnie na tyłku. Wiec to akurat wcale nie pomogło. Drugi porod jest o tyle łatwiejszy ze droga już „utorowana”. Nie trzeba już nic nacinać, nie ma jakiś pęknięć niewiadomo jak dużych i wszystko goi się sprawniej. Nie przypominam sobie żebym po drugim porodzie nie mogła siedziec normalnie. Jedynie to obkurczanie było bolesne ale tez trwało to kilka dni a nie tygodniami.

Ale jak tak czytam relacje dziewczyn, które już trzy razy rodziły, to się zastanawiam czy za tym trzecim uda się w ogóle do szpitala dojechać 😂😉 zwłaszcza ze planuje rodzic w szpitalu, do którego kawałek drogi mam🤔
 
reklama
Właśnie też mnie baaaaardzo bolało to obkurczanie po drugim... aż mam ciarki na samą myśl, bo jak dla mnie to już bardziej boleć nie mogło. Było gorsze niż porodowe...

Ja właśnie pamietam ze ten ból to był taki w zasadzie jak skurcze porodowe. Na szczęście nie trwało to dłużej niż kilka dni…
 
Do góry