Wiecie co dziewczyny... Zawsze mówiłam, że w ciąży będę pracować... I jednak moje plany się weryfikują. W piątek się już zwolniłam z pracy. Dzisiaj jednak stwierdziłam, że nie jestem w stanie jeździć na razie do biura. Mam 25 km w jedna stronę, a siedzenie
przez 8h przy biurku jest mega ciężkie. Dzisiaj leżę na kanapie, śpię, jem, śpię i płacze. No i byłam na krótkim spacerze.
Oczywiście mam wyrzuty sumienia, że już nie daje rady, a to przełom 4/5 tyg... Po prostu czuję, że mój organizm potrzebuje odpocząć. ;(