reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

reklama
Ja wczoraj myślałam, że się rozkręci, bo gdzieś tak od 20.00 do 2.00 w nocy miałam skurcze - chyba skurcze. Był to ból taki jak na okres, ale na pewno nie zginał mnie w pół. W każdym razie był bardzo powtarzalny, ale jeszcze nie aż tak regularny. Byłam przy tym bardzo zmęczona, więc położyłam się spać i się wyciszyło. Żałuję bardzo, bo myślałam, że już się wypakuję :) Ja w czwartek idę już do szpitala na preindukcję, więc zostało mi coraz mniej czasu, żeby rozkręciło się samo... :)
 
Ja wczoraj myślałam, że się rozkręci, bo gdzieś tak od 20.00 do 2.00 w nocy miałam skurcze - chyba skurcze. Był to ból taki jak na okres, ale na pewno nie zginał mnie w pół. W każdym razie był bardzo powtarzalny, ale jeszcze nie aż tak regularny. Byłam przy tym bardzo zmęczona, więc położyłam się spać i się wyciszyło. Żałuję bardzo, bo myślałam, że już się wypakuję :) Ja w czwartek idę już do szpitala na preindukcję, więc zostało mi coraz mniej czasu, żeby rozkręciło się samo... :)
[/QUOTE]
Ja po takiej nocnej akcji na następny dzień wieczorem użyłam męża i kolejnej nocy skurcze rozkrecily się już w porodowe. 😁
 
Cierpliwości dziewczyny :) kibicujemy wam wszystkim :)

Ja tez czasem tęsknie za brzuszkiem ciążowym - to mój trzeci i ostatni raz wiec jakos nawet bardziej sentymentalnie podchodzę do tego niz wcześniej. Brzuszek dalej mam tylko już nie taki słodki :))) ale Zosia na świecie jest przekochana :) rośnie mi w oczach mam wrażenie. Polozna dopiero w przyszłym tygodniu ale wydaje nam się ze przybiera na wysokich obrotach.

Jak zapatrujecie się na pierwsze odwiedziny rodziny? Mam właśnie dylemat. Mijają trzy tygodnie w czwartek i chętnie kogoś bym przyjęła w domu ale jak przyjmę jedna cześć to potoczy się dalej a boje się zwłaszcza rodzinki z przedszkolakiem. Wiadomo ze największe ryzyko z takimi dziećmi :/ nie wiem co robić. Z młodszym synkiem trafiłam do szpitala jak miał 30 dni na wirusowe zapalenie płuc przyniesione z przedszkola przez starszaka. Wszędzie teraz ten rsv wirus się szerzy. Aaaa chyba odpuszczę wizyty do świat :/
 
Cierpliwości dziewczyny :) kibicujemy wam wszystkim :)

Ja tez czasem tęsknie za brzuszkiem ciążowym - to mój trzeci i ostatni raz wiec jakos nawet bardziej sentymentalnie podchodzę do tego niz wcześniej. Brzuszek dalej mam tylko już nie taki słodki :))) ale Zosia na świecie jest przekochana :) rośnie mi w oczach mam wrażenie. Polozna dopiero w przyszłym tygodniu ale wydaje nam się ze przybiera na wysokich obrotach.

Jak zapatrujecie się na pierwsze odwiedziny rodziny? Mam właśnie dylemat. Mijają trzy tygodnie w czwartek i chętnie kogoś bym przyjęła w domu ale jak przyjmę jedna cześć to potoczy się dalej a boje się zwłaszcza rodzinki z przedszkolakiem. Wiadomo ze największe ryzyko z takimi dziećmi :/ nie wiem co robić. Z młodszym synkiem trafiłam do szpitala jak miał 30 dni na wirusowe zapalenie płuc przyniesione z przedszkola przez starszaka. Wszędzie teraz ten rsv wirus się szerzy. Aaaa chyba odpuszczę wizyty do świat :/
No pewnie, że na odwiedziny przyjdzie czas. Moja córka chodzi od września do przedszkola i bardzo dużo choruje, a ja razem z nią. Aż się boję co będzie jak się siostra urodzi. U mnie pewnie się skończy na odwiedzinach dziadków. Nie ma jak ich powstrzymać, bez pytania przyjadą😅
 
Cierpliwości dziewczyny :) kibicujemy wam wszystkim :)

Ja tez czasem tęsknie za brzuszkiem ciążowym - to mój trzeci i ostatni raz wiec jakos nawet bardziej sentymentalnie podchodzę do tego niz wcześniej. Brzuszek dalej mam tylko już nie taki słodki :))) ale Zosia na świecie jest przekochana :) rośnie mi w oczach mam wrażenie. Polozna dopiero w przyszłym tygodniu ale wydaje nam się ze przybiera na wysokich obrotach.

Jak zapatrujecie się na pierwsze odwiedziny rodziny? Mam właśnie dylemat. Mijają trzy tygodnie w czwartek i chętnie kogoś bym przyjęła w domu ale jak przyjmę jedna cześć to potoczy się dalej a boje się zwłaszcza rodzinki z przedszkolakiem. Wiadomo ze największe ryzyko z takimi dziećmi :/ nie wiem co robić. Z młodszym synkiem trafiłam do szpitala jak miał 30 dni na wirusowe zapalenie płuc przyniesione z przedszkola przez starszaka. Wszędzie teraz ten rsv wirus się szerzy. Aaaa chyba odpuszczę wizyty do świat :/
Ja planuje że odwiedza mnie tylko najbliżsi do świat jak już urodzę. Rodzice moi i partnera i rodzeństwo. Ale u mnie wszyscy zaszczepieni i nie ma dzieci więc ryzyko choroby też jest dużo niższe.
 
Ja wczoraj myślałam, że się rozkręci, bo gdzieś tak od 20.00 do 2.00 w nocy miałam skurcze - chyba skurcze. Był to ból taki jak na okres, ale na pewno nie zginał mnie w pół. W każdym razie był bardzo powtarzalny, ale jeszcze nie aż tak regularny. Byłam przy tym bardzo zmęczona, więc położyłam się spać i się wyciszyło. Żałuję bardzo, bo myślałam, że już się wypakuję :) Ja w czwartek idę już do szpitala na preindukcję, więc zostało mi coraz mniej czasu, żeby rozkręciło się samo... :)
Ja po takiej nocnej akcji na następny dzień wieczorem użyłam męża i kolejnej nocy skurcze rozkrecily się już w porodowe. 😁
[/QUOTE]

Dziś też mam taki plan :D Działaliśmy w niedzielę, wczoraj nie miałam siły, ale dziś chyba też podziałamy :) Może jeszcze trochę pochodzę po schodach :p

A co do odwiedzin - nasi rodzice nie mieszkają w Warszawie i zdecydowaliśmy, że pojedziemy do nich dopiero na początku grudnia jakoś. Że chcemy sobie dać te 2-3 tygodnie tylko z malutką, żebyśmy my się oswoili ze sobą i trochę się siebie pouczyli wzajemnie :) Moja siostra z mężem mieszkają w Warszawie, ale też im zapowiedzieliśmy, że na początku nikogo nie przyjmujemy, szczególnie, że oni akurat się nie szczepili...
 
Cierpliwości dziewczyny :) kibicujemy wam wszystkim :)

Ja tez czasem tęsknie za brzuszkiem ciążowym - to mój trzeci i ostatni raz wiec jakos nawet bardziej sentymentalnie podchodzę do tego niz wcześniej. Brzuszek dalej mam tylko już nie taki słodki :))) ale Zosia na świecie jest przekochana :) rośnie mi w oczach mam wrażenie. Polozna dopiero w przyszłym tygodniu ale wydaje nam się ze przybiera na wysokich obrotach.

Jak zapatrujecie się na pierwsze odwiedziny rodziny? Mam właśnie dylemat. Mijają trzy tygodnie w czwartek i chętnie kogoś bym przyjęła w domu ale jak przyjmę jedna cześć to potoczy się dalej a boje się zwłaszcza rodzinki z przedszkolakiem. Wiadomo ze największe ryzyko z takimi dziećmi :/ nie wiem co robić. Z młodszym synkiem trafiłam do szpitala jak miał 30 dni na wirusowe zapalenie płuc przyniesione z przedszkola przez starszaka. Wszędzie teraz ten rsv wirus się szerzy. Aaaa chyba odpuszczę wizyty do świat :/
Mój tata jest już obrazony że nie pokazałam mu małej jak miał okazję. Pracuje w szkole, a dopiero co był przeziębiony, więc nie ryzykowałam, Co z tego że się szczepił jak ma kontakt z chorymi na covid i, tam co rusz ktoś na kwarantannie, więc moze normalnie przenosić, ale nie chorować. Mój mąż ma niedoleczony kaszel i pomimo że Alcia ma tydzień nie miał jej na rękach bo się boi, że ja zarazi. Syn to samo , a jemu to cięzej było zrozumieć więc jak mamie skończyła się kwarantanna zamiast do nas wzieła Ignacka do siebie. Planuje pokazać ją rodzinie jakoś w święta, na pewno ten czas noworodkowy wolę by była troszkę pod kloszem.
 
Ja wczoraj myślałam, że się rozkręci, bo gdzieś tak od 20.00 do 2.00 w nocy miałam skurcze - chyba skurcze. Był to ból taki jak na okres, ale na pewno nie zginał mnie w pół. W każdym razie był bardzo powtarzalny, ale jeszcze nie aż tak regularny. Byłam przy tym bardzo zmęczona, więc położyłam się spać i się wyciszyło. Żałuję bardzo, bo myślałam, że już się wypakuję :) Ja w czwartek idę już do szpitala na preindukcję, więc zostało mi coraz mniej czasu, żeby rozkręciło się samo... :)
Ja po takiej nocnej akcji na następny dzień wieczorem użyłam męża i kolejnej nocy skurcze rozkrecily się już w porodowe. 😁
[/QUOTE]
U mnie nic z tego 😂😂😂mąż na wyjeździe wróci jak juz mała będzie no więc d. .. 😂😂😂
Nawet schodów tu za bardzo nie mam żeby chodzic hehe. ...musze czekać albo na mojego gina aż zacznie działać albo mała sama będzie ciekawa jak tu jest i szybciej się urodzi 😆😆 narazie czekamy
Dobrze ze u was się coś dzieje przynajmniej mamy co czytać z Helenka 😊😊😊
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cierpliwości dziewczyny :) kibicujemy wam wszystkim :)

Ja tez czasem tęsknie za brzuszkiem ciążowym - to mój trzeci i ostatni raz wiec jakos nawet bardziej sentymentalnie podchodzę do tego niz wcześniej. Brzuszek dalej mam tylko już nie taki słodki :))) ale Zosia na świecie jest przekochana :) rośnie mi w oczach mam wrażenie. Polozna dopiero w przyszłym tygodniu ale wydaje nam się ze przybiera na wysokich obrotach.

Jak zapatrujecie się na pierwsze odwiedziny rodziny? Mam właśnie dylemat. Mijają trzy tygodnie w czwartek i chętnie kogoś bym przyjęła w domu ale jak przyjmę jedna cześć to potoczy się dalej a boje się zwłaszcza rodzinki z przedszkolakiem. Wiadomo ze największe ryzyko z takimi dziećmi :/ nie wiem co robić. Z młodszym synkiem trafiłam do szpitala jak miał 30 dni na wirusowe zapalenie płuc przyniesione z przedszkola przez starszaka. Wszędzie teraz ten rsv wirus się szerzy. Aaaa chyba odpuszczę wizyty do świat :/
Ja juz zapowiedzialam, ze juz w tym roku nie zapraszamy w odwiedziny, swieta tez spedzimy sami. Ten pierwszy miesiac jest tylko dla nas 😊 Ja boje sie tego okresu okoloswiatecznego, zawsze ktos jest chory, a nie kazdy ma odwage sie przyznac. Syn nie mial miesiaca jak zlapal katar po odwiedzinach. Chce tego uniknac. Moja chrzesnica, niecale dwa latka, miala rsv i bardzo sie meczyla a miejsca w szpitalu bie bylo, wiec dzieci w odwiedziny to bardzo ostroznie.
 
Do góry