reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
No to Twój Niko identycznie jak mój. Te nerwy przy piersi są zwykle jak nie może zasnąć. I tak poprzedniej nocy meczylismy się oboje od 22 do 3 a dziś nie zapalalam światła więc się nie rozbudza i nie było takiego problemu :) pospalismy :)


Dziewczyny macie już choinki?
Właśnie mąż jedzie z choinką
Hej laski ja tylko na chwile
Niestety dzis dostalismy skierowanie do szpitala. Kajtuś ma bardzo złe wyniki badań. Podejrzewaja jakąś patologie wąyroby... O boże oby nie. Wiec u nas to poprostu bol brzuszka a nie sprawa kolek. Przeplakalam cala droge po wyjsciu od lekarza.
Jestem zalamana!!!
Trzymam się kochana będzie dobrze, musi być! Dawaj znać [emoji177]
 
Nie odzywałam się cały dzień, wszystko przeczytałam ale nawet nie mam siły odpisywać na pytania choć było ich sporo..

Noc tragiczna. Dzien też. Czuję się jak wyrosną matka, nie wiem juz co mam robić. Płakać mi ie chce i jestem bez silna.
Mała tak daje popalić że to jest szok... nie spala nic w nocy, plakala non stop, marudziła nie że z bólu, nie wiem czemu.. I jeszcze trzeba ją nosić całą noc i bujać ale nie tak że delikatnie no jest krzyk tylko mocno że prawie o 360 stopni się odwracam, mam zakwasy i na łyżkach i w talii...... Aż boli strasznie przy bujaniu, głowa opada ze zmęczenia a trzeba bo krzyk.... od 3ej do 10ej tak.... Później spanie od 10ej do 11nastej, jedzenie i znowu heja....... co 5 minut jak próbowałam spać musiałam ją podnieść, pobujac 2 minuty Aż zaśnie, odłożyć na 5 minut i znowu to samo i tak do teraz..... Nie mam siły, co ja mam zrobić? Źle mi z tym....

Wczoraj szwagierka jej przypiljowala od 12 do 15naztej bo byłam w urzędzie i dzwoniła co 15 minut bo mówi że mała jest strasznie nieznośna, nic jej nie pasuje i tak jak u mnie w nocy. I że myślałam że ja trochę za mocno narzekam ale widzi że jest gorzej niż mówiłam...

Nie mam siły.
 
Nie odzywałam się cały dzień, wszystko przeczytałam ale nawet nie mam siły odpisywać na pytania choć było ich sporo..

Noc tragiczna. Dzien też. Czuję się jak wyrosną matka, nie wiem juz co mam robić. Płakać mi ie chce i jestem bez silna.
Mała tak daje popalić że to jest szok... nie spala nic w nocy, plakala non stop, marudziła nie że z bólu, nie wiem czemu.. I jeszcze trzeba ją nosić całą noc i bujać ale nie tak że delikatnie no jest krzyk tylko mocno że prawie o 360 stopni się odwracam, mam zakwasy i na łyżkach i w talii...... Aż boli strasznie przy bujaniu, głowa opada ze zmęczenia a trzeba bo krzyk.... od 3ej do 10ej tak.... Później spanie od 10ej do 11nastej, jedzenie i znowu heja....... co 5 minut jak próbowałam spać musiałam ją podnieść, pobujac 2 minuty Aż zaśnie, odłożyć na 5 minut i znowu to samo i tak do teraz..... Nie mam siły, co ja mam zrobić? Źle mi z tym....

Wczoraj szwagierka jej przypiljowala od 12 do 15naztej bo byłam w urzędzie i dzwoniła co 15 minut bo mówi że mała jest strasznie nieznośna, nic jej nie pasuje i tak jak u mnie w nocy. I że myślałam że ja trochę za mocno narzekam ale widzi że jest gorzej niż mówiłam...

Nie mam siły.

Każdy może mieć gorszy dzień. Jeśli potrzebujesz się wypłakać to zrób to. Jeśli chcesz ponarzekać- narzekaj... Ulżyj sobie. Trzymaj się kochana. Pamiętaj, że po każdej burzy wychodzi słońce. Wszystko się ułoży. [emoji177][emoji8]
 
Nie odzywałam się cały dzień, wszystko przeczytałam ale nawet nie mam siły odpisywać na pytania choć było ich sporo..

Noc tragiczna. Dzien też. Czuję się jak wyrosną matka, nie wiem juz co mam robić. Płakać mi ie chce i jestem bez silna.
Mała tak daje popalić że to jest szok... nie spala nic w nocy, plakala non stop, marudziła nie że z bólu, nie wiem czemu.. I jeszcze trzeba ją nosić całą noc i bujać ale nie tak że delikatnie no jest krzyk tylko mocno że prawie o 360 stopni się odwracam, mam zakwasy i na łyżkach i w talii...... Aż boli strasznie przy bujaniu, głowa opada ze zmęczenia a trzeba bo krzyk.... od 3ej do 10ej tak.... Później spanie od 10ej do 11nastej, jedzenie i znowu heja....... co 5 minut jak próbowałam spać musiałam ją podnieść, pobujac 2 minuty Aż zaśnie, odłożyć na 5 minut i znowu to samo i tak do teraz..... Nie mam siły, co ja mam zrobić? Źle mi z tym....

Wczoraj szwagierka jej przypiljowala od 12 do 15naztej bo byłam w urzędzie i dzwoniła co 15 minut bo mówi że mała jest strasznie nieznośna, nic jej nie pasuje i tak jak u mnie w nocy. I że myślałam że ja trochę za mocno narzekam ale widzi że jest gorzej niż mówiłam...

Nie mam siły.
Czytałaś o high need baby? Może masz taki egzemplarz? A może skok przechodzi? Moje tez dawały popalić a później było znów spokojnie.
 
Jak już pisałam kilka razy, w poniedziałek mam cesarkę. Mój narzeczony bierze urlop od poniedziałku. SZef mu dzisiaj powiedział, że po tygodniu tego urlopu będzie płakał, żeby już wrócić do pracy, żeby się wyrwać z domu.... Tak jakoś mi się przykro zrobiło......
Mój mąż po 2,5 tyg urlopu i opieki płakał, że musi wrócić do pracy. A zajmował się i dzieckiem i mną, bo źle się czułam przez jakiś czas. Nie ma co się z góry przejmować taką gadką :) Jak masz cc to Twój narzeczony też chyba może wziąć 10 dni opieki na Ciebie, chyba nie musi być mężem. Sprawdźcie to :)

@Balonsbalons zdrówka dla Kajtusia, żeby to nie było nic złego. Trzymajcie się, powodzenia.
 
Hej
emoji4.png
Ja też staram się czytać codziennie ale rzadko piszę, bo jak przeczytam i chce coś napisać to patrzę że już podobne odpowiedzi padły.
U nas wczoraj mała od 19 próbowała usnąć i nie mogła, ciągle było tylko leee... leee... Nosiliśmy ją na rękach, najbardziej lubi być noszona na brzuszku lub na ramieniu, zasypiała na chwilę po czym znowu się budziła, przy piersi też troszkę pojadla, przysnela lecz po chwili znowu się budziła. Szarpała pierś podobnie jak pisała @ONAONAONA, ma tak często gdy nie może sobie zasnąć. W końcu noszona padła przed 1 i spała do 5:30.
Ostatnio nocki były u nas ładne bo spała od około 22 do rana bez pobudek.
W zeszłym tygodniu to podejrzewałam, że mała ma kołki bo bardzo płakała wieczorami i ciężko ją było utulić w jakikolwiek sposób, kupki też jej się zrobiły wówczas zielone a karmię piersią. Od wtorku już tak strasznie nie krzyczy i kupki coraz częściej są żółte. Podaję jej też Esputicon i mam wrażenie że pomaga.

W domu mam ciężko cokolwiek zrobić bo mała albo na piersi albo na rękach. W łóżeczku polezy może z 10 minut i poogląda książeczki kontrastowe i znowu jest leee... więc ją noszę prawie cały dzień. Tak jest w zasadzie od początku.
Na brzuszku czasem ją kładę żeby ćwiczyła główkę to też jej nie odpowiada i płacze, nie wiem kiedy będzie trzymała tą główkę jak wasze dzieciaki skoro nie ma ochoty na ćwiczenia. Jak ja trzymam na sobie to wtedy główkę ładnie podnosi i też jest sztywna gdy się ją trzyma na ramieniu ale jednak to nie to samo.

moj młody jest 3 tyg starszy a to dużo u takich maluchow. ja swojego często nosiłam na ramieniu że tak napiszę ale czy tak często kładłam na brzuszku to nie sądzę . napewno będzie dobrze. z reguły młode się denerwują ale próbuj..przyjdzie chwila że wytrzyma dłużej i nie bedzie się tak denerwowac :)

Hej laski ja tylko na chwile
Niestety dzis dostalismy skierowanie do szpitala. Kajtuś ma bardzo złe wyniki badań. Podejrzewaja jakąś patologie wąyroby... O boże oby nie. Wiec u nas to poprostu bol brzuszka a nie sprawa kolek. Przeplakalam cala droge po wyjsciu od lekarza.
Jestem zalamana!!!

o Jej kochana trzymaj się dzielnie !!!! mam nadzieję że to nic poważnego i szybciutko da się temu zaradzić eh
jesteśmy myślami z Tobą!!

Nie odzywałam się cały dzień, wszystko przeczytałam ale nawet nie mam siły odpisywać na pytania choć było ich sporo..

Noc tragiczna. Dzien też. Czuję się jak wyrosną matka, nie wiem juz co mam robić. Płakać mi ie chce i jestem bez silna.
Mała tak daje popalić że to jest szok... nie spala nic w nocy, plakala non stop, marudziła nie że z bólu, nie wiem czemu.. I jeszcze trzeba ją nosić całą noc i bujać ale nie tak że delikatnie no jest krzyk tylko mocno że prawie o 360 stopni się odwracam, mam zakwasy i na łyżkach i w talii...... Aż boli strasznie przy bujaniu, głowa opada ze zmęczenia a trzeba bo krzyk.... od 3ej do 10ej tak.... Później spanie od 10ej do 11nastej, jedzenie i znowu heja....... co 5 minut jak próbowałam spać musiałam ją podnieść, pobujac 2 minuty Aż zaśnie, odłożyć na 5 minut i znowu to samo i tak do teraz..... Nie mam siły, co ja mam zrobić? Źle mi z tym....

Wczoraj szwagierka jej przypiljowala od 12 do 15naztej bo byłam w urzędzie i dzwoniła co 15 minut bo mówi że mała jest strasznie nieznośna, nic jej nie pasuje i tak jak u mnie w nocy. I że myślałam że ja trochę za mocno narzekam ale widzi że jest gorzej niż mówiłam...

Nie mam siły.
na bank coś leży na rzeczy..coś ja uwiera ..pobolewa ..może prykanie ja wybudza ..bądź wzdęcia nie dają spać ?


Jak już pisałam kilka razy, w poniedziałek mam cesarkę. Mój narzeczony bierze urlop od poniedziałku. SZef mu dzisiaj powiedział, że po tygodniu tego urlopu będzie płakał, żeby już wrócić do pracy, żeby się wyrwać z domu.... Tak jakoś mi się przykro zrobiło......

NIE słuchaj szefa. skup się na Mężu a Mąż Was kocha i napewno Tobie pomoże :). każdy jest inny i zapewne szef z byle powodu zwiał by daleko hehe

u Nas znnajomy wynajmował pokój jak się córka urodziła i też gadał że chyba się wyprowadzi bo nocy nie prześpi bo jemu noworodki to zzkolkami się tylko kojarzyły i jak się okazało to nawet młodej nie słyszał bo to złote dziecko było bez problemów jelitowych tak jak i starszy syn. heheh a tak się bal a ja się śmiałam na to jego gadanie
 
reklama
Do góry