My po szczrpieniu, Leo był dzielny. Waży 5300 g.
@Balonsbalons trzymaj się dzielnie. Wszystko będzie dobrze, nie ma innej opcji.
@Balonsbalons trzymaj się dzielnie. Wszystko będzie dobrze, nie ma innej opcji.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Właśnie mąż jedzie z choinkąNo to Twój Niko identycznie jak mój. Te nerwy przy piersi są zwykle jak nie może zasnąć. I tak poprzedniej nocy meczylismy się oboje od 22 do 3 a dziś nie zapalalam światła więc się nie rozbudza i nie było takiego problemu pospalismy
Dziewczyny macie już choinki?
Trzymam się kochana będzie dobrze, musi być! Dawaj znać [emoji177]Hej laski ja tylko na chwile
Niestety dzis dostalismy skierowanie do szpitala. Kajtuś ma bardzo złe wyniki badań. Podejrzewaja jakąś patologie wąyroby... O boże oby nie. Wiec u nas to poprostu bol brzuszka a nie sprawa kolek. Przeplakalam cala droge po wyjsciu od lekarza.
Jestem zalamana!!!
Nie odzywałam się cały dzień, wszystko przeczytałam ale nawet nie mam siły odpisywać na pytania choć było ich sporo..
Noc tragiczna. Dzien też. Czuję się jak wyrosną matka, nie wiem juz co mam robić. Płakać mi ie chce i jestem bez silna.
Mała tak daje popalić że to jest szok... nie spala nic w nocy, plakala non stop, marudziła nie że z bólu, nie wiem czemu.. I jeszcze trzeba ją nosić całą noc i bujać ale nie tak że delikatnie no jest krzyk tylko mocno że prawie o 360 stopni się odwracam, mam zakwasy i na łyżkach i w talii...... Aż boli strasznie przy bujaniu, głowa opada ze zmęczenia a trzeba bo krzyk.... od 3ej do 10ej tak.... Później spanie od 10ej do 11nastej, jedzenie i znowu heja....... co 5 minut jak próbowałam spać musiałam ją podnieść, pobujac 2 minuty Aż zaśnie, odłożyć na 5 minut i znowu to samo i tak do teraz..... Nie mam siły, co ja mam zrobić? Źle mi z tym....
Wczoraj szwagierka jej przypiljowala od 12 do 15naztej bo byłam w urzędzie i dzwoniła co 15 minut bo mówi że mała jest strasznie nieznośna, nic jej nie pasuje i tak jak u mnie w nocy. I że myślałam że ja trochę za mocno narzekam ale widzi że jest gorzej niż mówiłam...
Nie mam siły.
Czytałaś o high need baby? Może masz taki egzemplarz? A może skok przechodzi? Moje tez dawały popalić a później było znów spokojnie.Nie odzywałam się cały dzień, wszystko przeczytałam ale nawet nie mam siły odpisywać na pytania choć było ich sporo..
Noc tragiczna. Dzien też. Czuję się jak wyrosną matka, nie wiem juz co mam robić. Płakać mi ie chce i jestem bez silna.
Mała tak daje popalić że to jest szok... nie spala nic w nocy, plakala non stop, marudziła nie że z bólu, nie wiem czemu.. I jeszcze trzeba ją nosić całą noc i bujać ale nie tak że delikatnie no jest krzyk tylko mocno że prawie o 360 stopni się odwracam, mam zakwasy i na łyżkach i w talii...... Aż boli strasznie przy bujaniu, głowa opada ze zmęczenia a trzeba bo krzyk.... od 3ej do 10ej tak.... Później spanie od 10ej do 11nastej, jedzenie i znowu heja....... co 5 minut jak próbowałam spać musiałam ją podnieść, pobujac 2 minuty Aż zaśnie, odłożyć na 5 minut i znowu to samo i tak do teraz..... Nie mam siły, co ja mam zrobić? Źle mi z tym....
Wczoraj szwagierka jej przypiljowala od 12 do 15naztej bo byłam w urzędzie i dzwoniła co 15 minut bo mówi że mała jest strasznie nieznośna, nic jej nie pasuje i tak jak u mnie w nocy. I że myślałam że ja trochę za mocno narzekam ale widzi że jest gorzej niż mówiłam...
Nie mam siły.
Mój mąż po 2,5 tyg urlopu i opieki płakał, że musi wrócić do pracy. A zajmował się i dzieckiem i mną, bo źle się czułam przez jakiś czas. Nie ma co się z góry przejmować taką gadką Jak masz cc to Twój narzeczony też chyba może wziąć 10 dni opieki na Ciebie, chyba nie musi być mężem. Sprawdźcie toJak już pisałam kilka razy, w poniedziałek mam cesarkę. Mój narzeczony bierze urlop od poniedziałku. SZef mu dzisiaj powiedział, że po tygodniu tego urlopu będzie płakał, żeby już wrócić do pracy, żeby się wyrwać z domu.... Tak jakoś mi się przykro zrobiło......
HejJa też staram się czytać codziennie ale rzadko piszę, bo jak przeczytam i chce coś napisać to patrzę że już podobne odpowiedzi padły.
U nas wczoraj mała od 19 próbowała usnąć i nie mogła, ciągle było tylko leee... leee... Nosiliśmy ją na rękach, najbardziej lubi być noszona na brzuszku lub na ramieniu, zasypiała na chwilę po czym znowu się budziła, przy piersi też troszkę pojadla, przysnela lecz po chwili znowu się budziła. Szarpała pierś podobnie jak pisała @ONAONAONA, ma tak często gdy nie może sobie zasnąć. W końcu noszona padła przed 1 i spała do 5:30.
Ostatnio nocki były u nas ładne bo spała od około 22 do rana bez pobudek.
W zeszłym tygodniu to podejrzewałam, że mała ma kołki bo bardzo płakała wieczorami i ciężko ją było utulić w jakikolwiek sposób, kupki też jej się zrobiły wówczas zielone a karmię piersią. Od wtorku już tak strasznie nie krzyczy i kupki coraz częściej są żółte. Podaję jej też Esputicon i mam wrażenie że pomaga.
W domu mam ciężko cokolwiek zrobić bo mała albo na piersi albo na rękach. W łóżeczku polezy może z 10 minut i poogląda książeczki kontrastowe i znowu jest leee... więc ją noszę prawie cały dzień. Tak jest w zasadzie od początku.
Na brzuszku czasem ją kładę żeby ćwiczyła główkę to też jej nie odpowiada i płacze, nie wiem kiedy będzie trzymała tą główkę jak wasze dzieciaki skoro nie ma ochoty na ćwiczenia. Jak ja trzymam na sobie to wtedy główkę ładnie podnosi i też jest sztywna gdy się ją trzyma na ramieniu ale jednak to nie to samo.
Hej laski ja tylko na chwile
Niestety dzis dostalismy skierowanie do szpitala. Kajtuś ma bardzo złe wyniki badań. Podejrzewaja jakąś patologie wąyroby... O boże oby nie. Wiec u nas to poprostu bol brzuszka a nie sprawa kolek. Przeplakalam cala droge po wyjsciu od lekarza.
Jestem zalamana!!!
na bank coś leży na rzeczy..coś ja uwiera ..pobolewa ..może prykanie ja wybudza ..bądź wzdęcia nie dają spać ?Nie odzywałam się cały dzień, wszystko przeczytałam ale nawet nie mam siły odpisywać na pytania choć było ich sporo..
Noc tragiczna. Dzien też. Czuję się jak wyrosną matka, nie wiem juz co mam robić. Płakać mi ie chce i jestem bez silna.
Mała tak daje popalić że to jest szok... nie spala nic w nocy, plakala non stop, marudziła nie że z bólu, nie wiem czemu.. I jeszcze trzeba ją nosić całą noc i bujać ale nie tak że delikatnie no jest krzyk tylko mocno że prawie o 360 stopni się odwracam, mam zakwasy i na łyżkach i w talii...... Aż boli strasznie przy bujaniu, głowa opada ze zmęczenia a trzeba bo krzyk.... od 3ej do 10ej tak.... Później spanie od 10ej do 11nastej, jedzenie i znowu heja....... co 5 minut jak próbowałam spać musiałam ją podnieść, pobujac 2 minuty Aż zaśnie, odłożyć na 5 minut i znowu to samo i tak do teraz..... Nie mam siły, co ja mam zrobić? Źle mi z tym....
Wczoraj szwagierka jej przypiljowala od 12 do 15naztej bo byłam w urzędzie i dzwoniła co 15 minut bo mówi że mała jest strasznie nieznośna, nic jej nie pasuje i tak jak u mnie w nocy. I że myślałam że ja trochę za mocno narzekam ale widzi że jest gorzej niż mówiłam...
Nie mam siły.
Jak już pisałam kilka razy, w poniedziałek mam cesarkę. Mój narzeczony bierze urlop od poniedziałku. SZef mu dzisiaj powiedział, że po tygodniu tego urlopu będzie płakał, żeby już wrócić do pracy, żeby się wyrwać z domu.... Tak jakoś mi się przykro zrobiło......