reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2018

@SlodkaM Najlepiej jak napiszesz do pzu i się dowiesz czy Twój pakiet obejmuje karte apteczną. Na stronie pzu jest czat ze spacjalistą, podajesz dane i Ci sprawdzają co tylko chcesz. Ja pytalam o rekompensate za pobyt w szpitalu, bo będąc w 30tc dostałam pieniążki. Niestety teraz za 9 dni mi się nie należy, bo "urodzenie dziecka to nie choroba ani nieszczęśliwy wypadek".

Mi to samo odpowiedzieli mimo ze wysłałam im dokumentacje ze cukrzyca.
 
reklama
Kochane moje mam kilka stron do nadrobienia. Jak będę w domu to myślę, że dań jeszcze radę nadrobić. @folka @MMMagdalena jak poszło? :) jak była pediatra na drugi dzień to okazało się, że ma wpisane jako powód węzeł na pepowinie, cieszę się że miałam zbyt duże bóle by to zrozumieć na porodówce podwójnie się cieszę, że z nami jest. Położna sama widząc moje bóle podała mi gaz i to mega pomagało, jakby nie komplikacje pomogły by mi wytrwać.
Dziewczyny orintujecie się jak to jest z PZU po cesarce? Czy należy mi się karta apteczna, która jest w teorii dostępna po operacji? No bo wiem, że za operacje nie bo wiadomo za urodzenie, ale właśnie zastanawiałam się jak z kartą apteczna
Potwierdzam to co napisała @Koka27. Ja już dostałam kasę za urodzenie dziecka, za szpital i kartę apteczną. Jak pytałam w PZU jak to jest z kasą za pobyt w szpitalu to powiedziała mi pani, że wyplacają jeśli było cc, przy sn nie.
 
Ja dostałam z PZU zwrot 900 zł za całe 9 dni pobytu w szpitalu teraz. Nie wiem czy decydowalo cc czy reoperacja, dostałam też kartę apteczna. Niestety jeśli chodzi o operacje to napisali mi odmowę jako, że ten rodzaj operacji nie jest zawarty w operacjach które uwzględniają. Będę się odwoływać. I napisze też o tym że miałam założone po niej 10 szwów bo już wtedy nie założyli mi takiego szwu jak po cc no i generalnie operacja była ratując życie operacja na macicy a coś takiego w tym swoim załączniku maja. A nóż uda się coś załatwić.
 
Aaa. Zapomniałam zapytać. Dziewczyny z obwodem pod biustem 65 - gdzie kupiłyście stanik do karmienia? Mi żebra zeszły znowu do 65 i nie mam pomysłu jak to ugryźć. Tylko przez internet znalazłam jakiś sklep, ale stanik za 130zł bez mierzenia boję się kupić. Ale jak będzie trzeba to kupię i będę się bawić w odsyłanie najwyżej...

@ONAONAONA Czasem pisałaś, że czujesz jak Ci mleko wzbiera. To takie uczucie jakby ściskało w piersiach? Od paru dni tak mam i jak odsłaniam wtedy stanik to kapie.

Ja kupuje firmy freya 70 pod biustem, ale mam 1 z 65, są i 60. Alles jeszcze robi mniejsze obwody i duże miski, na allegro można kupić poniżej 100zł.
 
Jaką masz chustę?
Planuje kupić bo Mati nie odkładalny prawie i nic nie da zrobić w domu
Na razie elastyczna, jest prostsza bo wiązaniu bo motasz na sobie i wkładasz dziecko. Planuje przejść na tkane bo co do elastycznych są kontrowersje czy na pewno dobre na plecki, ale ja je nosze max po godzinkę i pilnuje żeby ładnie kręgosłup się zaokrąglił i bioderka były odwiedzione. W ramach prezentu na święta rodzice nam fundują domowe spotkanie z doradca chustowym, wiec dobierze nam chustę i nauczy wiązań.
 
Słuchajcie dziewczyny. W nocy podmienili mi dziecko [emoji23]
Wczoraj tak mi dała córka w kość, ze myślałam ze nie wytrzymam i po prostu wyjdę z domu. Aż głupio tak pisać, ale po prostu non stop wiszenie na cycku, marudzenie, nie danie się odłożyć. Żelazko włączałam 4 razy żeby tylko wyprasować jej ubranka, tetry i 2 koszule męża. W ciągu całego dnia spała może 1,5h łącznie. A wieczorem każde odłożenie do łóżeczka kończyło się darciem, jakby ją obdzierali ze skory. Skończyło się na tym, ze od 23 (ostatniego karmienia) do 00:30 non stop z nią chodziłam, bujalam i szumiałam (nie lubi dźwięków z youtube, szumisia nie mamy, muszę szumiec ja [emoji28]). Udało się odłożyć ją o 00:30.
I nastąpiła podmiana dziecka [emoji28] ja się obudziłam o 4:50 z przepełniona piersią, twarda jak kamień. Patrzę, a mała śpi jak zabita. Stwierdziłam, ze wezmę ją na śpiocha przystawię, pewnie się rozbudzi to wtedy zmienię pieluchę i do drugiej piersi. Wzięłam ją przystawiłam, popila z jednej piersi przez 10min i zasnęła... Nie miałam serca (i siły jej budzić), sprawdziłam tylko czy nie ma kupy, ale nie było, wiec ją odłożyłam i spała. Myślałam ze się przebudzi za max godzinę, ale obudziłam się jak o 7 zadzwonił męża budzik :o a mała dalej spała...
zrobiłam sobie i mężowi śniadanie i wzięłam obudziłam małą, żeby ją przewinąć. Wtedy już się przebudziła, ale na przewijaku była grzeczna jak aniołek! Ani jednego zapłakania. I na spokojnie przystawiłam ją do piersi, powisiala na obu 30min i... zasnęła.
I śpi do teraz (czyli już kolejne 2h). Chociaż coś zaczyna stękać, chyba kupka idzie [emoji28]
I z jednej strony cieszę się, ze się wyspalam, ze dała mi teraz porobić w końcu trochę rzeczy w domu, a z drugiej zastanawiam się czy to normalne... i czy np nie jest jakaś chora czy coś. Już czarne myśli matki... [emoji28]
 
Słuchajcie dziewczyny. W nocy podmienili mi dziecko [emoji23]
Wczoraj tak mi dała córka w kość, ze myślałam ze nie wytrzymam i po prostu wyjdę z domu. Aż głupio tak pisać, ale po prostu non stop wiszenie na cycku, marudzenie, nie danie się odłożyć. Żelazko włączałam 4 razy żeby tylko wyprasować jej ubranka, tetry i 2 koszule męża. W ciągu całego dnia spała może 1,5h łącznie. A wieczorem każde odłożenie do łóżeczka kończyło się darciem, jakby ją obdzierali ze skory. Skończyło się na tym, ze od 23 (ostatniego karmienia) do 00:30 non stop z nią chodziłam, bujalam i szumiałam (nie lubi dźwięków z youtube, szumisia nie mamy, muszę szumiec ja [emoji28]). Udało się odłożyć ją o 00:30.
I nastąpiła podmiana dziecka [emoji28] ja się obudziłam o 4:50 z przepełniona piersią, twarda jak kamień. Patrzę, a mała śpi jak zabita. Stwierdziłam, ze wezmę ją na śpiocha przystawię, pewnie się rozbudzi to wtedy zmienię pieluchę i do drugiej piersi. Wzięłam ją przystawiłam, popila z jednej piersi przez 10min i zasnęła... Nie miałam serca (i siły jej budzić), sprawdziłam tylko czy nie ma kupy, ale nie było, wiec ją odłożyłam i spała. Myślałam ze się przebudzi za max godzinę, ale obudziłam się jak o 7 zadzwonił męża budzik :o a mała dalej spała...
zrobiłam sobie i mężowi śniadanie i wzięłam obudziłam małą, żeby ją przewinąć. Wtedy już się przebudziła, ale na przewijaku była grzeczna jak aniołek! Ani jednego zapłakania. I na spokojnie przystawiłam ją do piersi, powisiala na obu 30min i... zasnęła.
I śpi do teraz (czyli już kolejne 2h). Chociaż coś zaczyna stękać, chyba kupka idzie [emoji28]
I z jednej strony cieszę się, ze się wyspalam, ze dała mi teraz porobić w końcu trochę rzeczy w domu, a z drugiej zastanawiam się czy to normalne... i czy np nie jest jakaś chora czy coś. Już czarne myśli matki... [emoji28]
Jak mi Leo tak ladnie spal w jeden dzien to od razu to samo myslalam.
 
reklama
Mam pytanie do dziewczyn które miały szyte krocze. Boli Was blizna?
Ja ciagle ja czuje, jest wyraźnie zgrabiona i różowa, nie wiem czy to normalne. Minęło już 9 tygodni of porodu.
Na wizycie u gina zapomniałam zapytac:/
Słuchajcie dziewczyny. W nocy podmienili mi dziecko [emoji23]
Wczoraj tak mi dała córka w kość, ze myślałam ze nie wytrzymam i po prostu wyjdę z domu. Aż głupio tak pisać, ale po prostu non stop wiszenie na cycku, marudzenie, nie danie się odłożyć. Żelazko włączałam 4 razy żeby tylko wyprasować jej ubranka, tetry i 2 koszule męża. W ciągu całego dnia spała może 1,5h łącznie. A wieczorem każde odłożenie do łóżeczka kończyło się darciem, jakby ją obdzierali ze skory. Skończyło się na tym, ze od 23 (ostatniego karmienia) do 00:30 non stop z nią chodziłam, bujalam i szumiałam (nie lubi dźwięków z youtube, szumisia nie mamy, muszę szumiec ja [emoji28]). Udało się odłożyć ją o 00:30.
I nastąpiła podmiana dziecka [emoji28] ja się obudziłam o 4:50 z przepełniona piersią, twarda jak kamień. Patrzę, a mała śpi jak zabita. Stwierdziłam, ze wezmę ją na śpiocha przystawię, pewnie się rozbudzi to wtedy zmienię pieluchę i do drugiej piersi. Wzięłam ją przystawiłam, popila z jednej piersi przez 10min i zasnęła... Nie miałam serca (i siły jej budzić), sprawdziłam tylko czy nie ma kupy, ale nie było, wiec ją odłożyłam i spała. Myślałam ze się przebudzi za max godzinę, ale obudziłam się jak o 7 zadzwonił męża budzik :o a mała dalej spała...
zrobiłam sobie i mężowi śniadanie i wzięłam obudziłam małą, żeby ją przewinąć. Wtedy już się przebudziła, ale na przewijaku była grzeczna jak aniołek! Ani jednego zapłakania. I na spokojnie przystawiłam ją do piersi, powisiala na obu 30min i... zasnęła.
I śpi do teraz (czyli już kolejne 2h). Chociaż coś zaczyna stękać, chyba kupka idzie [emoji28]
I z jednej strony cieszę się, ze się wyspalam, ze dała mi teraz porobić w końcu trochę rzeczy w domu, a z drugiej zastanawiam się czy to normalne... i czy np nie jest jakaś chora czy coś. Już czarne myśli matki... [emoji28]
Musi odespać swoje harce :D u nas zazwyczaj tak jest ze jeden dzien bardziej marudny a jeden spokojny (w którym bobas ładuje baterie ;))
 
Do góry