reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

@Dita_333 niewiele lepiej, ale lepiej... zobaczymy wieczorem.
Ja mam krzywo biodra, lekarz już jako nastolatce mi powiedział, że ciąże i poród z tego powodu mogę ciężko znieść. Póki co na końcówce zaczęło doskwierać, ale to w dużej mierze zasługa ćwiczeń, że tak późno to czuję [emoji4] Dzisiaj piersi mnie bolą i swędzą, zaczęłam masować, a tu siara [emoji33] i czas zakończyć masaże piersi [emoji23]

Co do humorów to wczoraj się popłakałam bo mój jak wrócił z pracy to nie dał mi buziaka, więc jak widać szaleją u mnie też [emoji23][emoji23]
 
reklama
@urs ja też codziennie budzę się z zatkanym nosem i katarem, już chyba od początku września :( i nie dość, że człowiek nie może oddychać przez brzuch jak leży, to jeszcze nos cały obrzęknięty :( w dzień mi przechodzi, więc do lekarza nie idę, a przed ciążą miałam w zimę niby to samo, tylko teraz jest dużo gorzej.
 
Jak czytałam na początku to pomyslałam sobie- doskonale rozumiem.. a pózniej doszłam, że chwilowo nienawidzisz męża i padłam [emoji23] przepraszam [emoji28][emoji8]
Spokojnie, tez miewam huśtawki nastrojów i tak już tez się czułam - takie zobojętnienie [emoji53]ale mija [emoji106] co do męża do wlanie mam wyrzuty sumienia, bo ostatnio miał gorsze dni w pracy i chyba słabo go wsparłam... niby cos tam porozmawialiśmy ale mam wrażenie, że przez ciąże jestem tak skupiona na sobie, dziecku w brzuszku i myślach o przyszłości - porodzie i jak to będzie w 4, że czasami odpływam na inną wyspę [emoji53] wiec dziś jest dzień wyrzutów sumienia... oczywiście usprawiedliwiam sama siebie, że naturalne u kobiet w ciazy itp.itd., ale i tak mi wstyd.
Także definitywnie zamykamy fabrykę na spust, bo tym dziecku. Jestem chyba za stara na te hormony [emoji28]

Jest to pocieszajace - ja pierwsze dziecko ale po 30. i najwyrazniej tez hormony za bardzo sie rozpychaja... Mam nadzieje, ze to minie, bo dzis wszystkich gryze naokolo, nawet na mame naskoczylam [emoji17] Nigdy az takich problemow z kontrola emocji nie miala jak teraz... jak widze meza, ktory ogarnia ledwo co kuchnie i narzeka, ze codziennie sprzata a i tak nie moze utrzymac zadnego porzadku to mam ochote go pacnac patelnia w glowe... [emoji849]
Najgorszy dla mnie w tym zobojetnieniu jest strach, ze to nie minie i nie poczuje nic do dziecka :(

I tez mi glupio jak Tobie - ze nie wspieram tak jak trzeba meza, chociaz bym chciala i wiem, ze powinnam. I pomyslec, ze to wszystko przez jakies procesy chemiczne w ciele...
 
Jak czytam o Waszych dolegliwościach to mnie to trochę przeraża. Najbardziej te skurcze z bólem i skurcze bez bólu a jednak groźne jak u piorunem. Boję się, że też mogłabym tak mieć i nie będę wiedziała czy trzeba jechać do szpitala czy nie. Na razie mam tylko bezbolesne twardnienia i mam nadzieję, że na tym koniec. No i noga mnie boli od ucisku na nerw, ale z tym nic się raczej nie da zrobić, no i nie jest to stresujące, bo od tego nie urodzę ;) Zdrowia Wam wszystkim życzę:)
Może ja zacznę przyjemniejszy temat? Czy wybieracie się może w przyszłym roku na wakacje z dzieciątkiem? Albo czy już byłyście kiedyś za granicą z takim maluchem? Zastanawiamy się nad Bułgarią w połowie czerwca, bo to dość blisko i nie za drogo. Nie wiem czy Polska nie wyszłaby nas tak samo... Tylko, że przeraża mnie logistyka... Elizka miałaby niecałe 7 miesięcy. Nie wiem czy wtedy będzie już siedzieć i wystarczy nam kupić jakąś używaną spacerówkę. Bo jakoś boję się, że mi wózek zniszczą w samolocie. I nie wiem czy wtedy już dziecko ma rozszerzoną dietę? No i co jak zachoruje... Macie doświadczenia w tym temacie?
My się wybieramy nad morze, ale nasze, bo i dziecko i duży pies to za dużo jak na wyprawę za granice:) jeżeli chodzi o koszty to myślę, że akurat Bułgaria wyjdzie wam podobnie co do PL. W tym roku znajomi byli i chwalili właśnie ceny, że bez zdzierstwa jak u nas:) a jeżeli chodzi o leczenie to chyba można wykupić takie ubezpieczenie podróżne. Moja przyjaciółka jak była w ciąży to wyjeżdżała za granicę i też się tak zabezpieczala na wszelki wypadek jakiejś hospitalizacji. Co do reszty to akurat nie mam doswiadczenia:) dziewczyny na pewno podpowiedza:)
 
Nas przywitała paskudna pogoda, nie pada ale pochmurno i wieje niesamowicie. Ale w nocy się wyspałam oprócz wychodzenia do toalety. Wczoraj miałam takie typowe skurcze bezbolesne.

A dziś walczę z córką. Po raz kolejny jeden raz nasika i przelewa pampers i ubrania. Ściągnęłam z niej wszystko i założyłam majtki. Pampers, który naszykowałam zaniosłam z nią do sypialni, położyłam na przewijak i powiedziałam, że oddajemy dzidzi. Miała trochę przerwy od uczenia jej, więc teraz wróciłam. Ale marne na to szanse. Nie chce słyszeć ani o nocniku ani o nakładce z Peppą. Od jakiegoś czasu opowiadałam jej jak fajnie jest w przedszkolu, jak dzieci się bawią, śpiewają, tańczą, że jak będzie sikać do nocnika to pójdzie. No to jak ktoś ją zapyta czy chce iść do przedszkola, to mówi, że nie bo si i pokazuje na pampers. Czeka mnie ciężki dzień. Ale ona już waży prawie 15kg i jest wzrostu 3 latki, chociaż ma dwa lata i 2 miesiące.

A hormony, no cóż ja chodzę raczej taka niedobita, bez energii. A zdarzają się dni, że jestem całkiem smutna.
 
Wiecie, to nie takie humory, że mam ochotę rzucać talerzami [emoji23] po prostu właśnie albo takie zobojętnienie, albo wyrzuty sumienia, albo szybciej sie irytuję[emoji848][emoji85]
Ja teraz nawet bałabym sie baraszkować z mężem... ze na porodówce skonczy sie akcja [emoji23] musi wytrzymać... niedługo poród, połóg szybko minie,bo dużo wrażeń będzie [emoji5] już bliżej jak dalej [emoji106]
Obym tylko siłę miała na wygibasy z mężem[emoji28][emoji85]

Dobrze, ze jeszcze myslisz o seksie ;)
Ja juz nawet o tym nie chce myslec [emoji23]
Oby po porodzie libido wrocilo [emoji12]
 
@urs ja też codziennie budzę się z zatkanym nosem i katarem, już chyba od początku września [emoji20] i nie dość, że człowiek nie może oddychać przez brzuch jak leży, to jeszcze nos cały obrzęknięty [emoji20] w dzień mi przechodzi, więc do lekarza nie idę, a przed ciążą miałam w zimę niby to samo, tylko teraz jest dużo gorzej.

Tez tak mam... Niestety przewlekle zapalenie zatok sie za mna ciagnie od paru (parunastu?) lat, na poczatku tego roku mialam miec nawet kolejna operacje, ale tydzien wczesniej odkrylam, ze jestem w ciazy i trzeba bylo wszystko odwolac [emoji6]
Pierwszy trymestr byl najgorszy, bo jeszcze alergia sie na to nalozyla, ale teraz to juz ewidentnie przeziebienie [emoji20]

Mi troche pomoglo plukanie i nawilzanie zatok sola, takze polecam sprobowac - tylko trzeba byc systematycznym, bo po jednym razie nie przejdzie.
 
Dzień dobry :-) Nie odzywałam się, bo moja poniedziałkowa wizyta została przełożona na dzisiaj. U nas wszystko w porządku, Lenka waży 1500-1600 :-) Pani doktor powiedziała, że będzie długa, tylko nie wiem po kim :-) Niestety dalej mam brać luteine, ale jak trzeba to trzeba. Najważniejsze, że wszystko jest w porządku :-) Następna wizyta 29.10. Miłego dnia wszystkim i jak najmniej dolegliwości :-)
 
U nas też wieje jak cholera. Mi sie popalily bezpieczniki na klatce schodowej... Wszystko w chacie wysiadlo balam sie ptzy tym majstrować ale musiałam i az popękane byly wiec polecialam kupilam nowe i zamontowalam na szczescie mnie nic nie kopneło
Bylam tez zrobić badania bo w poniedzialek wizyta.
Oczywiście ledwie chodzilam po miescie taka obolała po tej nocy ... Co do obiadow mi też sie nie chce gotować szczegolnie dla siebie samej... Ale dzis jakaś pomidorowa chyba ugotuje
 
reklama
Nas przywitała paskudna pogoda, nie pada ale pochmurno i wieje niesamowicie. Ale w nocy się wyspałam oprócz wychodzenia do toalety. Wczoraj miałam takie typowe skurcze bezbolesne.

A dziś walczę z córką. Po raz kolejny jeden raz nasika i przelewa pampers i ubrania. Ściągnęłam z niej wszystko i założyłam majtki. Pampers, który naszykowałam zaniosłam z nią do sypialni, położyłam na przewijak i powiedziałam, że oddajemy dzidzi. Miała trochę przerwy od uczenia jej, więc teraz wróciłam. Ale marne na to szanse. Nie chce słyszeć ani o nocniku ani o nakładce z Peppą. Od jakiegoś czasu opowiadałam jej jak fajnie jest w przedszkolu, jak dzieci się bawią, śpiewają, tańczą, że jak będzie sikać do nocnika to pójdzie. No to jak ktoś ją zapyta czy chce iść do przedszkola, to mówi, że nie bo si i pokazuje na pampers. Czeka mnie ciężki dzień. Ale ona już waży prawie 15kg i jest wzrostu 3 latki, chociaż ma dwa lata i 2 miesiące.

A hormony, no cóż ja chodzę raczej taka niedobita, bez energii. A zdarzają się dni, że jestem całkiem smutna.
Współczuję Ci z tymi papmersami... na szczęście udało mi się ogarnąć mojego prawie dwulatka zanim pojawi się mała. Ale też mieliśmy wiele prób i różne cyrki w łazience przy nocniku i nakladce [emoji26] nic na siłę - dobrze wiesz że jak córka nie jest gotowa to po prostu tego nie przeskoczycie. Trzymam mocno kciuki żebyś w najbliższym czasie osiągnęła cel![emoji9] i tak i tak kiedyś będzie musiała porzucić pampersy oby jednak to było szybciej jak później [emoji4]
 
Do góry