reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Cześć :)
Moja historia jest podobna do noidea. Jestem w drugiej ciąży, pierwszą straciłam w 7t 3d. Teraz jestem w 13 tygodniu i tak jak noidea termin mam na 27.11 :)
Kilka dni po pozytywnym teście ciążowym dostałam lekkiego plamienia i od tej pory jestem na L4, czyli można powiedzieć, że od samego początku. Biorę swoją kupkę tabletek i zastrzyki przeciwzakrzepowe i na ten moment wszystko jest w porządku, USG prenatalne wyszło dobrze. Bałam się, że znów coś może pójść nie tak i aż się popłakałam ze szczęścia kiedy zobaczyłam na USG małą rączkę i ruchy dziecka. Nawet mojemu mężowi łza pociekła :)
W związku z tym, że kończę I trymestr (który dla mnie był strategiczny ze względu na największe ryzyko poronienia) i przeszły mi mdłości, zastanawiam się nad powrotem do pracy. Chciałabym wrócić, żeby już nie mieć czasu rozmyślać czy coś może pójść źle, ale trochę boję się dojazdów. Mam 40km czyli 1h - 1h 15min w jedną stronę, droga ruchliwa, w ciągu 2 lat pracy nie ominął mnie wypadek. Mój ginekolog na słowa, że na następnej wizycie pogadamy o moim powrocie do pracy powiedział tylko "po co?". Czy któraś z Was dojeżdża podobny dystans i czy z brzuszkiem jest to uciążliwe?
 
Cześć :)
Moja historia jest podobna do noidea. Jestem w drugiej ciąży, pierwszą straciłam w 7t 3d. Teraz jestem w 13 tygodniu i tak jak noidea termin mam na 27.11 :)
Kilka dni po pozytywnym teście ciążowym dostałam lekkiego plamienia i od tej pory jestem na L4, czyli można powiedzieć, że od samego początku. Biorę swoją kupkę tabletek i zastrzyki przeciwzakrzepowe i na ten moment wszystko jest w porządku, USG prenatalne wyszło dobrze. Bałam się, że znów coś może pójść nie tak i aż się popłakałam ze szczęścia kiedy zobaczyłam na USG małą rączkę i ruchy dziecka. Nawet mojemu mężowi łza pociekła :)
W związku z tym, że kończę I trymestr (który dla mnie był strategiczny ze względu na największe ryzyko poronienia) i przeszły mi mdłości, zastanawiam się nad powrotem do pracy. Chciałabym wrócić, żeby już nie mieć czasu rozmyślać czy coś może pójść źle, ale trochę boję się dojazdów. Mam 40km czyli 1h - 1h 15min w jedną stronę, droga ruchliwa, w ciągu 2 lat pracy nie ominął mnie wypadek. Mój ginekolog na słowa, że na następnej wizycie pogadamy o moim powrocie do pracy powiedział tylko "po co?". Czy któraś z Was dojeżdża podobny dystans i czy z brzuszkiem jest to uciążliwe?
Witaj! Cieszę się, że tym razem wszystko ok.

Ja do swojej obecnej pracy dojeżdżam 20 km. Co prawda obecnie remontowana drogą więc ciągle utrudnienia ale droga zajmuje mi średnie 30 min. I przyznam, że mimo że lubię jeździć autem trochę mnie to męczy... Natomiast nie wyobrażam sobie nie pracować dlatego nie narzekam, zaczynam rozglądać się za adapterami do pasów. W pierwszej ciąży właściwie do 36 tc jeździłam autem i to dużo większe dystanse bo studiowałam jeszcze zaocznie i dojeżdżalam 120 km i brzuszek zupełnie mi nie przeszkadzał. Ale trudno powiedzieć jak będzie u Ciebie :)
 
Dziewczyny, ja po remoncie wróciłam dzisiaj do pracy... Powiem wam, że w sobotę to nogi do d..y chciały mi wejść i tam zostać :o:sad: Masakra, a wieczorem jeszcze zaczęła mnie boleć noga pod kolanem, chyba żyła, gdzie nigdy mnie nie bolała i nie miałam z tym problemu... Nic nie było widać, ale się wystraszyłam..Przed spaniem noga do góry i spać. Rano już nie bolała, ale jeszcze kończyłam trochę robotę, to co jakiś czas kładłam się z nogą u góry chociaż na kilka minut. Dobrze, że koniec. Pokój Młodego się udał :) już nie jest bobasowy tylko chłopięcy ;) bardzo jestem zadowolona :happy:
I tak przyszło mi do głowy, że z 2.dzieckiem jest inaczej... W 1.ciąży to co tydzień czytałam jak bobas rośnie, szukałam od początku na necie różnych rzeczy- choć nie kupowałam, ale sobie już oglądałam, robiłam pokój pod dziecko, meble i łóżeczko. A teraz? Pokój będzie bardziej jako sypialna z łóżeczkiem dla bobasa i ewentualnie komodą dla niego, meble te co mamy teraz, na internecie nawet jeszcze nie oglądałam ani ciuszków, ani wózków, ani kurka wodna NICZEGO :errr:, czasami zapominam, w którym tygodniu ciąży jestem, albo, ze w ogóle jestem 8-) Teraz jeszcze szukam stołu i krzeseł do salonu, i jeszcze różnych drobiazgów dekoracyjnych, i o tym myślę. Niedługo urlop, wiec może w lipcu zacznę myśleć o wyprawce. Nie wiem, przez chwilę miałam nawet wyrzuty sumienia... Ze się tak nie staram. Ale po pierwsze na razie nie mam czasu, a po drugie myślę, że przecież Młody-Młoda junior do roku, dwóch będzie z nami. Później pomyślę o pokoju, a wyprawka...no przecież nie znaczy to, że mi nie zależy, prawda? Zajęłam się remontem i w ogóle... Ale tak widzę, że inny mam stosunek w ogóle do ciąży i tematu...Ech, nie wiem czy to dobrze czy źle :sorry:;)
Nie przejmuj sie ;) masz remont na glowie i to on pochlania Twoje mysli i drugie dziecko ktore tez potrzebuje uwagi :) ja mam tez 1 dziecko w wieku prawie 10 lat ale teraz to malenstwo tez traktuje jakby pierwsze hehe bo corke mam z poprzedniego malzenstwa a z partnerem to pierwsze i zreszta po tylu latach to juz nie pamietam jak to bylo ;)
 
Cześć :)
Moja historia jest podobna do noidea. Jestem w drugiej ciąży, pierwszą straciłam w 7t 3d. Teraz jestem w 13 tygodniu i tak jak noidea termin mam na 27.11 :)
Kilka dni po pozytywnym teście ciążowym dostałam lekkiego plamienia i od tej pory jestem na L4, czyli można powiedzieć, że od samego początku. Biorę swoją kupkę tabletek i zastrzyki przeciwzakrzepowe i na ten moment wszystko jest w porządku, USG prenatalne wyszło dobrze. Bałam się, że znów coś może pójść nie tak i aż się popłakałam ze szczęścia kiedy zobaczyłam na USG małą rączkę i ruchy dziecka. Nawet mojemu mężowi łza pociekła :)
W związku z tym, że kończę I trymestr (który dla mnie był strategiczny ze względu na największe ryzyko poronienia) i przeszły mi mdłości, zastanawiam się nad powrotem do pracy. Chciałabym wrócić, żeby już nie mieć czasu rozmyślać czy coś może pójść źle, ale trochę boję się dojazdów. Mam 40km czyli 1h - 1h 15min w jedną stronę, droga ruchliwa, w ciągu 2 lat pracy nie ominął mnie wypadek. Mój ginekolog na słowa, że na następnej wizycie pogadamy o moim powrocie do pracy powiedział tylko "po co?". Czy któraś z Was dojeżdża podobny dystans i czy z brzuszkiem jest to uciążliwe?

Witamy:) Na pewno w II trymestrze robi się bezpieczniej i można odetchnąć ;) Co do pracy, to myślę jak Sasanka. To tez indywidualna sprawa. Lubisz swoją pracę? Nie jest ciężka? Lubisz jeździć autem? Normalnie bym napisała, że jasne, idź do pracy, jak ją lubisz i takie tam. Z 2.strony masz za sobą przejścia i żeby to pójście do pracy nie stresowało cię dodatkowo - w sensie - czy dojazdy i moja praca mogą zaszkodzić dziecku? jak nie masz takich obaw, to czemu nie? Ale ja w 1.ciąży pracowałam do skurczy porodowych, no i nie mam daleko do pracy, w dodatku sprawia mi przyjemność. A wiadomo, każda z nas ma swoją własną historię... Przemyśl to :tak:

@Igorowelove
No właśnie :) Znowu mnie mąż na weekend - przy remoncie! oszalał? - zapytał, w którym jestem tygodniu to musiałam się posiłkować wiedzą, w którym tygodniu byłam u lekarza i ile minęło od tego czasu :laugh2:I w ogóle po co się mnie pyta, nie może sam liczyć??? :p8-)

@Sandrus.k
Pewnie, jak masz czas to trzeba się cieszyć i napawać tą ciążą :) Przygotowania do ślubu chyba tez przyjemne :) W sumie jak szukałam na necie mebli to też było przyjemne, gorzej jak czas gonił, a najgorsze to już sprzątanie, noszenie i cała reszta....

@Sasanka14
Ja mam wizytę za tydzień, we wtorek. Minie trzy tygodnie od wizyty i liczę na poznanie płci ;) Kciuki za jutrzejszą wizytę! Na pewno córcia będzie miała super wrażenia :tak:
 
Nie przejmuj sie ;) masz remont na glowie i to on pochlania Twoje mysli i drugie dziecko ktore tez potrzebuje uwagi :) ja mam tez 1 dziecko w wieku prawie 10 lat ale teraz to malenstwo tez traktuje jakby pierwsze hehe bo corke mam z poprzedniego malzenstwa a z partnerem to pierwsze i zreszta po tylu latach to juz nie pamietam jak to bylo ;)

Mój synek kończy w lipcu sześć, też już duży, choć teraz pewnie będzie domagał się większej uwagi i sprawdzał, czy "nadal" go kocham :) Choć na razie jest szczęśliwy i nie może się doczekać braciszka, ewentualnie siostrzyczki :D
Tak mi nagle przyszło do głowy, że po prostu jest inaczej..
Ale zobaczymy czy mi nie odbije przy zakupach hehe;)
A siostra cieszy się na rodzeństwo??
 
reklama
Do góry