D
Deleted member 178885
Gość
Miłego dnia
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Witaj! Cieszę się, że tym razem wszystko ok.Cześć
Moja historia jest podobna do noidea. Jestem w drugiej ciąży, pierwszą straciłam w 7t 3d. Teraz jestem w 13 tygodniu i tak jak noidea termin mam na 27.11
Kilka dni po pozytywnym teście ciążowym dostałam lekkiego plamienia i od tej pory jestem na L4, czyli można powiedzieć, że od samego początku. Biorę swoją kupkę tabletek i zastrzyki przeciwzakrzepowe i na ten moment wszystko jest w porządku, USG prenatalne wyszło dobrze. Bałam się, że znów coś może pójść nie tak i aż się popłakałam ze szczęścia kiedy zobaczyłam na USG małą rączkę i ruchy dziecka. Nawet mojemu mężowi łza pociekła
W związku z tym, że kończę I trymestr (który dla mnie był strategiczny ze względu na największe ryzyko poronienia) i przeszły mi mdłości, zastanawiam się nad powrotem do pracy. Chciałabym wrócić, żeby już nie mieć czasu rozmyślać czy coś może pójść źle, ale trochę boję się dojazdów. Mam 40km czyli 1h - 1h 15min w jedną stronę, droga ruchliwa, w ciągu 2 lat pracy nie ominął mnie wypadek. Mój ginekolog na słowa, że na następnej wizycie pogadamy o moim powrocie do pracy powiedział tylko "po co?". Czy któraś z Was dojeżdża podobny dystans i czy z brzuszkiem jest to uciążliwe?
Nie przejmuj sie masz remont na glowie i to on pochlania Twoje mysli i drugie dziecko ktore tez potrzebuje uwagi ja mam tez 1 dziecko w wieku prawie 10 lat ale teraz to malenstwo tez traktuje jakby pierwsze hehe bo corke mam z poprzedniego malzenstwa a z partnerem to pierwsze i zreszta po tylu latach to juz nie pamietam jak to byloDziewczyny, ja po remoncie wróciłam dzisiaj do pracy... Powiem wam, że w sobotę to nogi do d..y chciały mi wejść i tam zostać Masakra, a wieczorem jeszcze zaczęła mnie boleć noga pod kolanem, chyba żyła, gdzie nigdy mnie nie bolała i nie miałam z tym problemu... Nic nie było widać, ale się wystraszyłam..Przed spaniem noga do góry i spać. Rano już nie bolała, ale jeszcze kończyłam trochę robotę, to co jakiś czas kładłam się z nogą u góry chociaż na kilka minut. Dobrze, że koniec. Pokój Młodego się udał już nie jest bobasowy tylko chłopięcy bardzo jestem zadowolona
I tak przyszło mi do głowy, że z 2.dzieckiem jest inaczej... W 1.ciąży to co tydzień czytałam jak bobas rośnie, szukałam od początku na necie różnych rzeczy- choć nie kupowałam, ale sobie już oglądałam, robiłam pokój pod dziecko, meble i łóżeczko. A teraz? Pokój będzie bardziej jako sypialna z łóżeczkiem dla bobasa i ewentualnie komodą dla niego, meble te co mamy teraz, na internecie nawet jeszcze nie oglądałam ani ciuszków, ani wózków, ani kurka wodna NICZEGO , czasami zapominam, w którym tygodniu ciąży jestem, albo, ze w ogóle jestem Teraz jeszcze szukam stołu i krzeseł do salonu, i jeszcze różnych drobiazgów dekoracyjnych, i o tym myślę. Niedługo urlop, wiec może w lipcu zacznę myśleć o wyprawce. Nie wiem, przez chwilę miałam nawet wyrzuty sumienia... Ze się tak nie staram. Ale po pierwsze na razie nie mam czasu, a po drugie myślę, że przecież Młody-Młoda junior do roku, dwóch będzie z nami. Później pomyślę o pokoju, a wyprawka...no przecież nie znaczy to, że mi nie zależy, prawda? Zajęłam się remontem i w ogóle... Ale tak widzę, że inny mam stosunek w ogóle do ciąży i tematu...Ech, nie wiem czy to dobrze czy źle
Cześć
Moja historia jest podobna do noidea. Jestem w drugiej ciąży, pierwszą straciłam w 7t 3d. Teraz jestem w 13 tygodniu i tak jak noidea termin mam na 27.11
Kilka dni po pozytywnym teście ciążowym dostałam lekkiego plamienia i od tej pory jestem na L4, czyli można powiedzieć, że od samego początku. Biorę swoją kupkę tabletek i zastrzyki przeciwzakrzepowe i na ten moment wszystko jest w porządku, USG prenatalne wyszło dobrze. Bałam się, że znów coś może pójść nie tak i aż się popłakałam ze szczęścia kiedy zobaczyłam na USG małą rączkę i ruchy dziecka. Nawet mojemu mężowi łza pociekła
W związku z tym, że kończę I trymestr (który dla mnie był strategiczny ze względu na największe ryzyko poronienia) i przeszły mi mdłości, zastanawiam się nad powrotem do pracy. Chciałabym wrócić, żeby już nie mieć czasu rozmyślać czy coś może pójść źle, ale trochę boję się dojazdów. Mam 40km czyli 1h - 1h 15min w jedną stronę, droga ruchliwa, w ciągu 2 lat pracy nie ominął mnie wypadek. Mój ginekolog na słowa, że na następnej wizycie pogadamy o moim powrocie do pracy powiedział tylko "po co?". Czy któraś z Was dojeżdża podobny dystans i czy z brzuszkiem jest to uciążliwe?
Dobrze, że zapytałam, bo nie wiedziałam o tych adapterach. Dzięki Też się rozejrzę i wypróbuję, bo jak na razie pas mi przeszkadza, bo nie umiem go tak dopasować, żeby był pod brzuchem zamiast na.zaczynam rozglądać się za adapterami do pasów.
Nie przejmuj sie masz remont na glowie i to on pochlania Twoje mysli i drugie dziecko ktore tez potrzebuje uwagi ja mam tez 1 dziecko w wieku prawie 10 lat ale teraz to malenstwo tez traktuje jakby pierwsze hehe bo corke mam z poprzedniego malzenstwa a z partnerem to pierwsze i zreszta po tylu latach to juz nie pamietam jak to bylo
Ja wizytuje dzisiaj z chęcią bym się dowiedziala plci, ale obawiam sie, ze moze nie byc widac i sie na to nie nastawiam.