reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2018

Mój synek kończy w lipcu sześć, też już duży, choć teraz pewnie będzie domagał się większej uwagi i sprawdzał, czy "nadal" go kocham :) Choć na razie jest szczęśliwy i nie może się doczekać braciszka, ewentualnie siostrzyczki :D
Tak mi nagle przyszło do głowy, że po prostu jest inaczej..
Ale zobaczymy czy mi nie odbije przy zakupach hehe;)
A siostra cieszy się na rodzeństwo??
No pewnie :) caluje mnie w brzuch i pyta ciagle kiedy wkoncu urodze ;)
 
reklama
Witamy:) Na pewno w II trymestrze robi się bezpieczniej i można odetchnąć ;) Co do pracy, to myślę jak Sasanka. To tez indywidualna sprawa. Lubisz swoją pracę? Nie jest ciężka? Lubisz jeździć autem? Normalnie bym napisała, że jasne, idź do pracy, jak ją lubisz i takie tam. Z 2.strony masz za sobą przejścia i żeby to pójście do pracy nie stresowało cię dodatkowo - w sensie - czy dojazdy i moja praca mogą zaszkodzić dziecku? jak nie masz takich obaw, to czemu nie? Ale ja w 1.ciąży pracowałam do skurczy porodowych, no i nie mam daleko do pracy, w dodatku sprawia mi przyjemność. A wiadomo, każda z nas ma swoją własną historię... Przemyśl to :tak:

Dziękuję za powitania :)
Lubię swoją pracę, jest ciekawa. Pracuję w laboratorium, w tym z materiałem poronnym. Jednak gdybym wróciła to zajmowałabym się tą biurową stroną. Stresy są, jak prawie wszędzie. Nie zastanawiałabym się gdybym miała bliżej. Zobaczę co powie mój lekarz i wypróbuję zasugerowany przez Sasankę adapter do pasów. Jeśli zwiększy komfort jazdy to będzie super :)
 
Cześć :)
Moja historia jest podobna do noidea. Jestem w drugiej ciąży, pierwszą straciłam w 7t 3d. Teraz jestem w 13 tygodniu i tak jak noidea termin mam na 27.11 :)
Kilka dni po pozytywnym teście ciążowym dostałam lekkiego plamienia i od tej pory jestem na L4, czyli można powiedzieć, że od samego początku. Biorę swoją kupkę tabletek i zastrzyki przeciwzakrzepowe i na ten moment wszystko jest w porządku, USG prenatalne wyszło dobrze. Bałam się, że znów coś może pójść nie tak i aż się popłakałam ze szczęścia kiedy zobaczyłam na USG małą rączkę i ruchy dziecka. Nawet mojemu mężowi łza pociekła :)
W związku z tym, że kończę I trymestr (który dla mnie był strategiczny ze względu na największe ryzyko poronienia) i przeszły mi mdłości, zastanawiam się nad powrotem do pracy. Chciałabym wrócić, żeby już nie mieć czasu rozmyślać czy coś może pójść źle, ale trochę boję się dojazdów. Mam 40km czyli 1h - 1h 15min w jedną stronę, droga ruchliwa, w ciągu 2 lat pracy nie ominął mnie wypadek. Mój ginekolog na słowa, że na następnej wizycie pogadamy o moim powrocie do pracy powiedział tylko "po co?". Czy któraś z Was dojeżdża podobny dystans i czy z brzuszkiem jest to uciążliwe?
Ja dojeżdam codziennie 35 km w jedną stronę i na zwolnienie idę w lipcu:) Póki co nie jest to jeszcze dla mnie uciążliwe ale później już sobie trochę odpuszczę:)
 
Hej. Ja dzisiaj byłam u mojej gin po ostatnim usg no i jakoś teraz chyba do mnie dotarło co oznacza ta kosmowka na ujściu szyjki... Nic mi kurcze nie wolno a ja nie przyzwyczajona lezec i nawet mój len nigdy nie wygrał z długimi spacerami ale jak lekarka usłyszała jaka trasę wczoraj pokonała to delikatnie mówiąc zachwytu nie było :p
Ogólnie mówi że nawet badać mnie nie będzie bo teraz moja szyjke trzeba omijać szerokim łukiem...
I jak się nie przesunie ta kosmowka to będzie łożysko przoduje i leżenie plackiem do samego końca :szok:
Miała któraś z was łożysko przodujace?
 
Hej. Ja dzisiaj byłam u mojej gin po ostatnim usg no i jakoś teraz chyba do mnie dotarło co oznacza ta kosmowka na ujściu szyjki... Nic mi kurcze nie wolno a ja nie przyzwyczajona lezec i nawet mój len nigdy nie wygrał z długimi spacerami ale jak lekarka usłyszała jaka trasę wczoraj pokonała to delikatnie mówiąc zachwytu nie było :p
Ogólnie mówi że nawet badać mnie nie będzie bo teraz moja szyjke trzeba omijać szerokim łukiem...
I jak się nie przesunie ta kosmowka to będzie łożysko przoduje i leżenie plackiem do samego końca :szok:
Miała któraś z was łożysko przodujace?

Ojej, współczuję bardzo :( Nie wyobrażam sobie tak leżeć cały czas...wbrew pozorom to musi być bardzo męczące i frustrujące :hmm::sorry: Znalazłam coś takiego:
Łożysko nie stoi w miejscu. Może się przemieszczać w miarę jak rozciąga się i rośnie dolna część macicy. Dlatego jeśli jesteś przed 20. tygodniem ciąży, a badanie USG wykazało, że twoje łożysko znajduje się w pobliżu szyjki macicy, wiedz, że to dość częste zjawisko (występuje u 30 proc. kobiet) i zwykle ustępuje samo (łożysko przesuwa się w górę, w kierunku trzonu macicy). Lekarz zapewne zapisze to sobie w karcie, by przy następnym badaniu zwrócić na ten fakt baczniejszą uwagę, wyczuli cię na ewentualne krwawienia i na tym koniec.

Tak naprawdę o łożysku przodującym można mówić po 20. tygodniu ciąży, gdy umiejscawia się ono w dolnej części macicy i zasłania jej ujście.


Link do: Łożysko przodujące: przyczyny, objawy, postępowanie

Ale twoja jak nie sprawdza to skąd może wiedzieć czy się zmieniło czy nie? Plamisz coś?
 
Od czwartku nie wiele by się zmieniło. A jast w taki sposób przyklejone że może się przesunąć ale będzie ciężko bo całkowicie zasłania ujście. Ale na szczęście nic nie plamilam jeszcze ani razu. No cóż. Dowiem się więcej 28.06 na kolejnym usg. Zapisałam się do babeczki z super opiniami więc na pewno nic nie przeoczy.
 
reklama
Hej. Ja dzisiaj byłam u mojej gin po ostatnim usg no i jakoś teraz chyba do mnie dotarło co oznacza ta kosmowka na ujściu szyjki... Nic mi kurcze nie wolno a ja nie przyzwyczajona lezec i nawet mój len nigdy nie wygrał z długimi spacerami ale jak lekarka usłyszała jaka trasę wczoraj pokonała to delikatnie mówiąc zachwytu nie było :p
Ogólnie mówi że nawet badać mnie nie będzie bo teraz moja szyjke trzeba omijać szerokim łukiem...
I jak się nie przesunie ta kosmowka to będzie łożysko przoduje i leżenie plackiem do samego końca :szok:
Miała któraś z was łożysko przodujace?

ja miałam łożysko przy samym ujściu szyjki podczas usg w 16t, w 1 ciąży, na połówkowym było już w bezpiecznej odległości. Lekarz co robił usg wspominał, że łożysko się podniesie wraz ze wzrostem macicy. Miałam zakaz sexu, dzwigania i wystarczyło. Będzie ok!
 
Do góry