Idziemy łeb w łeb, bo u mnie dziś 7+6 i tez nie mam mdłości. Tzn. bardzo szybko po posiłku mam już uczucie pustego żołądka i wtedy tak lekko wydaje mi się ze mnie mdli. Cały czas muszę coś przekąszać. Najlepiej co 2 max 3h. Poza tym dalej odpoczywam na luteinie. Dokładnie za 2 tygodnie wizyta. Nie mogę się już doczekać. W niedziele miałam znów delikatne plamienie. Minimalne dosłownie w porównaniu z czwartkowym. Na razie spokój. Poza tym mam już na mailu wyniki z tarczycy, ale boje się ich otworzyć. Wiem, to głupie ale mąż mi je wydrukuje przed wizyta u endo i wtedy się dowiem. Z reszta tak wole. U innego endo od razu laboratorium wyniki wkłada do kartoteki i nawet ich nie widzę, bo lekarz wszystko dopiero na wizycie komentuje... w ogóle jakoś tak nastrój siada, czekanie mnie wykańcza i chce już 24 kwietnia. Żeby o tym wszystkim nie myśleć to czytam książki.