- Dołączył(a)
- 13 Sierpień 2014
- Postów
- 4 914
Poczytuje Was na bieżąco ale sily na pisanie brak. Mdłosci na maksa. Kręci mi sie w glowie. Ślina mi sie zbiera tak, ze w pracy po kryjomu pluje do kosza pod biurkiem
Gratuluje udanych wizyt i witam nowe mamy.
Jutro rano mam wizytę. Mam mieć założoną karte ciąży. Czuje sie tak paskudnie, ze nawet nie ma tego "wow", ze znow zobacze Fasoline. Normalnie jedna wielka kaszanka z tym samopoczuciem. Eh..
Rozumiem cię doskonale. Jak tak miałam jakieś dwa tygodnie temu. Teraz nie wiem... albo mam mniejsze mdłości, albo po prostu się przyzwyczaiłam. Rano wstaję i mnie muli, wieczorem mnie muli, w pracy mnie muli, otwieram lodówkę to prawie wymiotuję, ktoś przechodzi obok mnie, a mnie aż zatyka bo perfumy za intensywne albo zapodaje od niego...ufff...
Będzie dobrze. Minie...
Ja tam nadal nie mam karty ciąży...
Dziś byłam żeby wycyganic wizytę na NFZ że w sumie odrazu mnie dziś przyjęła mam zrobić badania dalej brać lutke i oczywiście dopiero za dwa tygodnie wizyta no i muszę przed zrobić USG oczywiście jutro idę spróbować zapisać się na NFZ ale okaże się jak to będzie.
Czuje się non stop głodna a jak nie to mi niedobrze bleee
Hmmm pierwszy raz i myślę że to musi być na bank wpływ hormonów ale poprostu nie cierpię swego faceta wkorzylam mnie już sama jego obecność ignoruje go jak tylko mogę .... W ogóle to lepiej jakby go nie było o tak mi się porobiło .... Oby mi przeszlo
Z tym facetem to hormony. Mnie może jakoś nie irytuje ostatnio, ale za to w pracy szybko się irytuje. Jakaś pierdoła, a mi normalnie krew podchodzi pod szyję.... Ale walczę z tym. I jakoś leci Nie przejmuj się...