azamamew
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Listopad 2017
- Postów
- 958
Ja dziś na obiad również fasolka po bretońsku, ku zgrozie mojego męża, który za groszkiem i fasolą delikatnie rzecz ujmując nie przepada.
Jeśli chodzi o karmienie piersią to ja urodziłam córkę 4 tygodnie wcześniej. W 3 tygodniu życia była w szpitalu na zapalenie płuc, ja nie mogłam być z nią wszyscy naciskali na kp, bo to wcześniak, bo w chorobie pomoże mleko matki, sama o tym wiedziałam. No, ale szlak człowieka trafia, kiedy, całą noc zarywa by laktatorem odciągnąć pokarm na następną noc dla dziecka, a rano w lodówce w szpitalu widzi nie wykorzystane mleko. Dodatkowo córka nie przybierała na wadze, przysypiała na cycu, a to co zjadała ulewała. Po szpitalu zawzięłam się, córka była bez mm, pokarmu miałam dużo, co z tego jeśli ona jeść nie chciała, a co zjadła to ulewała (nawet zagęszczacze używałam). No i w końcu karmienie mieszane, kolki dzień w dzień od 16 do 19 krzyk, tak bolał brzuszek. Po 2,5 miesiącach się poddałam.
Teraz, hm z jednej strony nie mam parcia na kp, jeśli się nie uda to na mm też będzie ok, moja mama żadnego z 4 dzieci nie karmiła. Ale z drugiej strony jest powód by się postarać jednak karmić. Nie finansowy, nie zdrowotny. Chodzi o męża i teściową, póki dziecko będzie na cycu nie będą mogli wymyślać znów jakiś dziwnych pomysłów, bo ja powiem, że ja karmię piersią i np gdzieś nie pojadę czy się nie zgodzę by teściowa przyjeżdżała i siedziała u mnie, bo powiem, że nie chce by się patrzyła jak karmię, bo to nie jest moja mama.Powód niby słaby, ale w pamięci mam pomysły męża i teściowej po urodzeniu pierwszej córki, wtedy na wszystko się zgadzałam, bo teściowa pielęgniarka a ja pierwszy raz matka i nie chciałam wyjść na złą matkę. Teraz tak już nie będzie.
Jeśli chodzi o wagę, to ja w pierwszej ciąży przytyłam 7kg, a schudłam w tydzień po 10kg. W tej ciąży schudłam na początku 4kg, teraz przybył mi 1kg.
Jeśli chodzi o karmienie piersią to ja urodziłam córkę 4 tygodnie wcześniej. W 3 tygodniu życia była w szpitalu na zapalenie płuc, ja nie mogłam być z nią wszyscy naciskali na kp, bo to wcześniak, bo w chorobie pomoże mleko matki, sama o tym wiedziałam. No, ale szlak człowieka trafia, kiedy, całą noc zarywa by laktatorem odciągnąć pokarm na następną noc dla dziecka, a rano w lodówce w szpitalu widzi nie wykorzystane mleko. Dodatkowo córka nie przybierała na wadze, przysypiała na cycu, a to co zjadała ulewała. Po szpitalu zawzięłam się, córka była bez mm, pokarmu miałam dużo, co z tego jeśli ona jeść nie chciała, a co zjadła to ulewała (nawet zagęszczacze używałam). No i w końcu karmienie mieszane, kolki dzień w dzień od 16 do 19 krzyk, tak bolał brzuszek. Po 2,5 miesiącach się poddałam.
Teraz, hm z jednej strony nie mam parcia na kp, jeśli się nie uda to na mm też będzie ok, moja mama żadnego z 4 dzieci nie karmiła. Ale z drugiej strony jest powód by się postarać jednak karmić. Nie finansowy, nie zdrowotny. Chodzi o męża i teściową, póki dziecko będzie na cycu nie będą mogli wymyślać znów jakiś dziwnych pomysłów, bo ja powiem, że ja karmię piersią i np gdzieś nie pojadę czy się nie zgodzę by teściowa przyjeżdżała i siedziała u mnie, bo powiem, że nie chce by się patrzyła jak karmię, bo to nie jest moja mama.Powód niby słaby, ale w pamięci mam pomysły męża i teściowej po urodzeniu pierwszej córki, wtedy na wszystko się zgadzałam, bo teściowa pielęgniarka a ja pierwszy raz matka i nie chciałam wyjść na złą matkę. Teraz tak już nie będzie.
Jeśli chodzi o wagę, to ja w pierwszej ciąży przytyłam 7kg, a schudłam w tydzień po 10kg. W tej ciąży schudłam na początku 4kg, teraz przybył mi 1kg.
Ostatnia edycja: