reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
@Jassmin tirem tam podjechaliscie po to? [emoji23]
Wyprawka gotowa :D

Noooo prawie [emoji23] truckiem!

A do wyprawki to by się jeszcze łóżeczko chyba przydało i może wanienka ?[emoji6]

Widziałam tutaj dość popularne jest mycie dzieci w zlewie. Wiec kto wie może wanienki nie trza Heh. Mama moja mówi że to takie hamerykanskie wydanie polskiego wiadra do kąpieli ( o co z tym wiadrem chodzi to nie mam pojęcia).
 
Hej dziewczyny[emoji4] dla mnie kp to same plusy dla dziecka i mamy. Ok początki są trudne, bo nie każdy maluch umie ssać, a to nawał pokarmu i podrażnione skutki ale jak się to przetrwa to z górki[emoji6] nie rozumiem sensu dokarmiania mm jeżeli zakładamy że chcemy kp, bo przecież dziecko wyciągnie tyle ile potrzebuje. Mm jest bardziej sycące i nie pachnie mama dlatego bobas rzadziej domaga się butli[emoji16] nasz cyc to nie tylko jedzenie ale uspokajacz i przytulanka[emoji170] też nie kojarzę żeby ktoś obnosil się tym że karmi w miejscu publicznym. Jeszcze jeden plus to że w 3 Msc po porodzie dzięki kp zgubiłam 12 kg.[emoji41] Przed porodem też kp było dla mnie niczym nadzwyczajnym i teraz nie wyobrażam sobie inaczej. Decyzja czy kp czy mm należy do nas ważne żeby nam macierzyństwo sprawiało radość [emoji3]
 
Dzień dobry!

Dziewczyny, widzę, ze macie niezły sny ! Ja tez raz miałam taki...mój mąż mnie zamknął w domu z córka i kazał tylko sprzątać i gotować [emoji23][emoji23] w skrócie uciekłyśmy od niego, ale akcja niczym film sensacyjny [emoji23][emoji23][emoji23][emoji33][emoji33]

Co do kp to bardzo chce, z córka tez mi na tym zależało i walczyłam o pokarm kilka razy, udało się karmić pół roku , teraz chciałabym zdecydowanie dłużej...mam nadzieje,ze się uda:)

Ja dzisiaj mam wizytę o 15.30. Mam nadzieje,ze dowiemy się kto mieszka w brzuchu:) córa jedzie ze mną bo nie może się doczekać, żeby zobaczyć dzidziusia:)

Miałam Was zapytać o ruchy. Dużo z Was już czuje kopniaki itd, a ja czuje nie kopniaki ale jak leżę na wznak to czuje gdzie jest dzidzius. Raz mam taka śmieszna gule twarda po prawej , raz po lewej str. Musi to być dzidzius bo co innego mnie tak wypycha? Ma któraś z Was tak?

Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty!

Miłego dnia [emoji8]
 
Hejka z rana :) jesli chodzi o kp to corke karmilam tylko miesiac. Teraz wiem ze gdybym sie bardziej zaparla i nie sluchala bzdur poloznej to moze bym kp utrzymala. A tak za jej rada przeszlam na mm. Wtedy bylam mloda, niedoswiadczona, wiec wierzylam, ze polozna ma wieksza wiedze i wie co mowi. Teraz wiem, ze wiekszosc rad to byly bzdety nie z tej epoki. Twierdzila, ze jak sciagam malo to dziecko sie nie najada, a przeciez wiadomo, ze laktator nigdy nie sciagnie tyle ile dziecko. No i ile mozna jesc krupnik na kurczaku i kaszy :/ bo wedlug niej prawie wszystkiego nie bylo wolno jesc. Albo jak dziecko dlugo wisialo na cycu to znaczy, ze mleka nie mam i glodne jest. A mala pewnie potrzebowala bliskosci. Przy drugim dziecku bede walczyc o kp jak najdluzej, chociaz wiadomo, ze jak nic z tego nie wyjdzie to swiat sie nie zawali, nie mam takiego parcia na to, ale chcialabym :)

Ja też słyszałam o takich teoriach położnej, i to teraz niedawno.Szkoda, że tak zniechechęcają młode mamy do kp, a powinno być odwrotnie. Ja sama od młodej lekarki po porodzie słyszałam, że nie powinnam jeść pomidora ze skórką, bo syna będzie bolał brzuch :(
 
Każdy ma prawo do własnego swiadomego wyboru więc nikt tu nikogo nie będzie linczować ha wariatka .
Ja nie spotkałam się z kobietkami które nachalnie wystawiają cyca by karmić . Sama się tak nie zachowywałam..wręcz ludzie nie dawali mi spokoju ale wiem że juz sam widok mamy zakrytej karmiącej noworodka bywa odrażający dla niektórych osob... bez widocznej piersi..chodzi o sam fakt
Tutaj są na mieście pokoje gdzie można nakarmić dziecko i tam się wiele kobiet skrywana..może temu rzadko je widuje
Za to ja nie lubię patrzeć na wylewający się tłuszcz z zza ciasnych ubrań..ten słodki duży brzuszek ..bądź widoczny rowek jakby się miało za mały rozmiar spodni hihi

Ja spotykam się z tym widokiem bardzo często i zawsze zastanawiam się, jak kobieta może przełamać taką barierę i jakby nie patrzeć obnażyć się publicznie. Ostatnio byłam odwiedzić kuzynkę, która niedawno urodziła. Nigdy nawet nie widziałam jej w stroju kąpielowym, a tu siedzimy pijemy kawę, jemy ciasto, a ona z cycem na wierzchu. Jest to dla mnie nie tyle odrażające, bo w końcu jednak chodzi o dobro dziecka, ale po prostu nie mieści mi się w głowie. Albo karmienie przy mężczyznach i tutaj mówię nie o mężu, ale np. o szwagrach, kuzynach... nie wiem, czasem dopada mnie nawet poczucie winy, że tak myślę i pewnie będę złą matką:/

Ojej, bardzo mnie frustruje niedyskretne karmienie. Rzadko zdarza się widok "wywalania cyca", ale ja to nawet nie wyobrażam sobie karmić nieosłonięta chustą. Ostatnio udzielałam się w dyskusji na temat karmienia piersią w kościele. Nie mogłam zrozumieć, jak w świątyni można się nie osłonić :/

Powiem Wam, że mój mąż powiedział mi kiedyś, że dla mężczyzny pierś to pierś, bez różnicy czy karmi czy nie (dodam tylko, że naprawdę jest powściągliwy, jesteśmy dosyć ortodoksyjnymi katolikami, współżycie dopiero po ślubie, nie ogląda się świadomie za innymi itd. Kochany <3). Moje ciążowe z wyciekającą siarą to mu się nawet bardziej podobają niż dawne [emoji14] I że byłby zazdrosny, gdybym karmiła bez osłonięcia przy innych mężczyznach. Tak, to dało mi dużo do myślenia. Frustruje mnie jedna znajoma, która bez skrępowania karmi przy stole, gdy do nas przychodzi. Mogłaby chociaż wziąć chustę albo usiąść na kanapie obok stołu. Stąd też nie możemy dojść do porozumienia w kwestii zapraszania tej rodziny na obiady [emoji14]

Karmienie w kościele to dla mnie w ogóle abstrakcja. Wiem, że nawet papież do tego kiedyś zachęcał, ale jednak... No po prostu nie.

Mój mąż też ma taki stosunek do tego. W ogóle mamy takie same zdania na ten temat. Powiedział, że byłby zazdrosny, gdybym się tak wszystkim pokazywała.

Znam przypadek, gdy kobieta wpadła po prostu w depresję, gdy zaczęła karmić. Nie miała zupełnie chęci do życia, energii, rzadko się uśmiechała. Długo tak nie wytrzymała. Przestała karmić piersią bodajże po miesiącu czy dwóch i wszystko wróciło do normy, zaczęła cieszyć macierzyństwem. Także jeśli miałoby to sprawiać Ci dyskomfort, to nie ma co się zmuszać. Jednak wszystko okaże się po porodzie, może na widok malucha chęci przyjdą same ;)

Dziecko też pewnie czuje, że mama jest nieszczęśliwa i wszyscy się męczą, No ale wszystko wyjdzie w praniu:)

Wkurza mnie, że w wieksosci miejsc, restauracji, sklepach pokój matki i dziecka jest w wc. Ja bym nie chciała jeść obiadu w takim miejscu:)

Masz rację, to jest obrzydliwe!

Witam dziewczyny jakie ja mam sny snilo mi sie ze wyszlismy ze szpitala a po paru godzinach w domu okazalo sie ze niedali nam dziecka szukalismy pod lozkiem w zabawkach straszne

Dzień dobry,
to mi się śniło, że dziadek mojego meża wymyślił, że nasz syn i ten maluch w brzuchu nie są dziecmi mojego męża:) i zaczęło się śledztwo... nienawidzę tych koszmarów w ciąży, pewnie krzyczałam coś w nocy

Ja dziś miałam dwa sny. Jeden był o tym, że z koleżanką szłyśmy do kawiarni, ale doczepiła się do nas jakaś kobieta, której nie lubiliśmy i próbowałyśmy ją zgubić w uliczkach[emoji12]

A drugi o tym, że przypadkiem połknęłam tabletkę na alergię, której nie można brać w ciąży i później świrowałam. Jak się obudziłam to byłam tak zdezorientowana, że nie wiedziałam, czy mam iść do kibelka spowodować wymioty, żeby pozbyć się tej tabletki, czy nie [emoji23]
 
Dzień dobry!

Dziewczyny, widzę, ze macie niezły sny ! Ja tez raz miałam taki...mój mąż mnie zamknął w domu z córka i kazał tylko sprzątać i gotować [emoji23][emoji23] w skrócie uciekłyśmy od niego, ale akcja niczym film sensacyjny [emoji23][emoji23][emoji23][emoji33][emoji33]

Co do kp to bardzo chce, z córka tez mi na tym zależało i walczyłam o pokarm kilka razy, udało się karmić pół roku , teraz chciałabym zdecydowanie dłużej...mam nadzieje,ze się uda:)

Ja dzisiaj mam wizytę o 15.30. Mam nadzieje,ze dowiemy się kto mieszka w brzuchu:) córa jedzie ze mną bo nie może się doczekać, żeby zobaczyć dzidziusia:)

Miałam Was zapytać o ruchy. Dużo z Was już czuje kopniaki itd, a ja czuje nie kopniaki ale jak leżę na wznak to czuje gdzie jest dzidzius. Raz mam taka śmieszna gule twarda po prawej , raz po lewej str. Musi to być dzidzius bo co innego mnie tak wypycha? Ma któraś z Was tak?

Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty!

Miłego dnia [emoji8]

Też tak mam. Wczoraj ułożył mi się w dole brzucha, cisną na pęcherz niesamowicie, no ale co zrobić jak mu tak wygodnie?

W ogóle miałam koszmarną noc, nie mogłam się ułożyć ani na prawej ani na lewej stronie więc zostało tylko leżenie na wznak. Brzuch mnie strasznie bolał. Wierci się ten mój Maluszek. Ale przynajmniej wiem, że tam jest, a jak się rusza tzn. że chyba wszystko ok. [emoji4]

Miłego dnia dziewczyny [emoji4] u nas w końcu trochę słońca, pytanie na jak długo.
 
Pokarm zawsze jest, tzn jest jakieś 3% kobiet na calym świecie może nie mieć mleka w piersi.
Na poczatku jest siara i nią karmi się dziecko, żółtawe mleko pojawia się 2-3 doby po porodzie, najważniejsze jest żeby przystawiać jak najczęściej malucha. Bo on ssajac pobudza laktację.
Maluch musi głęboko chwycić pierś w ustach (z otoczką) wtedy nie boli i jak ssa i przełyka to napędza produkcję mleka:)
Ooo... przydadzą mi się wskazówki :)
 
reklama
Nie wiem, czy właśnie nie poczułam pierwszych ruchów! Tzn nadal jest to podobne do bąbelków w jelitach, ale w takim miejscu, że nigdy jelit tam nie czułam. Tak bardziej na dole i po prawej stronie. A przed chwilą tak jakby rybka płynęła mi w dole brzucha. Może to tylko moja wyobraźnia, bo tak bardzo tego już wyczekuję, poobserwuję się jeszcze[emoji3]
 
Do góry