reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Wiecie co skoro rozmawiamy o zakupach mniejszych lub większych co myślicie o zabawkach kontrastowych dla niemowląt o np. takich jak na tej stronie Link do: Wszystkie
Chciałabym zakupić (oczywiście później) właśnie takie zabawki - proste, kontrastowe kolory - myślę o karuzeli do łóżeczka, jakimś sensorku, książeczce ;)
 
Wy tak o wózkach, a ja nawet o tym za bardzo nie myślę jeszcze ;p mój Mąż oglądał i ten co jemu mi też się w sumie podoba, ale musimy zobaczyć na żywo ;) No i szkoda mi trochę kasy, no ale zobaczymy.
Co do bakterii to ja może jestem trochę przewrażliwiona, jeśli chodzi np. o te szpitalne, bo mam trochę świrniętą ciocię, która pracuje w szpitalu i zawsze wszystkich uczula na bakterie... ja np. do szpitala dla dziecka wezmę tylko kilka ciuszków, które od razu po wyjściu wyrzucę ... ale to mój wybór. Co do takich codziennych bakterii w ogóle nie przywiązuje do nich uwagi, bo są wszędzie ;p ale wolę ewentualne używane rzeczy dobrze wyczyścić ;)

No i uważam, że rzeczy od których zależy bezpieczeństwo muszą być nowe, czyli np. foteliki, kaski ... bo tworzywo się starzeje i to bardzo szybko z czego przeważnie nie zdajemy sobie sprawy, a później jest po prostu kruche... mój Mąż siedzi w tym temacie po uszy (ze względu na zawód) i dokładnie zdaję sobie sprawę co dzieje się z takim kilkuletnim fotelikiem przy wypadku... a dlaczego kupując opony do samochodu zwraca się uwagę na datę produkcji? Bo tworzywo traci swoje właściwości właśnie... jeździmy na nartach, motocyklach i nigdy nie zostawiamy kasków „dla kogoś” tylko przy wymianie wyrzucamy, dokładnie z tego samego powodu, no i nie użytkujemy ich zbyt długo - zależy z czego są zrobione taki mają okres bezpiecznego użytkowania. Nawet kupiłam kiedyś kask narciarski z Salomona i było napisane w instrukcji, że użytkować do 5 lat...
Słuchaj rozumiem Twoją obawę o bakterie w szpitalu i Mamaginekolog ma niedługo w sklepiku udostępnić zestaw 90° w skład którego będzie wchodzić komplet ubranek i specjalny rożek który można wygotować w wysokiej temperaturze.
Ale oczywiście możesz ciuszki wyrzucić. Twój wybór.
Jedynie co mogę podpowiedzieć, to żebyś za bardzo sterylnych warunków dziecku nie zapewniła.
Rozumiem, że się sugerujesz troską o dziecko, ale mój kolega zresztą bardzo fajny i ogarnięty doktor jak jego żona była w ciąży przerzucili się na serię biały jeleń.
Wszyscy musieli ręce okazać Eseptem po wejściu do mieszkania.
Wszystkie powierzchnie odkażali.
Efekt taki, że jak tylko z domu wychodzili dziecko było chore.
Są niebezpieczne bakterie ale dziecko od urodzenia buduje sobie odporność i musi mieć styczność z bakteriami które np występują na skórze mamy, czy innych domowników.
Owszem mam fazę na mycie rąk z przyzwyczajenia i racji wykonywania zawodu, ale we wszystkim trzeba zachować umiar.
Ps. To takie luźne uwagi, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam.
 
Wiecie co skoro rozmawiamy o zakupach mniejszych lub większych co myślicie o zabawkach kontrastowych dla niemowląt o np. takich jak na tej stronie Link do: Wszystkie
Chciałabym zakupić (oczywiście później) właśnie takie zabawki - proste, kontrastowe kolory - myślę o karuzeli do łóżeczka, jakimś sensorku, książeczce ;)

Moim zdaniem super sprawa :)
 
Słuchaj rozumiem Twoją obawę o bakterie w szpitalu i Mamaginekolog ma niedługo w sklepiku udostępnić zestaw 90° w skład którego będzie wchodzić komplet ubranek i specjalny rożek który można wygotować w wysokiej temperaturze.
Ale oczywiście możesz ciuszki wyrzucić. Twój wybór.
Jedynie co mogę podpowiedzieć, to żebyś za bardzo sterylnych warunków dziecku nie zapewniła.
Rozumiem, że się sugerujesz troską o dziecko, ale mój kolega zresztą bardzo fajny i ogarnięty doktor jak jego żona była w ciąży przerzucili się na serię biały jeleń.
Wszyscy musieli ręce okazać Eseptem po wejściu do mieszkania.
Wszystkie powierzchnie odkażali.
Efekt taki, że jak tylko z domu wychodzili dziecko było chore.
Są niebezpieczne bakterie ale dziecko od urodzenia buduje sobie odporność i musi mieć styczność z bakteriami które np występują na skórze mamy, czy innych domowników.
Owszem mam fazę na mycie rąk z przyzwyczajenia i racji wykonywania zawodu, ale we wszystkim trzeba zachować umiar.
Ps. To takie luźne uwagi, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam.

Nie, tymbardziej że się zgadzam. I sterylnych warunków ani nie utrzymuję, ani nie mam zamiaru utrzymywać - wręcz przeciwnie. Jednak bakterii szpitalnych wolę nie przywlec ;p o tej serii od mamyginekolog gdzieś czytałam, jak będzie to moźe kupię o ile będzie dostępna bez rożka ;)
 
Witam ostatnio nie pisałam. Ja tez się zaliczam do szczęśliwych mam, które dostały pampersy 1 w paczce po porodzie. Moja córka dodatkowo dostała super paczkę od miasta i powiem Wam, że rzeczy gatunkowo bardzo dobre. Mam nadzieję, że drugie tez dostanie. Jeśli chodzi o mycie okien to właśnie mój maz to robi. Za 1,5 miesiąca będziemy myć juz u siebie. Jak pisałam problem wózka mam z głowy. Jeśli chodzi o rzeczy to ja miałam cześć używanych i cześć nowych, teraz tez tak będzie. Powiem Wam, że w ostatnim czasie udało mi się za darmo na olx wynaleźć w stanie bardzo dobrym lub idealnym przewijak, dwa rożki, otulacz oraz kolyske.
 
reklama
Moja teściowa jest farmaceutką i też zawsze przestrzegała przez "przynoszeniem" bakterii ze szpitali itd. Jednak tam ciągle się dezynfekuje praktycznie wszystko - podłogi, szafki, łóżka, więc szczepy bakterii chcąc nie chcąc muszą być bardzo odporne. Nie wiem czy będę ubranka wyrzucać czy gotować, ale rozumiem i popieram takie podejście.

Co do reszty to mieszkam na wsi, więc do sterylnych warunków raczej daleko :D Choć powiem szczerze, że blaty kuchenne dezynfekuję bardzo często. Od czasu do czasu przecieram też szmatką z płynem do dezynfekcji klamki, uchwyty i włączniki świateł.

Co do szkodliwości takich zabiegów to wydaje mi się, że jest to prawdą, ale przy naprawdę maniakalnym dezynfekowaniu wszystkiego, począwszy od podłogi, a skończywszy na wyparzaniu ubrań dorosłych. Chyba mi na razie do tego daleko :)

To ja akurat nie mam mani dezynfekcji, wszystko myje zwykłymi płynami i już. Ale szpitale mnie przerażają ;p
 
Do góry