Ta pierwsza Tiny Love, którą wkleiłaś, jest przenośna, malutka. Kiepsko się trzyma na pałąku mojego fotelika Maxi Cosi Pebble. Mój syn jej nie lubi jakoś, niezależnie od tego gdzie wisi. Bawi się max przez 2 minuty, może przez smutne piosenki. Mi samej chce się płakać jak słucham tych smętów
Śmiesznie, bo jedna z tych piosenek (chyba najweselsza z pakietu) to melodia znanej wojennej piosenki Teraz jest wojna ("Teraz jest wojna, kto handluje ten żyje, jak sprzedam rąbankę, słoninę, kaszankę to bimbru się też napiję")
. Z dziadkami sobie do karuzelki nucimy słowa. Jak sądzę melodia polskiej piosenki jest zaczerpnięta z jakiejś zagranicznej.
Mam z tej samej serii Tiny Love "Zabawa na łące" również dużą karuzelę i sprawuje się znakomicie. Młody ją uwielbia i potrafi się nią bawić z 30 min. W tym czasie zawsze biorę prysznic