reklama
Mirakulum
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2017
- Postów
- 3 152
ja od poczatku się piescilam z młodym tak że położne się pytały czy on płacze oOJa również chyba bym nie pozwoliła żeby dziecko było zostawione same sobie jeśli płacze. Naszczęście mały nam rzadko płacze bez powodu. A nawet jak ma powód to szybko staram się go wyciszyć. Nawet jak w nocy wstaje glodny to nie czekam az zacznie mocno krzyczec tylko od razu wstaje i daje cyca. Cycusia sobie co 3-4 godziny, w nocy najdlusza przerwe mial 6 godzin. Dodam że mój Kurczaczek (tak go nazywamy pieszczotliwie) nie jest bujany, hustany ani noszony. Spi w swoim łóżeczku, nawet jak zasnie w dzien na narozniku to go przenosze do swojego lozeczka. Jesli nie spi tez czesto lezy i oglada karuzele lub zabawki. Odpukac chyba trafilo mi sie grzeczne dziecko. Wiadomo ma czasem humorki, ale kto ich nie ma?
Mamuski duzo cierpliwosci i spokoju!
doświadczenie dużo pomogło to napewno
oczywiscie wszystko tak jakby czlek był przywiązany do łóżka i tak samo młody nie placze bez powodu
Tak karmię piersią i czesto jest tak ,że mała powinna zjeść ale przy tym płaczu mi piersi nie weźmie denerwuje się jeszcze bardziej jak ją przystawiam jak się uspokoi na chwilę to znów próbuje i znów się cyrk zaczyna najczęściej dopiero jak przyśnie na 10min i się obudzi to zjedziś od 8 rano spala może w sumie 2h tak po 15 min śpi i wszystko na rękach przy lulaniu już sił mi brakuje nawet jak się uspokoi po takim przyśnięciu to chwilę popatrzy i jest płacz widzę, że jest strasznie zmęczona ale spania nie mazazwyczaj takie cyrki były wieczorami co jeszcze potrafię zrozumieć bo po całym dniu itd. A dziś od ranajuż nie wiem co mam robićjak tylko uda mi się ją odłożyć to kilka minut budzi się i płacze
jutro napewno będzie lepiej.daj znać co i jak
.. najwazniejsze byś się nie załamywała. coś leży na rzeczy i może uda się to wylapac . pamiętaj że nasze nerwy też się dzieciaczkom udzielają i jeszcze mocniej odreagowują choć wiem Że łatwo powiedzieć . mam nadzieję że Mąż chociaż coś pomoze byś mogła zebrać myśli chociaz eh
@Tyna_88 no to nieźle
młody czasem jak się obudzi .. zapłacze lekko ( odróżniam kiedy muszę biec na łeb na szyję!) i za chwilę jest cisza to pędzę jak głupia zobaczyć co jest grane a on po prostu śpi dalej oO
nie miałam podobnej sytuacji do twojej ale mimo wszystko sprawdzić muszę bo nigdy nic nie wiadomo właśnie jak widać
Ostatnia edycja:
Kredka_na_baterie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Marzec 2018
- Postów
- 524
@Dita_333, @FiLi88, @Ewela2805 przeczytałam Wasze posty i leżę i płacze Mąż się obudził aż i mu cytowałam ten fragment o sierocińcu
Paulianna89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2018
- Postów
- 2 200
Poległam.. od 23 do teraz próbowałam robić tak żeby spala w łóżeczku, więcej krzyku niż czegokolwiek.. Jeszcze nie spałam.. Niby teraz zasnęła od 5 minut u nas..
To może zacznij najpierw w dzień ją przyzwyczajać, do nocy spokojnie dojdziecie. Bo tsk się wykończysz...
Ja tez nigdy nie odkładam Zosi żeby się wypłakała, nie przyszło mi nawet do głowy ze to niebezpieczne ale chyba by mi serce pękło słuchając z boku jak moje dziecko płacze i nie podchodząc przytulić.
Natomiast zdarza sie, ze ona płacze i nie wiadomo co jej jest, noszenie w różnych pozycjach ani tulenie nie pomaga. Czasem próbuje ja wtedy położyć na łóżku, pogłaskam po główce i mówię do niej. Kilka razy poskutkowało. Jezeli to by nie pomogło to wzięłabym znów na ręce, bo jeśli i tak ma płakać to lepiej żeby płakała na rękach przytulana niż na łóżku.
On i tak miał szczęście, ze znalazł rodzine, która go kochała a ile jest dzieci, które nie maja tego szczęścia..
Natomiast zdarza sie, ze ona płacze i nie wiadomo co jej jest, noszenie w różnych pozycjach ani tulenie nie pomaga. Czasem próbuje ja wtedy położyć na łóżku, pogłaskam po główce i mówię do niej. Kilka razy poskutkowało. Jezeli to by nie pomogło to wzięłabym znów na ręce, bo jeśli i tak ma płakać to lepiej żeby płakała na rękach przytulana niż na łóżku.
Kurcze jaki to musi zostawić ślad na psychice [emoji20] mimo, ze Twój mąż tego nie pamięta to ciagle w nim gdzieś siedzi to co się stało..I to jest dobry moment zebym postawila kropke nad i tematu zostawiania samego bobasa.
Moj malzonek mi powiedzial jak sie urodzil pierwszy syn, ze on stworzony do tego nie jest, dla niego to czarna magia taki dzidzius i bedzie mnie wspieral, pomagal we wszystkim, ale dzidziem prosi zebym ja sie zajmowala jak najlepiej potrafie. Oczywiscie pomaga mi, zajmuje sie maluchem, ale to taka pomoc dla mnie jak potrzebuje. do brzegu.... On nie jest w stanie zniesc placzu, denerwuje sie, czuje bardzo duzy niepokoj, nie wiem jak to opisac slowami.... Moj malzon, zaraz po urodzeniu trafil do domu dziecka, zostal adoptowany majac okolo roczku i przez cale zycie czuje sie jak niechciany i gorszy. Mimo tego co dostal, mimo tego ze mial rodzine, rodzicielka go nie chciala i nie jest w stanie pogodzic sie z tym. I to on mi powiedzial, ze dziecko ktore ma rodzicow ma byc tulone, bo tego potrzebuje, nie wolno nam zasiac tego ziarna niepewnosci. Ciezko mi to wszystko ubrac w slowa, ale mam nadzieje ze rozumiecie o czym pisze...
On i tak miał szczęście, ze znalazł rodzine, która go kochała a ile jest dzieci, które nie maja tego szczęścia..
Współczuje Ci. Nie wyobrażam sobie co musiałaś przejść. Strasznie to smutne. Jakim trzeba być człowiekiem żeby tak postąpić z własnym dzieckiem..Ech.. rozumiem bardzo współczuję.. Ja miałam rodziców, miałam piękne dzieciństwo z tego co pamiętam, dopóki nie zmarł mi tata w wieku 13 lat musiałam sobie radzic sama, mama mnie wyrzuciła z domu bo znalazła sobie chłopa młodszego i nie wiem, nie wiem w sumie czemu, nigdy się nie dowiem.. przestała otwierać drzwi i odbierać telefony.. pracowałam, rzucilam szkole bo było mi wstyd że jestem inna.. spałam po koleżankach raz tu raz tam jak już ich rodzice mówili że za długo siedzę.. i tak minęły mi lata.. W wieku 18 lat poznałam swojego męża i w końcu mam dom. Swój dom. Teraz rodzinę. Z matką, do dziś nie mam kontaktu.. Nie pamiętam z nią jakiś miłych momentów.. I to boli. Czasem myślę że wolałabym żeby mnie oddała przy narodzinach, nie pamietałabym tej nienawiści którą mnie darzyła.
Kelyana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Marzec 2018
- Postów
- 1 118
My tez od jutra zaczynamy... bedzie ciężko ale chce przetrzymac bo spanie w oddzielnych pokojach z dzieckiem na sobie nie jest rozwiązaniem długotrwałym.My zaczynamy uczenia się spać w łóżeczku w pokoju (sama).. Ciężko ciężko ale muszę być cierpliwa, bo spi z nami i co się nie położę, nie ruszę, nie przekreca bądź nie wstanę siku lub pić to się budzi.. A już nie wspomnę o tym żebym do męża się przytuliła.....
Kelyana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Marzec 2018
- Postów
- 1 118
Haha i się „pochwale” tak skutecznie przystawialam dziewczynki na piers ze jedna płacze przy próbach karmienia z butelki. Z jednej strony się cieszę ze tak pokochały jedzenie z piersi a z drugiej załamka bo jednak moje plany o dłuższych wyjściach legły w gruzach
Tyna_88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Maj 2018
- Postów
- 562
Moja córka mogłaby uprzedzać: mamo, chcę się wyspać, będę spać 7 godzin! To bym sobie w połowie tego czasu ustawiła budzik, żeby sobie ulżyć laktatorem. Cały dzień mnie cyca, a w nocy piersi jak kamienie. Ale ona tak słodko śpi, że szkoda mi ją budzić i potem się zastanawiam: laktator czy jednak nie, bo zaraz się obudzi i przez to śpię krótkimi drzemkami czekając
reklama
FiLi88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Lipiec 2018
- Postów
- 879
@Ewela2805 @Kelyana dajcie dziewczynka cos waszego, z waszym zapachem do lozeczek. Teo zazwyczaj wtula sie w pieluszke, ale jak sie wierci i nie moze zasnac, to sciagam szybko z siebie koszulke i daje mu kolo buzi. Oczywiscie pozniej zabieram i nie zostawiam tak samego, ale ma taki moment ze wciaka w nia nosa i sie uspokaja.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 12 tys
- Wyświetleń
- 657 tys
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 402 tys
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 63 tys
Podziel się: