Ja ogólnie uważam, że jeśli chodzi o te wszystkie tabele co kiedy dziecko powinno robić są bardzo nad wyrost i trzeba trochę na to z przymróżeniem patrzeć. Tak samo jeśli chodzi o rozwój wzroku... Kilka dni po porodzie Małgosia trzymana na rękach patrzyła prosto w twarz z bardzo poważną miną i słuchała co się do niej mówi. Mówiłam mamie, że ona i tak praktycznie nic nie widzi... Dopóki nie zobaczyłam miny Małgosi jak mama założyła na głowę wałki i wzięła ją na ręce... Takiego zdziwienia dawno nie widziałam i wpatrywania się w czubek głowy... Także nie wiem jak to jest z tym wzrokiem do końca
Tak samo uśmiechy... Pierwszy uśmiech jak do niej mówiłam był w szpitalu. Teraz co chwilę się uśmiecha i cieszy w głos. Dziś kończy 7 tygodni. Za to z trzymaniem główki różnie. Na brzuszku średnio lubi leżeć. Główkę unosi, ale tylko na chwilę. Za to jak ja biorę do odbicia, albo trzymam na sobie tak trochę pod skosem jak
@ONAONAONA pisałaś to głowę zadziera wysoki i kręci nią na lewo i prawo
Myślę, że wszystko w swoim czasie i na każdego brzdąca przyjdzie czas
A teraz o karmieniu... Staram się dawać jej mleko z 3 porcji czyli po 90 ml i do tego moje piersi. Leci z drenów. W piersiach uważam, że mam mało pokarmu. Naprawdę coś jest chyba ze mną nie tak. Dziś o północy ściągnęłam 20 ml tylko 2 godziny po karmieniu... A ściągałam, bo Małgosia dostała histerii i za nic nie chciała ssać cyca z SNSem. Potem o 5 wnocy sciągnęłam 40 ml. Pomagałam sobie też ręcznie... Dziś od rana jadła 4 razy z piersi z SNSem i teraz śpi. Jak podłączam ten system i zaczyna ssać to zanim skończy się mleczko w pojemniku to mija 20-30 min. W tym czasie przystawiam ją do obu piersi. Jak widzę, że już połowę wyssała to blokuje przepływ i wtedy Małgosia ssie samą pierś, ale wtedy przełknięcie jest słychać co kilka sekund i prawie od razu wypluwa pierś i już nie chce ssać. Próbuję jej dawać, łapie i jeszcze ssie chwilę, ale nic jej nie leci i puszcza... Jak widzę, że zaczyna się denerwować przystawiam ją do drugiej piersi z drenem.
Wczoraj dała popis . Próbowałam ją uspokoić, ale za każdą próbą przystawienia do cyca był krzyk. Mąż w końcu dał jej 30 ml z butelki, uspokoiła się, zjadła trochę to co było w zestawie ssąc cyce i znowu zaczęła płakać, więc przelalismy wszystko do butelki i trochę z niej possała i zasnęła. Taki klimat. Była chyba mocno zmęczona, bo w dzień mało spała i się marudna zrobiła. Bo tak to jest złote dziecko
A żebym mogła zmniejszać ilość mleka w SNS musiałabym mieć więcej pokarmu w piersiach... A tego nie obserwuje :/ Małgosia niedawno zjadła to 90 plus cyce i zaczęła płakać jak się skończyło, także dostała jeszcze 30 bo widziałam, że jeszcze głodna jest... Piersi próbowała, ale nic nie leciało więc nie chciała ssać.
A mam takie pytanie... Czy któraś z mam karmiących piersią i posiadająca wagę dla niemowląt mogłaby kilka razy zważyć malucha przed i po karmieniu? Wydaje mi się, że kilkutygodniowe dziecko zjada z piersi ok. 90 ml za jednym przystawieniem... Ja na pewno tyle nie mam. Nawet 40 ml w jednej pewnie nie mam. Ehhh. Jest mi naprawdę z tym niefajnie. Szkoda, że nie mogę złapać złotej rybki. Wtedy pożyczyłabym żeby żadna mama chcąca karmić piersią nie miała z tym problemu.