reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
On butelki nie da bo się boi że się zakrztusi mlekiem, nie przebierze bo to dziewczynka i tak to wygląda właśnie.. Nie ma opcji, czuje się sama i jest mi ciężko psychicznie i fizycznie.. Szczerze to czasem mam ochotę rozwalić się. Że tak powiem. Mam dość. Ale muszę być silna, dla niej.. Niestety..
Miała wizytę, ale brzuszek ma mięciutki.. Więc to raczej nie kolki..
Dziękuję za słowa otuchy, przynajmniej na Was można liczyć!!!!

Jezusie drogi czytam i nie dowierzam..

Przecież to Wasze wspólne maleństwo. A co jakbyś Ty się bała ze się zakrztusi? W ogóle by Mała nie jadła? „Nie przebierze bo to dziewczynka” to przede wszystkim jego córka, co to za różnica czy dziewczynka czy chłopiec.
Olej to sprzątanie, zajmij się tylko Mała a jak ona śpi to Ty tez spij. Jak Twój mąż nic przy dziecku nie zrobi to niech chociaż dom ogarnia.
Wykończysz się Dziewczyno jak dalej tak będzie.. bierzesz na siebie zdecydowanie za dużo. Przecież Ty nie masz nawet jak cieszyć się z macierzyństwa..
Pogadaj może z mężem. Powiedz, ze inaczej sobie to wyobrażałaś. Nie może tak być, ze tylko Ty zajmujesz się dzieckiem a on stoi obok..
 
A i zalecił jeszcze dawania wody z sokiem słodkim (na łyżeczce) bądź cukrem żeby uspokajać małą póki się nie przystosuje do spania na tym drugim boku i jeśli będzie większy długi krzyk w nocy. I ogólnie powiedział mi żebym dawała w nocy a w dzień nie (przez jakiś okres) żeby zrozumiała że w nocy się śpi a w dzień nie..
 
Litości? On nie ma dla mnie, mówi że ja jestem matką.. Także no, w nocy musiałam sobie radzic. Później wizyta, później zakupy, mała dalej marudna. A teraz sprzątam. Jeszcze nie spałam.. Mam nadzieje ze ta noc będzie lżejsza dla mnie i dla niej..A więc tak, osteopata zauważył że mała non stop śpi na jednej stronie, co jest prawdą i nie chce na drugi bok. Odwrócił na drugi to całym ciałem zaczęła się odwracać. Powiedział że ma "skurcz", rozmasowal i zaczęła odwracać, muszę walczyć o to by spala z drugiej strony bo będzie tragedia, jak się człowiek dobrze spojrzy to widać gołym okiem "nieforemną" główkę.. I powiedział że może te dolegliwości są przez ból właśnie tego mięśnia. Jestem bardzo zadowolona z wizyty. I właśnie śpi od godziny na boczku na którym nigdy nie chciała. Powiedział że dolegliwości trawiennie i gazy itp itd, mogą się łączyć z tym że ten "mięsień zablokowany" nie wiem co to ma wspólnego, ale czekam na efekty...
I nie wiem, co jeszcze mówił, bo z tego zmęczenia to teraz mi do głowy nie przychodzi..
Jak chcecie to się pytajcie to się przypomni a tak to chyba najważniejsze napisałam
powiem Ci jedno- przestań ogarniac dom i robić obiady (najwyżej coś zamów sobie jak mąż jest w pracy), powiedz, że nie masz na to sił iczasu przez to, że Ci nie pomaga i jeśli nie chce pomagać przy córce to niech ogarnia chałupkę i resztę za Ciebie. Ja mam taki układ z mężem, bo ona u mnie najbardziej lubi i najlepiej się uspokaja, cyckiem też on nie nakarmi, więc chociaż przewija małą, kąpie i sprząta i robi obiady, ja się nawet nie zabieram za to. On sam widzi ile pracy jest przy dziecku. Dziś mi mała nie śpi już 8h ciągiem a wcześniej tylko 2 h od rana i tylko na ręce chce ciągle...
Super, że wizyta się udała! Mówił Ci coś, żeby samemu rozmasowywac delikatnie mięśnie karku oliwką? U mojej mamy na pediatrii lekarze właśnie zalecają jak jest taka asymetria. Widzisz, Masz już punkt zaczepienia, teraz będzie tylko lepiej ;)
 
Jezusie drogi czytam i nie dowierzam..

Przecież to Wasze wspólne maleństwo. A co jakbyś Ty się bała ze się zakrztusi? W ogóle by Mała nie jadła? „Nie przebierze bo to dziewczynka” to przede wszystkim jego córka, co to za różnica czy dziewczynka czy chłopiec.
Olej to sprzątanie, zajmij się tylko Mała a jak ona śpi to Ty tez spij. Jak Twój mąż nic przy dziecku nie zrobi to niech chociaż dom ogarnia.
Wykończysz się Dziewczyno jak dalej tak będzie.. bierzesz na siebie zdecydowanie za dużo. Przecież Ty nie masz nawet jak cieszyć się z macierzyństwa..
Pogadaj może z mężem. Powiedz, ze inaczej sobie to wyobrażałaś. Nie może tak być, ze tylko Ty zajmujesz się dzieckiem a on stoi obok..
Popieram. Też jak to czytam to mnie aż strzyka. Co to za wymówka że dziecka nie przewinie, bo to dziewczynka. Mój T mimo iż ojcem Melki nie jest to ja przewijal bez gadania, kapal itd młodego przewija od 1 dnia życia, bo jak po cc leżała to nie miał wyjścia. Teraz jest tak, że nieraz młody drze się że głodny, to jedno go przewija a drugie w tym czasie szykuje mleko. Kurcze przecież same naszych dzieci nie splodzilysmy. Nasi panowie powinni brać czynny udział w opiece przy maluszku. Rozumiem, że teraz głównie oni pracują itd i sama czasem mówię mojemu, że ja coś ogarnę, bo np o 4.wstaje do pracy ale niektóre wymówki jak czytam to są już głupie po prostu.
 
A i jeszcze jedno, @Ewela to jest forum publiczne a nie prywatne więc lepiej skasuj swoje dane osobowe, żeby Cię ktoś w sieci nie odnalazł, a pisałaś kiedyś że są osoby które źle Ci życzą.
Boże, dziękuję że napisałaś... Ja nie spalam jeszcze.. Usunelam i wysłałam w prywatnej wiadomości.. Ja wogule dzisiaj nie myślę.. Nawet w autobusie mała mi się darła..
 
@Ewela2805 co mi źle edycja wyszła bo napisałam długiego posta i mi się usunął [emoji21] No cóż w skrócie powiem, że popieram wszystko to co pisały wcześniej dziewczyny. Nie możesz zajmować się zarówno tak wymagającym dzieckiem i równocześnie ogarniać dom i gotować. Niech mąż przejmie część obowiązków bo naprawdę się wykończysz i psychicznie i fizycznie. Macierzyństwo powinno cieszyć a tak to pewnie jest źródłem frustracji.
Co wogole robi Twój mąż gdy wraca z pracy?
W chwili gdy mała śpi to też korzystaj i idź spać, bo świat się nie skończy gdy w domu będzie nie posprzątane. Musisz dziewczyno kiedyś odpocząć.

Mój mąż jak kiedyś został z dzieckiem całkiem sam na 5 godzin, bo miałam lekarz to po moim powrocie stwierdził że bycie mamą to jednak praca na cały etat a nawet więcej, bo cały czas trzeba być przy dziecku. Mówił że myślał że coś porobi na komputerze a nawet nie miał czasu skorzystać z toalety. Także nasi panowie też muszą zostać czasem sami z dzieckiem aby docenili że to że w tym momencie zajmujemy się dzieckiem to nie znaczy że siedzimy i nic nie robimy jakby się mogło wydawać.
 
Teraz ją nakarmiłam z 30 minut temu i śpi.. Boję się że to cisza przed burzą i zbiera siły.. Chciałabym jej pomóc ale już tak kombinuje że nie wiem czy pomaga czy szkodzi i stoję w kropce.. Niedługo to przeminie wiem o tym, jestem silną kobietą, dużo przeżyłam, oj bardzo dużo.... Mogłabym o tym napisać ksiazke albo i nie bo wstyd nie z mojej winy i honor by mi nie pozwolił.. Ale tak jej oczekiwałam.. Muszę być silna. Choć czasem mi ciężko.. Chciałam tylko rodziny, kochającej się, normalnej rodziny a mam męża a jestem w tym sama.. Przeżyłam bardzo wiele i wiem ze dam radę. Muszę. Bo to szczęście, Maciezynstwo, ona nie prosiła się ma świat. Tylko poprostu czasem już wysiadam..
 
reklama
@Ewela2805 co mi źle edycja wyszła bo napisałam długiego posta i mi się usunął [emoji21] No cóż w skrócie powiem, że popieram wszystko to co pisały wcześniej dziewczyny. Nie możesz zajmować się zarówno tak wymagającym dzieckiem i równocześnie ogarniać dom i gotować. Niech mąż przejmie część obowiązków bo naprawdę się wykończysz i psychicznie i fizycznie. Macierzyństwo powinno cieszyć a tak to pewnie jest źródłem frustracji.
Co wogole robi Twój mąż gdy wraca z pracy?
W chwili gdy mała śpi to też korzystaj i idź spać, bo świat się nie skończy gdy w domu będzie nie posprzątane. Musisz dziewczyno kiedyś odpocząć.

Mój mąż jak kiedyś został z dzieckiem całkiem sam na 5 godzin, bo miałam lekarz to po moim powrocie stwierdził że bycie mamą to jednak praca na cały etat a nawet więcej, bo cały czas trzeba być przy dziecku. Mówił że myślał że coś porobi na komputerze a nawet nie miał czasu skorzystać z toalety. Także nasi panowie też muszą zostać czasem sami z dzieckiem aby docenili że to że w tym momencie zajmujemy się dzieckiem to nie znaczy że siedzimy i nic nie robimy jakby się mogło wydawać.
Ostatnio chciałam wyjść i zostawić go przed faktem dokonanym ale wiem że zaraz by pojechał do teściowej.. Także na dobre by mi to nie wyszło a on napewno by nic z tego nie wyciągnął..
 
Do góry