reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2018

Kobitki jaja straszne. Jakieś 20 min jak napisałam o tej dziewczynie, zaczęła się strasznie wywierać że nie da rady. Prosiła żeby jej pomóc pójść do łazienki. Jak próbowaliśmy jej pomóc to stwierdziła że nie wstanie. Potem krzyczała żeby szybko wołać położną bo jej brzuch przerwie. Za chwile że coś jej wychodzi między nogami. Pojawiła się krew. Położna przyjechała z wózkiem. Nakrzyczala na nią że ma być cicho. Zabrała ja z laska na porodówka. Po godzinie przyszła inna położną po rzeczy dla jej dziecka bo urodziła córeczkę.
Laska normalnie rodziła na zwykłej sali. 3 razy wzywaliśmy pomocy. 2 razy ktoś sam przyszedł. Za każdym razem kazali hej iść spać i zostawili ją na naszych barkach.
Jestem przerażona.

Ech... Naprawdę przykro się czyta takie historie... Na miejscu tej dziewczyny bym gdzieś to zgłosiła albo opisała historię, masakra, że w takich czasach dzieją się takie rzeczy.

Ja po obejrzeniu porodówki trochę się uspokoiłam przed porodem, położna była tak miła, że się z mężem zastanawialiśmy, czy nie ma gdzieś ukrytej kamery :p Tylko ciekawe na kogo trafię już przy samym porodzie...

@majacyr gdzieś mam z tyłu głowy, że jak coś to wiem, gdzie są rzeczy i szybko się spakuję, ale co by się w tej torbie znalazło to w takim momencie to sama jestem ciekawa :p
 
reklama
Kobitki jaja straszne. Jakieś 20 min jak napisałam o tej dziewczynie, zaczęła się strasznie wywierać że nie da rady. Prosiła żeby jej pomóc pójść do łazienki. Jak próbowaliśmy jej pomóc to stwierdziła że nie wstanie. Potem krzyczała żeby szybko wołać położną bo jej brzuch przerwie. Za chwile że coś jej wychodzi między nogami. Pojawiła się krew. Położna przyjechała z wózkiem. Nakrzyczala na nią że ma być cicho. Zabrała ja z laska na porodówka. Po godzinie przyszła inna położną po rzeczy dla jej dziecka bo urodziła córeczkę.
Laska normalnie rodziła na zwykłej sali. 3 razy wzywaliśmy pomocy. 2 razy ktoś sam przyszedł. Za każdym razem kazali hej iść spać i zostawili ją na naszych barkach.
Jestem przerażona.
I właśnie tego się boję, gdy trafię do szpitala... dziewczyna nie wiedziała, co się dzieje, nikt jej nic nie powiedział i nie zwrócił uwagi, więc był a ogromnie przerażona [emoji33] mam nadzieję, że urodziła zdrowe maleństwo, chociaż poród będzie jej się z pewnością kojarzył negatywnie... W ogóle takie podejście personelu powinno być karane... Tak to można się odzywać do trupa, bo on nie słyszy, a nie do człowieka, bo przecież przychodzi po pomoc do szpitala, gdzie pracują raczej wykwalifikowani ludzie... A tu zonk.
 
Ja rodze na Madalinskiego.

A na Inflanckiej to moze trafisz na moja pania doktor, o ile jeszcze tam tez pracuje :)

Jak się nazywa? Ja na Madalińskiego kiedyś na ginekologii leżałam i fajną doktor spotkałam. Dziś byłam zapisać się na ktg na inflancką - Mam nadzieję, że w poniedziałek nie zmienię o nich zdania :)
 
Sorki, ale tak właśnie wyglądają porody sn w większości polskich szpitali. Wszystko zależy na jaka zmianę pielęgniarek się trafi. W doopie mają, że ktoś wrzeszczy i błaga o pomoc.

Nie przesadzajmy, to są raczej pojedyńcze przypadki niekompetentnego personelu w szpitalu. Znam dużo mam, ktore rodzily w ostatnim czasie w kilku szpitalach w polsce i nie miały takich wspomnień. Mam nadzieję, że żadną z nas nie spotka takie zachowanie położnych i wszystkie będziemy mieć dobre wspomnienia z porodu.
 
Jak się nazywa? Ja na Madalińskiego kiedyś na ginekologii leżałam i fajną doktor spotkałam. Dziś byłam zapisać się na ktg na inflancką - Mam nadzieję, że w poniedziałek nie zmienię o nich zdania :)

Diana Massalska :)

Moja dobra kolezanka rodzila na Inflanckiej w kwietniu i byla bardzo zadowolona! To zreszta byl moj drugi wybor po Madalinskiego :)

Mysle, ze wszedzie mozna trafic dobrze albo zle. Kazdy lekarz czy polozna moga miec gorszy lub lepszy dzien, a duzo tez zalezy od nas samych i naszych oczekiwan :)

Ja na przyklad mniej sie martwie personelem, ale to tylko dlatego, ze specjalnie wykupilam polozna do porodu. Teraz bardziej skupiam sie na tym czy miejsce bedzie od razu, czy trzeba bedzie czekac, albo czy bede musiala caly porod pod KTG lezec kiedy marze o tym, zeby wziac kapiel w trakcie, bo jestem wodnym stworzeniem :)
 
Diana Massalska :)

Moja dobra kolezanka rodzila na Inflanckiej w kwietniu i byla bardzo zadowolona! To zreszta byl moj drugi wybor po Madalinskiego :)

Mysle, ze wszedzie mozna trafic dobrze albo zle. Kazdy lekarz czy polozna moga miec gorszy lub lepszy dzien, a duzo tez zalezy od nas samych i naszych oczekiwan :)

Ja na przyklad mniej sie martwie personelem, ale to tylko dlatego, ze specjalnie wykupilam polozna do porodu. Teraz bardziej skupiam sie na tym czy miejsce bedzie od razu, czy trzeba bedzie czekac, albo czy bede musiala caly porod pod KTG lezec kiedy marze o tym, zeby wziac kapiel w trakcie, bo jestem wodnym stworzeniem :)

Ja mam zaplanowane cc, więc mam nadzieję, że miejsce będzie:) Szybko zrobia zabieg i żeby z maluchem było wszystko ok. Potem przytulna sala i na ktorej nikt nie bedzie nam przeszkadzał przez 3 dni do wypisu :)

Na pewno będzie. Trzymam kciuki, żeby udało się bez oksytocyn i ktg, żebyś wypróbowałam wszystkie gadżety z sali porodowej!
 
I wszystko jasne :p
IMG_20181025_135249.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20181025_135249.jpg
    IMG_20181025_135249.jpg
    152,6 KB · Wyświetleń: 490
reklama
Witajcie ;)
Gratulacje udanych wizyt. Czytam co się stało w szpitalu to aż człowiekowi nóż w kieszeni się otwiera.Dyscyplinarka i kopa w dup....
Niestety wszędzie można się spotkać z tak przykrymi sytuacjami.Dlatego przyznam że mam swoją położną.
Wczoraj byłam u lekarza mały waży 2600 wielki nie będzie szyjka zgładzona i otwarcie na opuszek palca.Nie mam żadnych bóli tylko dokucza ciągnący i twardy brzuch.Biorę magnez w razie czego nospe.Plus 8kg i już brak miejsca bo uczucie że skóra pęknie:wściekła/y:
 
Do góry