reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Znam kobiety, które same autem pojechały rodzić do szpitala oddalonym o około 20 km od domu. Pewnie jakbym nie miała wyjścia też bym pojechała, ale na szczęście ja mam z kim jechać nawet jak mąż będzie w pracy.
Ja znam przypadek, ze tez sama pojechala i miala z 10 minut do szpitala i nie dojechala, bo stanęła w polowie drogi. Mlodemu sie tak spoeszylo, ze w aucie urodziła. Ale ona wszystkie te swoje dzieci tak "wypluwala" wręcz. Najdluzszy porod to 45 minut trwal u niej :D
 
reklama
Mój mąż pracuje tak, że w domu jest co trzeci dzień. Jednego dnia służba w straży pożarnej, drugiego karetka. Żeby dojechać potrzebuje ok. 40 min. Ze straży myślę przyjedzie bez problemu, zejdzie że służby ana jego miejsce wezwą kogoś z dyżuru domowego. Gorzej z karetka, bo jeżdżą w zespołach dwuosobowych i ogólnie ludzie są średnio skorzy do pomocy...
Do szpitala mam ok. 30 minut od siebie. Kawałek jedzie się autostradą. Myślicie, że w razie czego dam radę sama pojechać? Zaznaczę, że mieszkam na wsi za miastem, w sumie 5 minut od szpitala w którym pracuje, ale nie chce tu rodzić. I nie chce żeby do szpitala wiózł mnie ktoś znajomy z pracy. Nie są to dla nie osoby z którymi chciałabym być w czasie akcji porodowej nawet przez godzinę. A rodzina mieszka kilkaset km stąd.

Na pewno uda się zgrać a grafikiem pracy męża, a jak nie to na pewno dasz radę!
 
O kurde, nieźle [emoji85]
Nawet w lokalnej gazecie o niej pisali ;) a w zyciu bys nie powiedziala, że z takiej chudziny wąskiej w pasie jak ona wyskakują tak dzieci :D nim karetka przyjechala to mały już wyskoczył :) a zlapalo ją jakos w nocy i chłop był na jakimś wyjeździe z pracy, więc wsiadla sama.
 
reklama
Napewno jak to u matki zadziałała intuicja, no ale jednak kurcze no nie wyobrażam sobie i podziwiam kobietę, że zachowała zimną krew! :)
Ona twarda jest babka :) a najwazniejsze, ze wszystko sie dobrze skonczylo. Mlody dokazuje az milo w domu :) a po niej to w ogole nie widac, ze 3 dzieci urodzila :D
 
Do góry