reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowe mamy 2018

@Ewela2805 Gratuluję! Zazdroszczę Ci :-D
Ciąża donoszona jest od 37+0 czy 38+0? Ja mam wizytę w czwartek i też nie mogę się doczekać:) Chciałabym jeszcze w październiku urodzić, bo ten listopad to jakiś paskudny mi się wydaje xD Może mi nawet córka moje święto ukraść, nie obrażę się :laugh2:

P.S. mogłabym zobaczyć Wasze dzieciaczki? Sama pewnie wolałabym dodać swoją prywatnie.

Ciąża donoszona 37+0[emoji5] mój pierworodny jest z 37+1 i w książeczce swojej ma, ze donoszony,a nie wcześniak [emoji106]
Ciebie nie ma na zamkniętym? Ale piszesz już z nami jakiś czas?

Dziewczyny, które z was - udzielających sie nie ma dostępu? Szara? Mayfly? Mogłam cos przegapić... jak już z nami piszecie jakiś czas to zapytam sie dziewczyn na prywatnym i was adminka dołoży... tym bardziej, że fotki dzieciaczków i brzuszki to już raczej tylko tam wstawiamy...
 
reklama
@Igorowelove ten Twój sen dzisiejszy ze mna mógł zwiastować poród mojej koleżanki z pracy :) Wczoraj wreszcie dziewczyna urodziła córeczkę, termin miała na 9 października. Pierwsze dziecko wcześniakiem, a teraz księżniczce nie spieszyło się z wyjściem na świat.
 
@Weronikakrz a sprawdzasz sobie ciśnienie? Bo przy tej opuchliźnie może być też wysokie ciśnienie.
Ja mam ciut wyższe niż normalnie, ale bez tragedii. Mi puchną dłonie i stopy, więcej nie zauważyłam i chyba przez to waga w górę bardzo idzie-tak się pocieszam. Do tego pocę się jak świnka, gdzie raczej z poceniem się problemów nigdy nie miałam.
No wczoraj sprawdzalam troche mialam podwyzszone ale mam taki na nadgarstek mowia ze nie jest dobry w poniedzialek sprawdza moze i mocz zkontroluja
 
Ciąża donoszona 37+0
emoji5.png
mój pierworodny jest z 37+1 i w książeczce swojej ma, ze donoszony,a nie wcześniak
emoji106.png

Ciebie nie ma na zamkniętym? Ale piszesz już z nami jakiś czas?
To aby do poniedziałku i czwartkowej wizyty i można rodzić ^^ No dołączyłam jakoś w 15 tygodniu dopiero, ale od czasu do czasu coś tam piszę :)
 
@Ewela2805 Gratulacje :) Dużo zdrowia dla Was :)


Może dobrze, że umarł niespodziewanie... 7 lat to już słuszny wiek dla królika. Nasz umarł jak miał rok, bo zachorował. Chciałam dla niego większej klatki, żeby miał więcej miejsca, chociaż i tak często wychodził i kicał po mieszkaniu. Nie pomyślałam, kupiliśmy używaną i zaraził się czymś. Ostatni jego miesiąc to ciągle weterynarze, karmienie i pojenie go na siłę, biegunki. Też wszyscy płakaliśmy, a ja jeszcze bardziej, bo to ja wymyśliłam tą używaną klatkę. Głowa do góry, bo Ty przynajmniej nie masz wyrzutów sumienia i królik się nie męczył :) Też nie chciałam więcej przywiązywać się do zwierząt, ale mój mąż przyniósł ze sobą naszą goldenkę i teraz się boję co to będzie jak będzie schodzić z tego świata.
Aj, nie wyrzucaj sobie widocznie tak miało byc... Skąd mogłaś wiedzieć. My mieliśmy dwa króliczki, jeden adoptowany odszedł jakoś trzy lata temu i chorował biedak, dostał jakiś paraliz okropnie cierpiał, wet próbował go jakoś ratować przez kilka tygodni ale ostatecznie trzeba było go uśpić. Zaskoczeni byliśmy że ona wtedy nie zachorowała... Mieszkały sobie te dwa krole w takiej piętrowe klatce u nas w mieszkaniu [emoji2] teraz jak zaczęliśmy przygotowywać się na przyjście małego musieliśmy ja przenieść do mniejszej pojedynczej klatki ale po przeprowadzce jakby odzyla. Biegała po całym mieszkaniu, taka kochana była. W piątek jak wróciliśmy do domu mąż zauważył że coś z nią jest nie tak....wyglądała jakby zaczynała się u niej ta sama choroba, jakby jakiś paraliż ja dotykał... A w nocy usłyszałam tylko pisniecie... Już wiedziałam że odeszła... M zabrał ja żeby córcia nie widziała... Myślałam że dłużej to potrwa. Ale dobrze się nie męczyła... Cierpień tamtego króliczka córcia nie pamięta ale teraz już jest duża i bardzo by to przeżywała... Ja dziś już lepiej ale wczoraj co chwila ryczałam aż mąż na mnie krzyczał że zaraz z tych nerwów urodzę...
 
@Igorowelove ten Twój sen dzisiejszy ze mna mógł zwiastować poród mojej koleżanki z pracy :) Wczoraj wreszcie dziewczyna urodziła córeczkę, termin miała na 9 października. Pierwsze dziecko wcześniakiem, a teraz księżniczce nie spieszyło się z wyjściem na świat.
A widzisz, bo sen był taki że tu przeczytałam twój wpis o porodzie i córeczce [emoji23]
 
@Ewela2805 Gratulacje kochana! Dużo zdrówka dla Was dziewczynki! :*
@Dita_333 Czy ja również mogłabym dołączyć do prywatnego? Jestem od niedawna może dużo się nie udzielam ale powoli w miare możliwości próbuje się wkręcić w to forum.

Ja dziś czuje się wręcz wyśmienicie, z niecierpliwością czekam na poniedziałkową wizyte. Pogoda piękna, szkoda że nie moge iść pospacerować, niestety musi mi starczyć otwarty balkon i wietrzenie się :)
 
@Dita_333 ja syna też urodziłam w nowiu, czyli co rodzimy obie 7 listopada??[emoji6][emoji6] mi pasuje, bo do 7 mam L4 hehehe
@Frosty wspaniała wiadomość, będziesz mogła rodzić SN. Grzeczne to Twoje dziecko [emoji16][emoji16]
Ładnie nas nabrała, bo już się na tą cesarkę nastawiałam, ale dobrze że będzie sn, może dam radę, no cóż muszę [emoji6]
Oooo jak super! I aż zazdroszcze :D Mi już 2 lekarzy w osttanim tygodniu powiedziało, że nie ma szans, żeby moja się obróciła, bo za nisko jest dupką, za duża jest i za mało wód :(
Ale może jeszcze jest szansa na cud i zrobi mi niespodziankę tak jak Twoja :)


Jak tak czytam o waszych teściowych to się cieszę, że moja jest wspaniała, taka druga mama, a czasami to mnie moja wlasna matka bardziej denerwuje niż ona ^^
Tesciowa sie nie wtrąca w nasze życie, a zawsze słuzy pomocą, a moja mama to uwielbia wtrącić swoje 3 grosze...
U mnie tydzień temu na wizycie mała leżała jeszcze pupą do dołu, więc wczoraj już była dla niej ostatnia szansa. Pierwsze co to się lekarz pytał czy już mi dawał skierowanie na cc czy jeszcze nie i mówi, że jeszcze sobie sprawdzimy na usg a tam taka niespodzianka. Dwa razy przykładał głowice bo sam też byl zaskoczony [emoji16] Pupcia cały czas też była nisko ułożona i "zaklinowana" więc nie liczylismy juz na obrocik. Dzieciaczek z nas żartował i w końcu się obrócił [emoji16]
Witam Was wszystkie, niestety nie pisałam bo miałam baaardzo dlugi poród i bolesny, dopiero o 22ej wzięłam znieczulenie bo mi pielegniarką powiedziała że to może pomóc by rozluźnić szyjke i może się w końcu otworzy. Powiem tak.. Moją szyjka odmawiał posłuszeństwa, od godziny 17nastej miałam skurcze po 100 na ktg (strasznie bolesne, myślałam że zejdę...) a szyjka nie ruszają się nawet o 1mm !! O 22ej wzięłam znieczulenie, o 23 rozwarcie na 4cm w końcu! O północy na 6 a o 1ej nad ranem spadł pusl małej, położna przyszła zbadać szyjke i wybiegła z sali bo mała wręcz wyskoczyła i szyjka puściła nagle, poród trwał ogólnie odkąd mała wyskoczyła sama od 1:30 do 1:40, Juz ją miałam na sobie [emoji177][emoji177][emoji177][emoji177] Jest piękna!!! Maja ma 1kg950, ile cm jeszcze nie wiem bo mają ją w dzień mierzyć nie chcieli teraz jej rozciągać już. Oddycha sama ale jeszcze ja podlaczyli na wszelki wypadek. Choć jak ją zabrali 20 minut temu ze mnie to tak krzyczała że z pluckami to napewno problemu nie ma [emoji177][emoji177] Ja dochodzę do siebie bo mnie rozcinali.. A już myślałam że skończę na cesarce. Moja szyjka wogule nie chciała współpracować..
Gratulacje dla dzielnej mamy i Majteczki. Teraz sobie odpocznijcie i nabierzcie sił [emoji8]
 
reklama
Do góry