reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Właśnie powtórka z rozrywki, pokazuje dzieci na podwórku. Wypiła dużo, więc wiem, że chce. Mówię choć się wysikamy i pójdziemy na podwórko do dzieci. Nie. Poszła do męża do pokoju i zesikała się na podłogę :( No ja też uważam, że ona nie chce i koniec, no ale mąż cały czas twierdzi, że jak nie będziemy próbować to nic z tego nie będzie.
Podejrzewam, że teściowa wtrąca swoje trzy grosze do tego :/ Chociaż ja słyszałam tylko od niej kilkakrotnie, że może Tosia zrobi niespodziankę i przed narodzinami siostry zrezygnuje z pampersów jak jej matka chrzestna. Tylko, że moja szwagierka ma porażenie mózgowe i miała ponad 4 lata jak mój mąż się urodził, także takie porównania mnie denerwują. Nie wierze, że córka teraz przed urodzeniem młodszej zrezygnuje z pampersów, bo widzę jej kategoryczne nie.
Najwidoczniej nie jest gotowa, moze jak maz pare razy po niej sprzatnie to to zrozumie. U mnie tez opor byl, wiec nie naciskalam, a tez mi marudzili z rodziny, ze to za dlugo przeciez, ale nie chcialam nic na sile i moja corka odstawila pieluchy tuz przed 3 urodzinami w dzien, a w nocy mimo wysadzania wpadki sie zdarzaly, wiec jeszcze dluzej na noc nosila. W koncu przyszedl dzien, ze sama powiedziala, ze nie chce pampa na noc i tak sie stalo, a wpadki miala moze ze dwie, jak byla tak bardzo chora, ze zsiusiala sie przez sen i nawet nie czula tego tylko spala. Gdybym nie zajrzala pod koldre to by w mokrej pizamce spala do rana.
 
reklama
Najwidoczniej nie jest gotowa, moze jak maz pare razy po niej sprzatnie to to zrozumie. U mnie tez opor byl, wiec nie naciskalam, a tez mi marudzili z rodziny, ze to za dlugo przeciez, ale nie chcialam nic na sile i moja corka odstawila pieluchy tuz przed 3 urodzinami w dzien, a w nocy mimo wysadzania wpadki sie zdarzaly, wiec jeszcze dluzej na noc nosila. W koncu przyszedl dzien, ze sama powiedziala, ze nie chce pampa na noc i tak sie stalo, a wpadki miala moze ze dwie, jak byla tak bardzo chora, ze zsiusiala sie przez sen i nawet nie czula tego tylko spala. Gdybym nie zajrzala pod koldre to by w mokrej pizamce spala do rana.
Mąż cierpliwie sprząta po niej, przebiera, myje i przytula.
 
@Dita ja jestem starsza haha.
Rycząca a raczej leżąca 40tka [emoji85][emoji23][emoji23][emoji23]

Haha jak mogłam zapomnieć [emoji23][emoji85] to ja jestem rycząca przedczterdziestka [emoji16][emoji8][emoji23]

A ja jak to mowia mloda dupa 28 w lipcu skonczylam [emoji38][emoji38]
Młoda, młoda [emoji5] choć są tu młodsze [emoji23][emoji85]
Ale wszystkie jesteśmy cudne i powabne i szczególnie zgrabne [emoji85]

Nasłuchałam się wcześniej od kilku(nastu) osób, że dzieci rodzą się czesto z wagą i wzrostem podobnym do mamy, a że ja miałam 58cm i 3400g to nastawiałam się raczej na większe dziecko :D Ale mój mąż miał 52cm i 3050g, więc może Malutka idzie po nim :p
Cieszę się własnie, że jest już chociaż to 2kg, mam nadzieję że w dniu porodu Malutka będzi miała ok 3kg :)
Co do twardnien i skurczy czy tam nie skurczy to nawet się cieszę, że ich nie czuję, bo mam ten pessar, jak trochę za dnia postoję zamiast leżeć to szyjka mi się skraca poniżej 1cm i moja gin twierdzi, że jak tylko zaczną mi się skurcze to urodzę i ogólnie jak coś się zacznie dziać to od razu mam jechać na izbę przyjęć. Tym bardziej, że córka dalej w położeniu pośladkowym, więc nawet nie mogę za bardzo czekać w domu i sprawdzać czy te skurcze są regularne ;/
A już jestem też w takim tygodniu, że chyba porodu się już nie zatrzymuje, więc pewnie od razu wzieliby mnie na cc... :(

Ostatnio oglądałam vlogi mamalama i tam wlasnie tez jedna z nich miała poród trwający 2,5h od początku skurczy i urodziła praktycznie zaraz po przyjechaniu do szpitala :O
Całe szczescie, ze mam szpital pod nosem :D Najgorzej wlasnie jak ktos ma daleko do szpitala...

Może sie zacznie akcja, a moze nie - po ściągnięciu pessara.. nawet tu na forum w innych miesiącach były i takie co z rozwarciem na 1cm chodziły przez dwa tygodnie i jeszcze przenosiły ciąże... także historii milion [emoji106] najważniejsze to dotrwaj do 37, a pózniej to już nieważne, w którym tygodniu rozwiązanie [emoji5]


Właśnie powtórka z rozrywki, pokazuje dzieci na podwórku. Wypiła dużo, więc wiem, że chce. Mówię choć się wysikamy i pójdziemy na podwórko do dzieci. Nie. Poszła do męża do pokoju i zesikała się na podłogę :( No ja też uważam, że ona nie chce i koniec, no ale mąż cały czas twierdzi, że jak nie będziemy próbować to nic z tego nie będzie.
Podejrzewam, że teściowa wtrąca swoje trzy grosze do tego :/ Chociaż ja słyszałam tylko od niej kilkakrotnie, że może Tosia zrobi niespodziankę i przed narodzinami siostry zrezygnuje z pampersów jak jej matka chrzestna. Tylko, że moja szwagierka ma porażenie mózgowe i miała ponad 4 lata jak mój mąż się urodził, także takie porównania mnie denerwują. Nie wierze, że córka teraz przed urodzeniem młodszej zrezygnuje z pampersów, bo widzę jej kategoryczne nie.

Próbować można, ale nie martw sie... naprawdę sie nauczy. Prędzej czy pózniej, nie ma innego wyjścia. Mój tez w okolicy 2zycia, chwile przed... tak w czerwcu, a w lipcu ma urodziny. Zrobiło sie ciepło i latał w samych majciochach. Ale był już gotowy. Ściągnęłam pampersa, wysadziłam w krzaki (chłopakowi łatwiej [emoji23]) i powiedziałam, że ma wołać bo tu już nic nie ma- pokazałam na dol. Zsiusial raz, moze dwa. I od razu zaczął wołać. Na podwórku koło domu na drzewka - bardzo lubił - mize to tez pomogło [emoji23]a w domu od razu na toaletę z nakładka, żadnego nocnika. Nocnika próbowałam jak był młodszy i była porażka na całej linii [emoji33] w nocy jeszcze chwile zakładałam pampersa... bo on dużo sika, nawet teraz potrafi wstać w nocy albo nad ranem i zrobić siusiu - po mamusi ma[emoji23]ale i to sie skończyło..
Ale chodzi mi o to, że jak dziecko jest „gotowe” to idzie błyskawicznie. Naprawdę. Z tym nocnikiem tak walczyłam jak miał jakieś 14-15miesiecy, naprawdę długo.. i nic. A pózniej w czerwcu? Jedno tłumaczenie, jedno pokazanie i załapał. Żadnej mojej ciężkiej pracy nie było [emoji33][emoji16]
 
Mąż cierpliwie sprząta po niej, przebiera, myje i przytula.
Rozumiem. W takim razie Ty tez musisz uzbroic sie w cierpliwosc i albo mloda zalapie, albo mąż sam dojdzie do tego, że to nie jej pora jeszcze i odpusci na jakis czas.
I jak @Dita_333 jak dziecko jest gotowe to zalapie raz dwa. U nas trwalo to moze dwa dni doslownie jak zalapala o co chodzi, a wczesniej tez próbowałam i nakladki i cuda wianki i ni hu hu nie dalo rady.
 
Podpisuje się pod tym. Mój w maju jak skończył 2 lata to latem próbowałam odpieluchowac i nie chciał, też sikał pod siębie i w ogóle mu to nie przeszkadzało... Aż pewnego wrześniowego dnia sam zawołał :D

miałam tak z synem. milion prób hehehe aż w końcu ktoś mi powiedział że sam zatrybi w swoim czasie i tak było . bez walki niepotrzebnej.. było to przed skończeniem 3 lat :)

córa sama załapała dużo wcześniej i szłam tokiem po doświadczeniach z synem.. bez spiny

tak samo było jak uczyliśmy syna jeździć na rowerze bez kolek...milion prób ..i ta jego nerwowość... aż pewnego dnia w parku spotkał swojego kolegę z przedszkola który jeździł bez dodatkowych kółek..zamienili się rowerkami i syn załapał wtedy w mig :).szok totalny ... najlepszym nauczycielem okazał się kolega z grupy haha

takZe jak dla mnie to czasem warto odpuścić i dać dziecku czas by obejść się bez tych nerwów niepotrzebnych

ja czekam na wizyte ..oczywiście za pozNo wyjechałam z domu..ah ten Mąż hihi...miałam problem z miejscem parkingowym ale w końcu znalazłam wolne miejsce .. no i za nim się doczlapalam to hoho wieki hahaha ....
boli mnie to spojenie już bardziej..cała Maryśka od tego wrrrr
 
Powiem Wam, że jak bym miała szorować podłogi na kolanach i sprzątać całe dnie aby wywołać akcję porodową, to bym nie dała rady. Podziwiam kobiety, które są już blisko TP i chcą sprzątaniem przyspieszyć akcję porodową-no masakra jakaś. Dziś posprzątałam łazienkę i odkurzyłam podłogi i mam dość, chodzę jak pokraka, brzuszek ciągnie do dołu. Jakaś masakra hehhehehe
@Dita_333 ja chyba bym nie chciała mieć możliwości ustalenia sobie czasu SN, nigdy by nie było odpowiedniego momentu, bo strach by mnie paraliżował heheheh
 
Ja właśnie też uważam, że to nie jej czas. Zresztą jej takie rzeczy zawsze później przychodziły. Bardzo długi czas nie siedziała, czołgała się po ziemi (jeszcze nie raczkowała) kiedy inne dzieci zaczynały już wstawać na nogi. Jakieś bidony z rurką czy inne rzeczy zawsze dużo później. A dodatkowo po prostu to widzę. Ona mówi nie. Czy to babcia zachęca czy mama nie ważne. Mówi nie. Ona wie o co chodzi, nocnik stoi w toalecie, za każdym razem od dawna chodzi ze mną, siada czasem bierze ze sobą pluszaka i pokazuje, że on robi tam si. Wie, że mamy majtki, wie że do pampersa robią tylko dzidzi, ale ona chce pampersa. Dwa dni i już się zacięła z kupą, bo to widać. Dlatego teraz jest w pampersie by zrobiła dwójkę.
 
Niunie, wpadam na szybko zanim po syna do szkoly pojade. Moja dzisiejsza wizyta na godz 11 trwala do 14. Polozna miala lekkie opoznienie, a pozniej jeszcze nieplanowana wizyta w szpitalu. Cisnienie ok, siuski ok, ale rozmiar brzucha taki sam jak dwa tygodnie temu, wiec zadzwonila do szpitala gdzie jezdze na usg i reszte badan, kazali przyjechac odrazu. Fajnie, ze to wszystko blisko siebie jest, wiec podjechalam. Zrobili usg, prawie godzinka pod ktg i wszystko wyglada dobrze. Moje szczescie ma na dzis dzien tzn. 35+5 - 2942 gramy. Polozna bardzo zadowolona z takiej wagi, a i ja sie upewnilam, ze rosnie mi sredniak tak jak starszy brat, ktory urodzony w 39 tc mial 3700g. Na ktg lekkie cwiczenia macicy, ale tak do max 20%, gdzie porodowe to 200% ;) Tetno malucha i ruchy tez bardzo ladnie sie zapisaly. Aaaa no i glowka w dole, pleci po lewej stronie brzucha, czyli tak jak czuje. Nacisk na Grazyne mocny i normalny bo glowka schodzi coraz nizej. Takze u mnie wizytacja jak najbardziej na plus. Postaram sie Was nadrobic pozniej i poodpisywac choc troche, ale nie wiem jak sie wyrobie, bo mam troszku pieczenia na jutrzejsze pozegnanie w pracy. ;)
 
reklama
Ja właśnie też uważam, że to nie jej czas. Zresztą jej takie rzeczy zawsze później przychodziły. Bardzo długi czas nie siedziała, czołgała się po ziemi (jeszcze nie raczkowała) kiedy inne dzieci zaczynały już wstawać na nogi. Jakieś bidony z rurką czy inne rzeczy zawsze dużo później. A dodatkowo po prostu to widzę. Ona mówi nie. Czy to babcia zachęca czy mama nie ważne. Mówi nie. Ona wie o co chodzi, nocnik stoi w toalecie, za każdym razem od dawna chodzi ze mną, siada czasem bierze ze sobą pluszaka i pokazuje, że on robi tam si. Wie, że mamy majtki, wie że do pampersa robią tylko dzidzi, ale ona chce pampersa. Dwa dni i już się zacięła z kupą, bo to widać. Dlatego teraz jest w pampersie by zrobiła dwójkę.
Jejku to dajcie jej spokój, niech sobie robi w tego pampa na razie ... szkoda dziecka żeby płakało posikane po nogach żeby zaspokoić chore ambicje teściowej. Jesteś jej mamą i jak widać sama wiesz co dla niej najlepsze, przyjdzie czas i na nią :)
 
Do góry