- Dołączył(a)
- 13 Sierpień 2014
- Postów
- 4 914
Ja tez jakoś zaczynam łapać stracha, od dwóch dni brzuchol mega się stawia. Dziś rano to miałam wrażenie ze co 10-15 minut kamień... czasem nawet trochę bolący jakby skurcz. Staram się nie stresować, bo w poniedziałek szyjka była długa, zamknięta. Wzięłam druga porcje magnezu i wyjątkowo no spe i jest lepiej, ale jak będą takie cyrki to nie wiem czy nie pojadę na IP w weekend. W poniedziałek tak czy siak na przyjęciu na sterdy mnie przebadają wiec mam nadzieje, ze się uspokoi do tego czasu. I nie mówicie leżeć bo ja właśnie ciagle leżałam najlepiej zadziałało wyjście z domu z psem i zakupy bo głowa się odłączyła. Mam nadzieje ze taka natura i macica ćwiczy a nie oznaki jakiś komplikacji.
Ja byłam we wtorek na wizycie i niby wszystko ok, choć mam pilnować długości tych skurczy... nimbu dopiero takie kilkuminutowe są groźne. Mnie dzisiaj przy jeździe autem przez godzinę złapało tak z chyba 10 skurczy.. czyli sporo, co kilka minut. I już coraz nieprzyjemniejsze są, coraz większy dyskomfort w podbrzuszu plus takie parcie na pęcherz.. Macica ćwiczy. Na ch..j tak często i nieprzyjemnie to nie wiem [emoji33] ale wierzę, że jest ok. Przecież nie będę co tydzień na wizytę chodzić...[emoji55] tym bardziej, że lekarz powiedział, ze dopóki nie są długie (u mnie do minuty max trwa jeden) to jest ok [emoji106]