Wiec tak. Wizyta była ok. Lekarz na początku trochę sie zaniepokoił tymi moimi twardnieniami, tym bardziej, że mu tak sie napiął pod ręką mocno i spytał jak często i ile trwają... ale jak powiedziałam, ze najdłużej minutę, to spytał czy trwają kilkanaście minut nawet? Uspokoił się jak powiedziałam, że nie, nigdy, ale kazał się obserwować [emoji848][emoji5] szyjka niby się trzyma, ale sprawdzał na razie tylko ręcznie. No i okazalo sie, że idealnie wyczułam moje dziecko, bo zgadłam dokładnie gdzie ma główkę, plecki , pupkę i nóżki [emoji23] powiedziałam mu jak myślę, że jest i jak go badał to wyszło jak mówiłam [emoji106] co do L4 to wzięłam.. nic nie mówił, dał bez problemu choć skwitował, że jednak nie tak jak w pierwszej ciąży to powiedziałam, że byłam młodsza... i może głupsza [emoji23][emoji85] mam mieszane uczucia ale nie żałuję [emoji5]
Co do synka, to zdrowy, posprawdzał przepływy czy co tam, długo go oglądał coś, ale wszystko Oki [emoji106] wagowo chyba też w nomie, bo 1810, także jest ok[emoji5] pierworodny trzy dni pózniej niż teraz jestem ważył 1620, bo sprawdziłam, ale jak mowilam - on był mniejszy, a i tak urodził się średniaczek[emoji847]
Także jestem zadowolona, choć trochę mam stresa przed przekazaniem info szefowej... ale liczę, że weźmie to na klatę [emoji123]