reklama
- Dołączył(a)
- 13 Sierpień 2014
- Postów
- 4 914
Właśnie nie wiem, ja pracuje w biurze więc od tego siedzenia 8h mam tak spuchnięte stopy,że masakra [emoji33] na czas remontu wezmę urlop kilka dni i pomyślę co dalej.. Nie chce pracować do porodu ale i w domu nie wiem czy wysiedzę [emoji848] ostatnio jak dostałam L4 z powodu nisko położonego łożyska to narobiłam słoików z malin, jagód i truskawek chyba na dwie zimy [emoji23][emoji85] co prawda męczę się i sapie ale nie potrafię leżeć [emoji23]
Haha to ja chyba jestem mega niezorganizowana jakaś, bo mi doba teraz jak pracuje ledwo wystarczy na ogarnięcie domu [emoji23] praca 8 godzin, pózniej obiad, wiadomo ogarnięcie szybko kuchni po (dopiero od dzisiaj będę miec Zmywarkę jej!![emoji847]), czas z dzieckiem czyli albo logopeda, jazda na jego zajęcia, jeszcze zakupy raz w tygodniu, wizyta u sióstr, a soboty sprzątanie i ogarnianie czego nie zrobiłam w tygodniu... nie wspominając, ze kończę prasować często w tygodbou po 23 i do pracy wstaje czasami jak nieżywa ja sobie wyobrażam L4 tak, ze będę wszystko robić bez biegu.. i moze będę spać wiec niż 6 godzin [emoji58]i nawet moze sobie poleze jakiś dzień z nogami u góry jak nie wymyślę pieczenia ciasta czy innych rzeczy... bo muszę jeszcze ogarnąć sypialnię nasza z rzeczami dla bobasa... stoi wszystko[emoji58] a ty piszesz o leżeniu!!![emoji85][emoji86]
W sumie polezalabym sobie Haha [emoji41][emoji23]
W pierwszej ciazy chyba byłam młodsza i rzeczywiście inaczej było. Moze z synkiem jest inaczej, nie wiem... ale też mam podejście do pracy inne. Bo już mam kobietę co mnie zastąpi, umie praktycznie wszystko, a zawsze mogę podejść jak zadzwonią z problemem. Tez mi jakoś ciężko zrezygnować z pracy, ale powtarzam sobie - w imię czego mam tak pędzić? Nawet czasami nie chce mi sie wyjsć z dzieckiem na płac zabaw, bo bym odsapnela i jak piszesz - polezala sobie, ale przecież mu nie odnowię czasu spędzonego jeszcze z mamą, póki brata nie ma...
No i wiem jak będzie jak sie bobas urodzi... pamietam jak wpadałam na ściany [emoji23] dobrze by było sie przygotwać na ten czas. Ale oczywiście , każda z nas robi jak czuje i jak uważa. Moze na L4 będę bardziej zorganizowana [emoji16][emoji85]
Czasem ciężko jest zwolnić, szczególnie jeśli mamy taką niezwalniającą naturę. Do tego podczas pracy czas jakoś tak szybciej płynie. Dlatego jeśli nam siły dopisują , to czemu nie pracować?
Też byłam z tych co zwolnień unikają jak ognia, co nawet z gorączką biegną w zaparte do pracy a w domu wynajdują kolejne misje niecierpiące zwłoki. Nawet to sobie sprytnie motywowałam, że zignorowana choroba szybciej mi mija. Na szczęście mąż mnie w tym temacie zawsze prostuje, tłumaczy że praca to nie zając a za poświęcenie złotego medalu nikt mi nie da. Zdrowie dziewczyny jest najważniejsze i jeśli nie dla siebie musimy zadbać o nie dla naszych skarbów.
Właśnie przy drugiej ciazy do mnie dociera - nikt medalu za takie tempo nie da.. a zdrowie mam jedno i dobrze byłoby mieć dużo sił na wychowanie jeszcze jednego brzdąca [emoji28][emoji16]
@Dita_333 zapewne bym mogla, bo powod zawsze sie znajdzie, ale ja juz sobie wywalczylam przeniesienie z pracy bardziej fizycznej na bardzo lekka biurowa. No i ja pracuje tylko 4h dziennie, wiec to zaden problem dla mnie, a przynajmniej z domu trzeba bedzie wyjsc. Ja sie chyba lepiej czuje jak mam obowiazek w postaci pracy. No i jest jeszcze jeden aspekt tego chorobowego ewentualnego, a mianowicie taki ze pracodawca moze zaczac wczesniej naliczac urlop macierzynski. Teraz mam zaplanowany na 3 tygodnie przed terminem porodu, a jesli bede na chorobowym to max 11 tygodni przed data porodu moga go zaczac liczyc i wtedy traci sie tygodnie z dzidziusiem. Co prawda nam zostalo 9 tygodni, ale chcialabym jeszcze ten miesiac jak wroce z urlopu popracowac. No chyyba, ze cos sie wydarzy i nie bedzie innego wyjscia
Kurde, 4 godziny to byłoby to...idealnie dla mnie... miałabym więcej czasu w domu, a i w pracy bym mogła jeszcze podziałać [emoji106] szkoda, ze u nas tak nie ma...
A to naliczanie macierzyńskiego wcześniej jest po prostu straszne!!! [emoji20] nie można tego obejść? Tu dziewczyny cos pisały o jakimś sicku? Moze cos doradza??
- Dołączył(a)
- 13 Sierpień 2014
- Postów
- 4 914
U nas na wczorajszej wizycie 27+6 1300g! Duży facet. ułożony miednicowo ale po pierwszej ciąży nas to nie dziwi... No i 06.09 trzecie prenatalne. Trochę mam wrażenie że jest to naciąganie na kasę ale ....
Pięknie rosnie synek!!! Gratuluję udanej wizyty!!![emoji106][emoji5] mój ostatnio leżał z nóżkami na dole i główka u góry, ale przecież na czasu a czasu, żeby sie przekręcić, wiec w ogóle sie tym nie stresuje [emoji5]
Dzidzi bobo
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Kwiecień 2018
- Postów
- 731
No ja to dzisiaj mialam noc [emoji52] do 23 nie palam bo maly sie kręcił potem obudzilam sie o 1 bo z boku na bok byl problem sie przekręcić bo kregoslup i pachwiny bolaly pozniej po 4 nad ranem sie obudzilam nie moglam spac z bolu i nie spałam do 5.30.... za to jak usnelam to dopiero 10.30 sie obudzilam [emoji38] co za noc [emoji53]
majacyr
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Luty 2018
- Postów
- 2 130
Mama Zuzi i Antosia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Kwiecień 2018
- Postów
- 1 634
Sasanka14
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2018
- Postów
- 1 359
Oczywiście że jest jeszcze czas ale u mnie akurat lepiej żeby już się nie przewracal bo z ta moja wada macicy tylko by to skomplikowalo sprawę. Więc niech sobie już na tej dupce siedzi do końca ale on od początku tylko na jednym usg na początku był głowa w dół, dokładnie to samo było z córka a gin mówi że to kwestia tej budowy.Pięknie rosnie synek!!! Gratuluję udanej wizyty!!![emoji106][emoji5] mój ostatnio leżał z nóżkami na dole i główka u góry, ale przecież na czasu a czasu, żeby sie przekręcić, wiec w ogóle sie tym nie stresuje [emoji5]
Aaa na ból spojenia zalecił mi... Basen. I powiedział że co się dziwię, przecież jestem w ciąży, wszystko się rozchodzi i ma prawo boleć. ....
Sasanka14
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2018
- Postów
- 1 359
[emoji7]
Mirakulum
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2017
- Postów
- 3 152
Ja też pracuję, ale planuje już isc pomału na l4. A ty kiedy idziesz na chorobowe? Czy będziesz pracować do pierwszych skurczy porodowych jak ja w pierwszej ciąży? Hehe [emoji23]
Rzeczywiście jak cukrzyca... chyba powinnaś sie skonsultować z jakimś specjalista? Moze ginekolog cię skieruje? Nie wiem, do diabetologa?[emoji848]
Łojeju, co ty tam w domu tak ogarniasz, że tyle masz wysiłku fizycznego??[emoji33] jakiś remont? Uważaj na siebie!
@FiLi88
A ty nie możesz isc wcześniej na jakieś chorobowe? Tez jesteś już wysoko w ciąży... tak wszystkie wyganiam, raźniej mi będzie jak w grupie pójdę na L4 Hahaha [emoji16] a tak poważnie to powiem, że w 1.ciąży pracowałam do samego końca i widzę, że teraz też tak odsuwalam z wizyty na wizytę te l4... Tylko, że tym razem jestem starsza o 6lat, wprawdzie czuję się jak młoda Bogini No ale 35 to jednak nie tamte 29[emoji23][emoji23] i teraz jeszcze syn domaga sie uwagi i czasu... i tak sobie myślę... i tłumaczę... a co z złego w pójściu na L4 żeby tempo zwolnić i nie biegać od pracy do domu, na zakupy, po sprzątanie i Bóg wie co jeszcze [emoji85]
Także ten.. czasami trzeba myślec o sobie- dopiero sie tego uczę [emoji58][emoji28]
Edytka u ciebie tyle dobrze że masZ pracę przy biurku a to duzO ułatwia sprawę.. ja dałam radę tak pracować i po pracy w drugiej pracy dom do 25 tyg. Ale tego łażenia już za dużo było dla mnie osoby już wysportowanej przed ciaza!..objawiło mi się w żylakach nie mówiąc że teraz to 10min chodzenia i szukam gdzie by tu usiąść hahahahha ..bo tak wszystko ciągnie, brzuch wtedy jak skała co jest okropne plus skóra mnie piecze koszmar..te żyły bola ..itd nie mówiąc o zadyszce ale posadzić mnie przy biurku to byłoby dużo latwiej
Z dziećmi miałam inne prace w miejscu to też widzę że dzięki temu było mi łatwiej i dluzej dylam dyspozycyjna...prawdopodobnie albo tym razem ciaza jest większym obciążeniem dla mnie nie wiem
Właśnie nie wiem, ja pracuje w biurze więc od tego siedzenia 8h mam tak spuchnięte stopy,że masakra [emoji33] na czas remontu wezmę urlop kilka dni i pomyślę co dalej.. Nie chce pracować do porodu ale i w domu nie wiem czy wysiedzę [emoji848] ostatnio jak dostałam L4 z powodu nisko położonego łożyska to narobiłam słoików z malin, jagód i truskawek chyba na dwie zimy [emoji23][emoji85] co prawda męczę się i sapie ale nie potrafię leżeć [emoji23]
Też mi było ciężko z tym siedzeniem w domu i nadal nuda nuda nuda mimo że wymyślam co by tu dziś porobić ale kontakt z ludźmi przyspiesza jednak bieg ciąży może pół etatu?? To by było wyjscie
Czasem ciężko jest zwolnić, szczególnie jeśli mamy taką niezwalniającą naturę. Do tego podczas pracy czas jakoś tak szybciej płynie. Dlatego jeśli nam siły dopisują , to czemu nie pracować?
Też byłam z tych co zwolnień unikają jak ognia, co nawet z gorączką biegną w zaparte do pracy a w domu wynajdują kolejne misje niecierpiące zwłoki. Nawet to sobie sprytnie motywowałam, że zignorowana choroba szybciej mi mija. Na szczęście mąż mnie w tym temacie zawsze prostuje, tłumaczy że praca to nie zając a za poświęcenie złotego medalu nikt mi nie da. Zdrowie dziewczyny jest najważniejsze i jeśli nie dla siebie musimy zadbać o nie dla naszych skarbów.
Nom . I ja identyko! 2 razy mozE miałam wolne z powodu choroby w ciągu ostatnich 3 lat.. czy lekarza potrzebne sprawy zawsze tak załatwiałam by mi to nie kolidowało z pracą ale patrząc na innych jak do tego podchodzA zlewajaco hehehe to też człek chciał się gdzieś po środku chociazby znaleźć by się nie zazynac dla kogoś kto i tak znajdzie koniec końców Ala lepszego pracownika lol co nie znaczy że nie mozna na Mnie liczyc ale już się tak nie spinam ..bo jak mus to mus i po macierzyńskim zamierzam na 8h wrócić do pracy ani minuty dłużej! Zobaczymy
Ah praca 4 h i jeszcze siedząc na miejscu to by było coś dla mnie
Ja mam znajome będące w ciąży na sicku. Mam znajoma która nie miała ciężkiej pracy a po prostu z działu do działu latala i na sicku cała ciaze do czasu kiedy sama wyznaczyła sobie roZpoczEcie macierzyńskiego . Ja też tak właśnie ciągnę ..sama moja menagerka namawia mnie bym ciągła sicka gdzie płacą mi tyle ile zarabiałam do 1 października jak planowalam a cały urlop wykorzystała po skończonym macierzyńskim. Fakt lepsza opcja
reklama
mayfly
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2018
- Postów
- 6 068
Jak czytam te opowieści o opiece nad ciężarną w innych krajach, to aż się nie chce wierzyć, wychodzi na to, że w Polsce wcale nie ma zacofania, jeśli chodzi o opiekę medyczną nawet tą państwową. Ciekawe tylko skąd to luźne podejście do tematu a we Francji to właśnie już któryś raz słyszę, że jak się dzwoni umówić na pierwszą wizytę ciążową, to potrafią zapytać, czy to na zabieg usunięcia
A propos stania w kolejkach w ciąży, to ostatnio byłam miło zaskoczona, kiedy poszłam zbadać dno oka na NFZ. Pani zadzwoniła do mnie z gabinetu, czy na pewno będę, a potem jak wyszła i mnie zobaczyła, to weszłam (razem z nią) poza kolejką i do zabiegowego i do jej gabinetu, i byłam w szoku, że nikt się nawet nie burzył, a w kolejce same starsze panie, bo to była poradnia chorób siatkówki w dodatku od razu po badaniu miałam przejść na zabieg laserowy, oczywiście gdyby był potrzebny, gdzie normalnie czeka się na niego kilka miesięcy na całe szczęście potrzebny nie był
Miałam dziś sen. Straszny sen. Urodziłam w domu za wcześnie, ale dziecko było jeszcze w worku owodniowym, razem z płynami i ładnie podłączone pępowiną do łożyska, więc zadzwoniłam do mojego lekarza, co mam teraz zrobić, a on powiedział, żebym sobie jeszcze trochę maleństwo donosiła Po prostu mam je chować pod bluzką, na miejscu brzucha, tylko kazał się cieplej ubierać, żeby nie marzło Jedyne co pomyślałam, jak już małą schowałam pod bluzką, że jakoś głupio teraz ten brzuch wygląda, jak nie widać gładkiej kulki, tylko nóżki i rączki przebijają
A propos stania w kolejkach w ciąży, to ostatnio byłam miło zaskoczona, kiedy poszłam zbadać dno oka na NFZ. Pani zadzwoniła do mnie z gabinetu, czy na pewno będę, a potem jak wyszła i mnie zobaczyła, to weszłam (razem z nią) poza kolejką i do zabiegowego i do jej gabinetu, i byłam w szoku, że nikt się nawet nie burzył, a w kolejce same starsze panie, bo to była poradnia chorób siatkówki w dodatku od razu po badaniu miałam przejść na zabieg laserowy, oczywiście gdyby był potrzebny, gdzie normalnie czeka się na niego kilka miesięcy na całe szczęście potrzebny nie był
Miałam dziś sen. Straszny sen. Urodziłam w domu za wcześnie, ale dziecko było jeszcze w worku owodniowym, razem z płynami i ładnie podłączone pępowiną do łożyska, więc zadzwoniłam do mojego lekarza, co mam teraz zrobić, a on powiedział, żebym sobie jeszcze trochę maleństwo donosiła Po prostu mam je chować pod bluzką, na miejscu brzucha, tylko kazał się cieplej ubierać, żeby nie marzło Jedyne co pomyślałam, jak już małą schowałam pod bluzką, że jakoś głupio teraz ten brzuch wygląda, jak nie widać gładkiej kulki, tylko nóżki i rączki przebijają
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 12 tys
- Wyświetleń
- 650 tys
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 398 tys
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 62 tys
Podziel się: