Płomyk trzymam kciuki by wszystko się uspokoiło, daj znać co i jak.
Dziewczyny czy wy też jesteście spuchnięte? Bo mam wrażenie, że mam ręce spuchnięte, nie wiem co z resztą ciała. Mój mąż dziś stanął na wagę i się przeraził, bo przekroczył magiczną setkę, też twierdzi, że szedł z wagą w dół i czuje, że ma palce spuchnięte. Czy dlatego mógł u mnie się pojawić taki przyrost wagi???
Kto dziś wizytuje? Wszystkie dziewczyny mają już połówkowe za sobą?
Ja nie puchnę... przynajmniej razie. W 1.ciąży miałam dużo większy brzuch, bo czerwiec i lipiec to był tak końcówka siódmego miesiąca i cały ósmy plus tydzień 9 m-ca i nie spuchłam w ogóle, a upały nieziemskie były. Pamiętam, ze zapobiegawczo ściągnęłam sobie nawet obrączkę i pierścionek zaręczynowy, żeby później nie było po biżuterii... Ale okazało się niepotrzebne. Niemniej może teraz też tak zrobię, zapobiegawczo...
Cześć dziewczyny,
Dawno się nie odzywałam ale staram się Was nadrabiać chociaż lecicie jak szalone
U mnie wszystko okej, jestem od dwóch tygodni na zwolnieniu i nie mam na nic czasu ale też ostatnio mam mniej siły i szybciej się męczę.. a miałam taką kondycję
W czwartek miałam połówkowe i lekarz potwierdził Nam dziewczynkę więc teraz tylko musimy pomyśleć nad imieniem
Zdrowa, nieśmiała księżniczka pokazała Nam kręgosłup także mamy fajne pamiątkowe foto
Gratuluję potwierdzonej, zdrowej córeczki!
Uffff, alez mi ulzylo. Mam nadzieje, ze juz jest duzo lepiej. W nocy jak sie przebudzilam myslalam o Was.
Heeej, jestem tutaj nowa i nie do konca wiedzialam w czym rzecz, ale poczytalam wczesniejsze wpisy i domyslam sie ze sytuacja po awanturze z tesciowa itd, nie zostala w zadnym stopniu pozytywnie rozwiazana. Nie wczytywalam sie we wszystko, ale wg mnie facet ktory tak postepuje majac kobiete w ciazy jest po prostu tchurzem. A my kobiety damy sobie rade ze wszystkim, bo takie juz jestesmy. Na pewno takie slabsze dni bedziesz miewala, ale to normalnie, przeciez nie jestes czolgiem.
Jesli chodzi o wyjazd, to ja osobiscie polecam, ale my jestesmy z mezem tutaj razem i czasami brakuje np. Babci zeby nie musiec brac urlopu wtedy kiedy szkola ma ferie, czy tak jak teraz 6 tygodni wakacji. Co nie zmienia faktu, ze wszystko sie da i znam wiele samotnych matek z dziecmi, ktore radzą sobie super. Wszystko zalezy od tego jaka masz sytuacje w PL, czy masz rodzine na ktorej mozesz polegac, czy raczej i tak sama ze wszystkim.
Ja bylam spuchnieta jakies 2 tygodnie temu po weekendzie spedzonym nam morzem. Obstawiam, ze bylo to spowodowane duzymi upalami. Nasze organizmy maja teraz problem z termoregulacja. Po dwoch dniach ustapilo, a teraz sporadycznie miewam lekko nabrzmiale rece i stopy, ale to mija.
A my wczoraj jednak nad morzem wyladowalismy. Co prawda byl bardzo duzy odplyw i dopiero jak wychodzilismy ok 19, morze zaczelo wracac, ale i tak bylo super. Sloneczko, troche wiatru, zabawa z latawcami, grill i dzieciaki w piasku.
Zobacz załącznik 880513
Super, że wypad się udał
Widoki prze-piękne!!!!!!
Hej dziewczyny ! To złe samopoczucie to może trochę też pogoda ? Ja w sobote czułam się bardzo słabo i wszystko mnie bolało , nie spałam 2 noce... Dzisiaj jest o wiele lepiej [emoji4] chyba poszaleje w smyku jak bede w okolicy bo widzię,że niektóre są już gotowe a ja mam 4 body tylko [emoji23]
Ja w sobotę kupiłam pierwsze body i pół śpiochy, może przełamałam blokadę i zacznę coś kupować
Damy radę!
Mi puchną palce od rąk, ale tak zawsze miałam jak przychodziły upały. Baaa dłuższy spacer i paluszki jak paróweczki [emoji23]
A tak to upały znoszę super [emoji7] wolę upały niż jak jest tak deszczowo.
Dziś mi krew z nosa leciała jak wstałam i trochę mnie brzuch pobolewa, ale to w wyniku nerwów i nieprzespanych nocy. Wesele, a później awantura z moim i jego matką...
Trzymajcie się dziewczyny mamy przed sobą jeszcze kilka miesięcy różnych dolegliwości [emoji16]
Jak się czujesz po awanturze? Wszystko w porządku? Co to za kłótnia była?
Nie wiem jak to się dzieje, że ja nawet na tygodniowym wyjeździe nie potrafię być na bieżąco i mam później do nadrobienia kilkadziesiąt stron...
Wczoraj wróciłam wraz ze szwagierką z nad morza - podróż super nam zleciała, tym razem nie zatrzymała mnie policja ;p W sumie udało nam się dojechać z jednym 15nasto minutowym korkiem na bramkach już na sam koniec drogi, więc naprawdę nieźle jak na weekend
@Dita_333 my zwykle jeździmy na wakacje jesienią lub wiosną, a czasem nawet zimą, ale nie ze względu na upały, a nadmiar ludzi. Nie wiem dlaczego, ale ja strasznie nie lubię tłumów ;p teraz byłyśmy nad morzem i tylko w dwa dni miałyśmy zwiększoną liczbę ludzi, bo raz wybrałyśmy się do Mielna, raz do Kołobrzegu, ale strasznie mnie ta liczba osób irytywoała, aż w pewnym momencie powiedziałam do mojej szwagierki, że wiem już dlaczego nie jeżdżę w popularne miejsca (ona chciała jechać), bo mnie ci ludzie strasznie wkurzają.
Wyjazd na Chorwację w sierpniu nie stanowi dla mnie problemu, jeśli chodzi o upał - upał jest dla mnie problemem jak chodzę do pracy, na urlopie mi nie przeszkadza, choć nie mogę powiedzieć, że lubię upały ;p
Co do ciąży i dolegliwości to sama nie wiem jak to ze mną jest - cały czas myślę sobie, że w sumie ja to mogę w ciąży chodzić i nie mam na co narzekać, aczkolwiek moja szwagierka ostatnio stwierdziła, że ona nie wie czy chciałaby w ciąży wymiotować od rana do wieczora do 20 tygodnia i żeby ją kość ogonowa bolała kilka miesięcy (boli mnie gdzieś od marca)... i stwierdziła, że ja po prostu w naturze nie mam narzekania i jak zna mnie ponad 10 lat to nie słyszała jeszcze, żebym ja kiedykolwiek narzekała na cokolwiek... powiedziała, że ja to prędzej bym umarła niż powiedziałabym, że mi coś bardzo doskwiera, bo niby mam taki charakter, że dla mnie zawsze wszystko jest ok. i zawsze może być gorzej... nie wiem czy ma rację czy nie, ale rzeczywiście nigdy na nic nie narzekam ;p
Mam w planie rozpocząć kupowanie wyprawki innej niż ciuchowa, bo na razie tylko to mamy, ale jakoś ciężko mi się za to zabrać. Planuję, planuję i co dziennie stwierdzam, że może jutro, może pojutrze ;p Może jak w końcu pójdę na l-4? O ile pójdę z moim podejściem... stwierdziłam, że może na następnej wizycie, czyli w sierpniu, ale teraz tak sobie myślę, że może jednak tak jak planowałam popracuję do końca września ... chyba jestem niezdecydowana w tym temacie strasznie ;p Niby może przydałoby się więcej czasu, bo jak pracuję i to zwykle po 10-2 godzin (okres urlopowy) to koło czwartku mam naprawdę dość i na nic nie mam czas ani chęci (na wyprawkę oczywiście też), ale jak przychodzi poniedziałek to mam energię i myśle sobie, że w domu się zanudzę... Ehh.
Mój Mąż marudzi ciągle i chce, żebym teraz wzięła l-4 - tylko co ja będę robić? Muszę przemyśleć to sobie jeszcze... gdybym wzięła od następnej wizyty to do terminu porodu zostanie mi 3 miesiące... to strasznie dułgo mi się wydaje, a jak chodzę do pracy to szybciutko mi leci, nawet nie wiem kiedy a już kończę 24 tydzień...
W domu oczywiście mam co robić - tymbardziej, że oprócz swojej pracy zajmuję się papierkowo-księgową stroną firmy Męża, więc tutaj urlopu w ogóle nie będzie ;p ale w sumie zawsze szybciutko to ogarniam w weekend - wstanę po 6 w sobotę to do 9 mam ogarnięty poprzedni tydzień, albo dokończę w niedzielę i jakoś to jest
Wiesz, ja też nie znoszę tłumów!
my z reguły jeździliśmy w czerwcu nad morze w sezonie urlopowym, a w marcu i październiku tak pro-zdrowotnie, więc już w ogóle ludzi mało było
Wkurza mnie to takie rozpychanie się, niepatrzenie jak się chodzi...
Co do pracy to też mam mętlik w głowie. Sierpień na pewno będę pracować, L4 najwcześniej od 4września, tak będę miała wizytę u gina, to będzie jakoś tak początek ósmego m-ca u mnie... I myślę sobie, teoretycznie dwa m-ce w domu...Ale jak znowu urodzę 3tygodnie wcześniej, to tylko m-c z hakiem.... A jak pójdę początkiem października i czas tak szybko zleci i zaraz zacznę rodzić?
Ech, nie wiem... Szkoda, że moje dziecko nie chce wysłać smsa mamie, kiedy zamierza przyjść na świat
I jeszcze kwestia tego, że chciałam jeszcze czas spędzić przed porodem ze starszakiem, w końcu to jego ostatnie dni będą jako jedynaka
Chyba muszę sobie ustawić priorytety....
Myślę że 62 to Max 3 mc też zależy od rozmiaru dziecka ale 68 to 6 mc około
Szwagierka ma pulchnego synia tzw dorodnego i ma 9,5 kg i 7 mc i wchodzi na rozmiar 80 ile śmiechu było jak kupiła ubranka na 62 a dziecko było w nich mc
bo na grubość nic nie wchodził dzieciak prawie 5 kg (4,820) takze różnie chyba
Bo 56-62 to bardziej 0-3m-cy, 62-68 to 3-6m-cy, ale wszystko zależy tez od firm. Ja miałam bardzo dużo angielskich firm, George i Next, i jak teraz sprawdzałam w domu i przykładam 62 naszej firmy, a 62 angielskiej, to angielskiej zdecydowanie większe niż nasze
więc często nosił na sobie i 62 i 68 rożnych firm
Zresztą do teraz tak ma
trzeba wyczuć marki
Ważne też jak dziecko przybiera, jak szybko rośnie...No jak urodził się 5kg to nic dziwnego, że ważył 9,5kg na 7m-c, w sumie to 4,5kgprzybrał przez ponad pól roku (7m-cy tak?), więc nie tak wcale dużo, w normie...Pewnie po roku zaczęło się wyrównywać
Dziewczyny dzięki za wsparcie, jesteście nieocenione :* w nocy jeszcze raz mnie obudził ale już wiedziałam że to raczej pęcherz.dostalam wczoraj ten zastrzyk rozkurczowy do tego luteine no-spa magneB6 i żurawit...
Myślę że młoda się tak usadzila i mi pobaciskala wszystko co się da bo na usg nic nie było widać żeby się coś działo. Teraz już tylko krzyż pobolewa ale kogo w ciąży chociaż raz krzyż nie bolał?
Cały czas czuje jak mnie mała szturcha po pęcherz i po szyjce mała łobuziara
To dobrze, że dobrze!!!
Ulga nieziemska
Dobrze, że pojechałaś do szpitala, nie ma co czekać w takich sprawach
Moj maluszek nadal malo kopie - czasem potrafie nie czuc go w ogole caly dzien
Wszyscy mi mowia, ze jeszcze bede za tym tesknila, ale mi sie wydaje, ze chyba jednak wolalabym byc poturbowana ale spokojna
Nie wiem jak wy, ale ja przy tej pogodzie jestem w stanie tylko lezec i nic nie robic. Teraz czekam na zestaw do szpitala od mamyginekolog i odswiezam w kolko jej strone a maz sie smieje, ze przynajmniej mam troche adrenalinki
Jestem przerazona ze te uplay jeszcze ze 2 tygodnie maja sie utrzymywac...
Ja też nie przepadam za upałami, ale powiem szczerze nie czuję w sobie większej różnicy... Lato to i pogoda letnia... U nas zapowiadają burze od środy, także będzie się działo
W pracy mam klimatyzację, to czasem zapominam, że na zewnątrz taka temperatura
Później szybko obiad robię, jem i jak wychodzę z synkiem na plac zabaw czy przed dom to jest tak fajnie, ciepło, ale już nie upalnie, nie o tej godzinie, więc całkiem przyjemnie. I mogę bez wyrzutów sumienia pożreć z Młodym loda
A co do tycia lub nie tycia, bo zapomniałam, że był ten temat.
Ja na razie przytyłam 2,6 kg - nie uważam za bardzo na to co jem, jem to na co mam ochotę, ale stosuje się do kilku zasad - tzn. jak słodkie to raczej rano, owoce też rano, sporadycznie popołudniu jak mam na coś ochotę. Słodzonych napoi kompletnie nie piję, bo nie lubię - a powiem Wam, że miałam koleżankę, która zawsze narzekała na swoją wagę, a soki piła ciagle, wody zero - niby nic słodkiego, tłustego nie jadła a schudnąć nie mogła... kiedyś jej policzyłam ile cukru dostarcza sobie codzienni wyłącznie z napoi (soki, mrożone herbaty i sporadycznie gazowane napoje) to się przeraziła ;p jak ograniczyła słodzone napoje, a później zrezygnowała całkowicie to okazało się, że i ona może być szczuplejsza ;p
Niektórzy piszą, że jedzą zdrowo - dużo warzyw i owoców a mimo to tyją... pamiętajcie, że owoce to bardzo duża dawka cukrów, nie tylko witamin - zresztą owoce są różne ... np. zjedzenie banana a grejpfruta to zupełnie inna bajka ;p
A ja nie wiem co jem, o jakich godzinach.. Na pewno staram się jeść regularnie, o w miarę stałych porach, a soków, czy kolorowych napojów - gazowanych czy nie - po prostu nie piję, bo mi nie smakują, wiec problem z głowy
ale owoców jem dużo
aktualnie nektarynki i brzoskwinki na tapecie, a z warzyw fasolka zielona szparagowa i ogórki w każdej formie
nie wspominając o hektolitrach lodów
I jakoś na przyrost wagi nie narzekam
Czy to sprawiedliwe???
Nie, to taka orientacyjny podział. U nas syn szybko wyrastał z body, bo ma długi korpus. U nas z h&m (wiejsza rozmiarówka) jak miał 3-4 miesiace nosił już 68, a nie jest jakimś gigantem. Wszystko też zależy od firmy, niektóre rozmiary są zaniżone inne o rozmiar większe.
Syn urodził się 56cm i 3.5kg, na poczatki 56 z h&m było za duże
Dokładnie, firma firmie nierówna
rozmiar 68 może być taki jak 74 w innej, i odwrotnie
Moja córka miała 52cm a miałam te od 0-3m . Podwijalam rękawki itp. i dało się radę bo urosła w mig także dla mnie to aby nie nakupowac za dużo tych mniejszych bo dzieciaczek zaraz wyrośnie dokupic zawsze można jakby się okazało że kruszyna będzie.
A i kupowałam śpiochy gdzie rękawki mają już łapki czyli łapki mi są niepotrzebne. I też gdyby nie znajoma to kupiłam parę ******* choć i tak moim zamiarem było kupowwanie w sierpniu..to widzę że w sierpniu co do przecen nie będę miała w czym wybierać takzE ostatnio kupiłam co znalazłam z wybranych już ciuszkow ale na wiekszego bobasa ooo także z tym koniec haha
Śliczne te ciuszki !
To chyba masz już wszystko z ciuszków?