reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Ja zmieniłam gina w zeszłym roku.
13 lat chodziłam do poprzedniego, ale już od pewnego czasu czy byłaś na nfz czy prywatnie gwiazdorzył. Olewał itd.
Nie chciał mi dać żadnych leków i trafiłam do szpitala.
Jak po zabiegu poszłam do niego do kontroli to jak buc.
A jak powiedziałam, że chce się jeszcze starać o dziecko to mi powiedział, że jestem za stara i on się nie podejmie prowadzenia ciąży.
Mojego obecnego gina poznałam w szpitalu. Pomimo tego, że mnie nie znał normalnie przyszedł porozmawiał, po wszystkim zapytał jak się czuję i zaczęłam do niego chodzić.
Tym bardziej, że po zabiegu miałam spore problemy zdrowotne.
Nawet mi robił biopsję na nfz, choć chodzę do niego prywatnie.
Od 5 tygodnia prowadzi tą ciążę, uspokaja moje stresy.
Jak miałam problem to dzwoniłam do przychodni i zostałam przyjęta.
Potem podał mi swój numer i jak miałam problemy zdrowotne to dzwoniłam i 2 razy mnie w innej przychodni przyjął.
Wie, że się denerwuje i stresuje, zawsze odpowiada na me pytania, uspokaja mnie.
Jeżeli nie może rozmawiać to oddzwoni.
Teraz idzie na urlop i 18ego jak będę ma mi wyznaczyć kolejną wizytę.
Nie miałaś szczęścia do tych lekarzy :( Pisałaś też kiedyś o komentarzach lekarza w szpitalu przy zabiegu. Niektórzy są nieczuli... Dobrze, że stanął na Twojej drodze ten, do którego chodzisz teraz.

Ja zawsze na głodzie na badania idę, bo muszę autkiem przejechać, a u mnie jazda= post
Także niejedzenie mnie nie wzrusza.
Gorzej siedzenie. Jak dłużej siedzę to młodemu to się nie podoba i się rozpycha w okolicach pęcherza. A poza tym potem zad mnie boli [emoji14]
Dziewczyny super udane wizyty, dzieciaczki pięknie rosną.
Ja jutro na badania+glukoza. W środę wizyta
A czemu jazda autem = post? Mdli Cię czy coś? Zawsze tak masz czy teraz w ciąży?
Powodzenia jutro :)
 
reklama
Dziękuję dziewczyny, już dobrze. :) Głowa mnie tylko bolała przez pół dnia, ale to już nieważne ;)
Mi niestety nikt nie mówił, że przed badaniem krwi mogę coś zjeść. Nawet wręcz przeciwnie na głupie tsh kazali głodować. Chyba są różne szkoły ;)
Jeśli chodzi o płeć to wszyscy mówili, że będzie dziewczynka. Mój był w szoku jak na badaniu doktorka powiedziała, że syn. Ale się już chyba przyzwyczaił do tej myśli. Cóż... będzie synek mamusi, a nie córeczka tatusia :p
 
Mój to samo od dwóch dni [emoji16][emoji85]



Ooo tego nie wiedziałam, a zawsze na głodzie chodziłam [emoji85] ja śniadanie muszę zjeść jak wstanę bo potem nie mam siły nawet pod chodach wejść... nie wyobrażam sobie glukozy... mój będzie musiał mieć wolne żeby mnie zawieźć [emoji16]

Mi tak szaleje już nie wiem od kiedy, ale chyba rośnie po prostu i przybiera na wadze, bo coraz to boleśniejsze już jest [emoji848][emoji28]ale jeszcze spoko [emoji28]
Tez nie wiem jak to będzie z tą glukozą[emoji55][emoji58]
 
Nie miałaś szczęścia do tych lekarzy :( Pisałaś też kiedyś o komentarzach lekarza w szpitalu przy zabiegu. Niektórzy są nieczuli... Dobrze, że stanął na Twojej drodze ten, do którego chodzisz teraz.


A czemu jazda autem = post? Mdli Cię czy coś? Zawsze tak masz czy teraz w ciąży?
Powodzenia jutro :)
Mam problem z błędnikiem (powikłania po zapaleniu ucha) i od 2002 roku muli mnie w aucie.
Nie pomagają suple na chorobę lokomocyjną.
Jak do gina jadę to też nic nie jem. Przez tyle lat się przyzwyczaiłam.
 
Jeeej z tą glukoza u mnie największym problemem będzie wstać tak rano haha normalnie sobie chodzilam na badania po 8 a tu o 7.30 już muszę być :p przypadnie mi jakoś na przełomie lipiec-sierpień
 
U mnie wczoraj deszczowo ,burzowo aż nic się nie chce. Dotego prąd zabrali wieczorem. Tak piszecie o tej glukozie że zaczynam się bać czy naprawdę taka straszna
 
U mnie wczoraj deszczowo ,burzowo aż nic się nie chce. Dotego prąd zabrali wieczorem. Tak piszecie o tej glukozie że zaczynam się bać czy naprawdę taka straszna

Straszne może nie, ale ponoć przyjemne tez nie jest [emoji5] podobno sam smak wykręca, a ty jeszcze dwie godziny bez jedzenia wytrzymać, plus czas dojazdu lub dojścia do przychodni [emoji16]
 
reklama
Do góry