reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Ale jej nie chodziło o to forum, tylko ogólnie. Na forum nigdzie nie zauważyłam porównania lepsza/gorsza.
Przed chwilą rozmawiałam z moją kumpelą i ona sama taki tekst usłyszała od drugiej laski.
Cytuje :

„ cesarka to nie poród! Ty dziecka nie rodziłaś” [emoji15]

Obie śmiałyśmy się dość mocno z tego.
Tu nie ma złości, tu jest bardziej współczucie na tak ograniczone myślenie.

A jeśli chodzi o „cesarkę na żądanie” to myślałam że w Polsce ten temat został ukrócony chyba z 10 lat temu jak nie więcej.
Dokladnie chodzilo mi o ogolne postrzeganie. Tez przytocze przykład mojej kumpeli ktora rodzila w lutym.
Dzwoni do niej po jakims czasie tesciowa po porodzie i pyta jak tam. Ona ze wszystko ok tylko ze okazalo sie ze musiala byc cesarka bo lozysko sie odkleilo i wogole dziecko przyduszone troche bylo. Na co tesciowa: aha to nie dałaś rady, no nic. I za chwile drugie pytanie a karmisz chociaz piersią? Na co kolezanka ze nie bo nie dostala pokarmu.

Po prostu rece opadly dziewczyna w pologu a tu rodzinka matka polka potrafi jak zwykle dac wsparcie. Poprostu drazni mnie ten stereotyp.
 
Dokladnie chodzilo mi o ogolne postrzeganie. Tez przytocze przykład mojej kumpeli ktora rodzila w lutym.
Dzwoni do niej po jakims czasie tesciowa po porodzie i pyta jak tam. Ona ze wszystko ok tylko ze okazalo sie ze musiala byc cesarka bo lozysko sie odkleilo i wogole dziecko przyduszone troche bylo. Na co tesciowa: aha to nie dałaś rady, no nic. I za chwile drugie pytanie a karmisz chociaz piersią? Na co kolezanka ze nie bo nie dostala pokarmu.

Po prostu rece opadly dziewczyna w pologu a tu rodzinka matka polka potrafi jak zwykle dac wsparcie. Poprostu drazni mnie ten stereotyp.
Masakra, zazwyczaj te najgorsze teksty puszcza bezmyślnie ktoś z rodziny z tego co słyszę :mad:
 
Ooo to nie obrazila bym sie jak bym przed 24 pazdziernika urodzila :D

Haha ja ostatnio mówię do znajomej że napewno urodzeniu wczesniej jak poprzednia dwójkę a ona ...nie bądź taka pewna ...też tak przy 3 myślałam a urodziłam 7 dni po terminie 4kg dziewczynkę hahaha także teges..się okaże choć liczę że dzircko będzie październikowe bo końcówki mnie męczyły hehhe

Dokladnie chodzilo mi o ogolne postrzeganie. Tez przytocze przykład mojej kumpeli ktora rodzila w lutym.
Dzwoni do niej po jakims czasie tesciowa po porodzie i pyta jak tam. Ona ze wszystko ok tylko ze okazalo sie ze musiala byc cesarka bo lozysko sie odkleilo i wogole dziecko przyduszone troche bylo. Na co tesciowa: aha to nie dałaś rady, no nic. I za chwile drugie pytanie a karmisz chociaz piersią? Na co kolezanka ze nie bo nie dostala pokarmu.

Po prostu rece opadly dziewczyna w pologu a tu rodzinka matka polka potrafi jak zwykle dac wsparcie. Poprostu drazni mnie ten stereotyp.

To to już szczyt głupoty także . No comment


Lepsza gorsza.. ja też byłam gorsza w oczach koleżanki bo na wyjścia brałam dziecku owocowe przekąski a do picia wodę taka byłam dla niej sknera hahaha Zamiast Kubusia hahahah gdzie ona córce kupowała w sklepach co popadnie ze słodzonych napojów i slodyczy bo wrzeszczała na wszystko a moje siedzialo grzecznie w wózku objadając się tym co mu wzielam..dziś mój ma piękny uśmiech i je większość co gotuje w tym zupy a jej popsute już stałe zeby i najlepiej toleruje śmieciowe jedzenir a dzieci w tym samym wieku .
Także jakby nie patrzeć to jakie jest moje dziecko to mi się opłaciło być sknera lol
Nie wiem. Ja lubię mieć pojęcie o tym co jemy i jak to na nas wpływa a co za tym idzie moje dzieci się uczą. I przesiąkają tym..a szczególnie pilnuje tego u dzieci i wydzielam ilość słodyczy że względu na ich zdrowie a nie tylko grubość portfela bo mi szkoda kasy na tą chemie!
tylko nie każdy to rozumie a juZ najgorzej mi się słucha znajomej całe życie na głupich dietach , ktora się upiera że schudnąć nie moze bo już taka jej natura i że niemożliwe że ja taka chuda byłam a tyle potrafię zjeść... Tylko tu taka różnica...co się je i jaki tryb życia się prowadzi .. i jak długo rozwalalo się własny metabolizm
mimo tv i tego ile się o tym trąbi wciąż trudno to ludziom zrozumiec


Wróciłam z zakupów i zezarlam 2 naleśniki smażone na maśle z serem biały i dZemem..brakowało mi jeszcze bitej śmietany ..a potem poprawiłam lodem TAKA rozpustna byłam LOL

Za to na kolacje planuje wypić własnej roboty kefir z bananem ooo się wyrowna

Kupiłam parę rzeczy ..raptem garstkę bo jeszcze chce jakieś 2 kiecki jeśli znajdę coś nie z maternity ale normalnego hehe żebym miała na potem:p i chłopakom wiele ******* letnich ..ale to musimy jechać do większego miasta i szczerze to to szukanie mnie męczy!!! Ehh
 

Załączniki

  • IMG_20180629_172413.jpg
    IMG_20180629_172413.jpg
    2,5 MB · Wyświetleń: 118
Ostatnia edycja:
Haha ja ostatnio mówię do znajomej że napewno urodzeniu wczesniej jak poprzednia dwójkę a ona ...nie bądź taka pewna ...też tak przy 3 myślałam a urodziłam 7 dni po terminie 4kg dziewczynkę hahaha także teges..się okaże choć liczę że dzircko będzie październikowe bo końcówki mnie męczyły hehhe



To to już szczyt głupoty także . No comment


Lepsza gorsza.. ja też byłam gorsza w oczach koleżanki bo na wyjścia brałam dziecku owocowe przekąski a do picia wodę taka byłam dla niej sknera hahaha Zamiast Kubusia hahahah gdzie ona córce kupowała w sklepach co popadnie ze słodzonych napojów i slodyczy bo wrzeszczała na wszystko a moje siedzialo grzecznie w wózku objadając się tym co mu wzielam..dziś mój ma piękny uśmiech i je większość co gotuje w tym zupy a jej popsute już stałe zeby i najlepiej toleruje śmieciowe jedzenir a dzieci w tym samym wieku .
Także jakby nie patrzeć to jakie jest moje dziecko to mi się opłaciło być sknera lol
Nie wiem. Ja lubię mieć pojęcie o tym co jemy i jak to na nas wpływa a co za tym idzie moje dzieci się uczą. I przesiąkają tym..a szczególnie pilnuje tego u dzieci i wydzielam ilość słodyczy że względu na ich zdrowie a nie tylko grubość portfela bo mi szkoda kasy na tą chemie!
tylko nie każdy to rozumie a juZ najgorzej mi się słucha znajomej całe życie na głupich dietach , ktora się upiera że schudnąć nie moze bo już taka jej natura i że niemożliwe że ja taka chuda byłam a tyle potrafię zjeść... Tylko tu taka różnica...co się je i jaki tryb życia się prowadzi .. i jak długo rozwalalo się własny metabolizm
mimo tv i tego ile się o tym trąbi wciąż trudno to ludziom zrozumiec


Wróciłam z zakupów i zezarlam 2 naleśniki smażone na maśle z serem biały i dZemem..brakowało mi jeszcze bitej śmietany ..a potem poprawiłam lodem TAKA rozpustna byłam LOL

Za tobą kolacje planuje wypić właśnie roboty kefir z bananem ooo się wyrowna

Mnie też nie rozumieją koleżanki i w rodzinie męża, bo moj syn nie lubi soków i herbatek. Od kiedy skończył 6 miesięcy pije głownir wodę. Soku się napije, ale nie lubi słodkich napojów :) Czasami zje kawałek domowego ciasta, ale słodyczy też nie kupuję. Wolę kupić tubkę z owocami lub owoc.

Za mną ostatnio chodzą nalesniki z jagodami, ale z serkiem bialym też bym zjadła:)
 
@ONAONAONA ja tez wyrodna madka bo dziecku wode kupuje a przeciez sa takie dobre smakowe kubusie watery [emoji23][emoji23] no ale jak to, dziecku dwa tic taki daje? Przeciez te opakowanie malutkie, jak cale zje to nic mu nie bedzie- to teksty mojej kochanej szwagiereczki
No i co do czego, moj 3 latek ma zdrowe zabki, a jej 4 letnia coreczka ma prochnice taka, ze na gorze wyglada jakby zebow nie miala [emoji14] no ale nic nie bedzie jej od opakowania tic takow [emoji85]
 
Dokladnie chodzilo mi o ogolne postrzeganie. Tez przytocze przykład mojej kumpeli ktora rodzila w lutym.
Dzwoni do niej po jakims czasie tesciowa po porodzie i pyta jak tam. Ona ze wszystko ok tylko ze okazalo sie ze musiala byc cesarka bo lozysko sie odkleilo i wogole dziecko przyduszone troche bylo. Na co tesciowa: aha to nie dałaś rady, no nic. I za chwile drugie pytanie a karmisz chociaz piersią? Na co kolezanka ze nie bo nie dostala pokarmu.

Po prostu rece opadly dziewczyna w pologu a tu rodzinka matka polka potrafi jak zwykle dac wsparcie. Poprostu drazni mnie ten stereotyp.
Nie ma to jak kochana teściowa:dry: Dzięki Bogu moja póki co jest w porządku:)
 
O na mnie też wszyscy dziwnie patrzą bo moje dziecko wodę pije. Soki też ale mniej, herbatę prawie zupełnie nie słodką a gazowane napoje omija szerokim łukiem a najchętniej wodę z sokiem takim Herbapol. slodycze dostaje ale małymi porcjami. Jak dostanie od kogoś pake słodyczy to konfiskuje i wydzielam porcje co nie zawsze podoba się tym co przynoszą ale mam to gdzieś. i lubi suszone owoce hehe a ząbki zdrowiutkie ;)
 
reklama
Mnie też nie rozumieją koleżanki i w rodzinie męża, bo moj syn nie lubi soków i herbatek. Od kiedy skończył 6 miesięcy pije głownir wodę. Soku się napije, ale nie lubi słodkich napojów :) Czasami zje kawałek domowego ciasta, ale słodyczy też nie kupuję. Wolę kupić tubkę z owocami lub owoc.

Za mną ostatnio chodzą nalesniki z jagodami, ale z serkiem bialym też bym zjadła:)


Bosze nawet nie wiesz jak za mną chodzą jagody ...nasze jagody !! Ahhh
Że słodkości najlepiej lubię jak moje dzieci jedzą moje ciasta.. czasem mają mniej bądź więcej cukru .. ale bez dodatkowych zbednych dodatków no i zawsze dużo lepsze




@ONAONAONA ja tez wyrodna madka bo dziecku wode kupuje a przeciez sa takie dobre smakowe kubusie watery
emoji23.png
emoji23.png
no ale jak to, dziecku dwa tic taki daje? Przeciez te opakowanie malutkie, jak cale zje to nic mu nie bedzie- to teksty mojej kochanej szwagiereczki
No i co do czego, moj 3 latek ma zdrowe zabki, a jej 4 letnia coreczka ma prochnice taka, ze na gorze wyglada jakby zebow nie miala
emoji14.png
no ale nic nie bedzie jej od opakowania tic takow
emoji85.png

Tych smakowych wod strasznie też nie lubię haha
Ten posmak jest okropny. Pragnienie najlepiej gasi woda i fajnie że młodemu podpasowalo od początku. Tego się trzymaj bo to nie tylko plus dla ząbków ale całego jego organizmu a też kształtuje go na przyszlosc
A męża trzepalam nie raz ( jest słodyczomaniak czasem hehe) aby właśnie zamiast tego świństwa kupił owoce i się sprawdza

I jasne kochane że moje dzieci zjedzą czy wypija coś gdzies tam jak wyjścia na urodziny. Kino. za czym nie przepadam i po prostu widzę tabliczkę Mendelejewa ale nie jest to w ich stałym jadłospisie codzien co robi duża roznice

Ja walczyłam z moją mamą która moim dzieciom potrafiła kupić Gratka serek ? Jogurt ..gdzie moim zdaniem to nawet nie leżało koło jogurtu czy zamiast kompotu ( którym mnie poila calendziecinstwo!) podawała codziennie słodzony jescze najtańszy! napój a mnie krew zalewała .. uważa że skoro sprzedają to jest zdatne do jedzenia..dla mnie to zapychacz i szkoda na to pieniędzy

Jadą na 3 tyg. I będę prosic znów o umiar! Chociaż hehehe ale znam życie hehe jakoś to przetrwam

A powiem wam coś..ostatnio maż skręcił do Lidla z corka jak bylismy na spacerze i zapowiedział młodej że kupuja tylko chleb i bulki ... Wychodzą a ona trzyma w ręku co??? Świeża czerwona paprykę..zjadła cała wracajac do domu . Jadła jak jablko.. musiała tatusia namówić a stwierdził że na to się nie zezloszcze haha

Dostają do szkoły pokrojone w paseczki ..czy to papryka ogórek marchewka także nie widziałam tylko jak je cała oO

Płomyk bardzo dobrze robisz. Nie zwracaj uwagi na ich docinki. Nie rozumieją . Nie wiedzA . Nie znaja sie i nie patrzą przyszłościowo a dzieciakom to tylko na dobre wyjdzie i teZ je czegoś nauczy
 
Do góry