Ależ mamy dużo niespodzianek październikowych!
Gratuluję serdecznie wszystkim rozpakowanym z maleństwami przy sobie
Ja jednak mam nadzieję, że wytrzymam do 39 tygodnia, bo mam mieć planową cesarkę i nie chcę jechać na cito do szpitala... No i nic nie przygotowane, dopiero zaczynam się powoli rozkręcać z przygotowaniami i klikać potrzebne rzeczy na allegro
A co do pytania o bolesność faz porodu, ja za pierwszym razem rodziłam, ale po 13 godzinach skończyło się cesarką ze względu na brak postępu porodu - odeszły mi wody i najgorzej wspominam skurcze z 1 fazy, po podłączeniu oksytocyny. Potem z kolei miałam znieczulenie zewnątrzoponowe i nic nie czułam. Tak jak dziewczyny piszą, rozwierania się nie czuje jako takiego, tylko skurcze. Partych nie czułam i prawdopodobnie dlatego nie urodziłam. Z perspektywy czasu nie zdecydowałabym się na znieczulenie zo.