hej dziewczyny , jakoś się trzymam , chłopak zjeżdża z Norwegii 11 maja a 10 maja mam prenatalne .... codziennie się modlę żeby to się jakoś wyjaśniło ...
wróciłam do domu rodzinnego na parę dni żeby sama nie siedzieć w mieszkaniu bo oszaleć idzie od natłoku myśli .... codziennie mówię do mojego maluszka żeby się trzymał bo mama też jest silna ... moja mama mówi że ma przeczucie że jakoś to wszystko się ułoży ale ja jakoś nie potrafię mieć takiego podejścia jak ona dopóki nie usłyszę czegoś pozytywnego od lekarza .. zajrzałam na forum i widzę że co jakiś czas któraś z was o mnie wspomina więc postanowiłam się odezwać i prosić was może tylko o jedno - żebyście się pomodliły o mojego dzidziusia bo bardzo chcę żeby był zdrowy i był z nami
Wam życzę dużo zdrówka i wytrwałości... mam nadzieję że po prenatalnych odezwę się do was z pozytywnymi wiadomościami... Buziaki dla was Mamusie