Jak mały śpi to w zdecydowanej większości przypadków ja też zaraz zasypiam, ale zdarzyła mi się taka noc, że nie mogłam za nic zasnąć i pół nocy czytałam głupoty w internecie...Najgorsze jest to, że tak czy siak budzę się co godzinę, bo wydaje mi się, że już pora karmienia/ że maly płacze/że się krztusi itp.albo po prostu czuję, że bolą mnie piersi i zalewa mleko :/
Próbowałam karmić na leżąco, ale u mnie nie ma szans. Zanim się wygramolę, usiądę, ułożę Samiego to już mam dosyć
A co do spania to synuś w dzień spi pięknie i budzi się prawie zawsze w tych samych godzinach. Dzięki temu dzisiaj mieliśmy z mężem luksusy
moi rodzice zostali z dzieciaczkami, ja odciągnęłam mleko i mogliśmy na spokojnie pójść z mężem do Kościoła, a nawet udało się zaliczyć małe zakupy
szał
a Wam ile udaje się odciągnąć?