reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2017

Magda8124 Nam pępek odpadł w 8 dobie, też go nie ruszałam. Z pierwszym synem stosowałam octanisept, odpadł jak miał 2 tygodnie a z córką to cuda na kiju i nic nie pomagało, miała 2 miesiące, pępek zaczął gnić i wizyta u chirurga nas czekała, on pępek urwał, jeszcze jakiś czas krwawił i koniec.. Dlatego cieszę się, że teraz odpadł tak szybko. A jak u Was się trzyma? Mocno? Nam teraz od początku trzymał się słabo więc przypuszczałam, że szybko odpadnie.
Wszystko ok nawet nic nie widać .
Flamandka po próżnociągu wszystko jest ok?
 
reklama
Mi położna przemyka alkoholem 80 proc.tak wyczyscila że odpadl kikut .pozniej zaczął krwawic troszkę .Pediatria kazala przecierac alkoholem mialam robiony w aptece po kilku dniach goi się.
 
Flamandka gratulacje wytrwalosci!!:errr::laugh2: jestes mega wytrzymala. A juz sama mysl o proznociagu mni3 przeraza....:no: jak sie po tym czulas?
Moje bole minely po 12 godzinach i nawet sie troche przespalam:cool2: pierwsze przepowiadajace za mna!
Kochane po tylu godzinach nie miałam na nic siły doszły wymioty.kazali przec proznociag rozerwal mi skórę byłam długo zszywana na szczęście znieczulenie działało jeszcze bo bym chyba zeszla.
Do tej pory cierpię tak porozrywana jestem po sama...
 
Cześć kochane! Długo mnie nie było - GRATULUJĘ WSZYSTKIM MAMUSIOM :*
My z Samuelkiem jesteśmy już od czwartku wieczorem w domu - byliśmy w totalnym szoku, że wypuścili nas w drugiej dobie po urodzeniu, bo położna mówiła, że Sami coś żółciutki jest i byłam już pewna, że czeka mnie dwutygodniowy pobyt w szpitalu - jak ze starszym synkiem. Także jak się domyślacie jestesmy przeszczęśliwi :)
Mam dużo pokarmu :O Może nie wykarmiłabym pół żłobka, ale na Samiego starcza spokojnie! Tak się cieszę! :) Pierwszego dokarmialiśmy prawie od poczatku, ale też przez żółtaczkę był bardzo ospały i nie chciał jeść. Samuelek to istny głodomorek :D ciągle tylko wisi na cycu :) Brodawki - mimo smarowania - mam już w strupach :/ ale najważniejsze, że jest pokarm!
Jak jeszcze byliśmy w szpitalu to wcale szału nie było, ale położna zaleciłą mi stymulowanie laktatorem i myślę, że to pomogło! Po każdym karmieniem odciągałam : 7min jedna pierś, 7 min druga, 5 min pierwsza, 5 min druga, 3 min pierwsza, 3 min druga - mleka jak kot napłakał - niewiele, ale stopniowo przynosi to efekty!
Poza tym muszę Wam "powiedzieć", że Sami jest baaaardzo silny! Podnosi już główkę, wygina się, podciąga - a ma dopiero 4 dni. Już widzę, że te początki zupełnie inne niż z bratem.

Jedyna kiepska wiadomość jest taka, że w dniu wyjścia ze szpitala się pochorowałam :/ nie byłam przeziębiona od przeszło dwóch lat, a dopadło mnie zaraz po porodzie. Nie mogę przełykać śliny, z oczu leje się strumieniami, bolą mięśnie :( tak się boję, żeby nie zarazić małego. Przez to samopoczucie nic się nie odzywałam, bo nie miałam siły.
Krocze boli mnie OKROPNIE! Was też? Ja popękałam dosyć ostro...tak mnie ciągnie, że ani siedzieć ani sikać..

buziaki dla Maluszków :) :*
O to szybko Was wypuścili ze szpitala: )
Tez mam dużo pokarmu. Czasami Julian zje cały pokarm który mam i muszę dokarmiać modyfikowanym: )

Napisane na LG-K350 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Nareszcie mogę napisać! Cały czas miałam problem z Internetem.
SAMUELEK jest już na świecie! <3 :) urodził się 14.11.
Zgodnie z planem trafiliśmy w pon 13.11 rano na obserwację do szpitala. Synuś chyba się przestraszyl, bo ok 16:40 skurcze same się zaczęły na poważnie. Bez żadnych wspomagaczy ;) urodziłam o 2:10 w nocy Sn. Porod był ciężki i niesamowicie bolesny. Z pierwszym synkiem aż tak się nie mordowalam. Popękalam.nl główka przeszła ładnie ale ciałko się zaklinowalo i nie zdążyli naciąć. Mąż był cały czas ze mną i mnie wspierał.
Teraz dochodzimy do siebie w szpitalu
Mój kopciuszek ważył aż 3690g i 57 cm! Szok :) pierwszy miał 3220 i teraz też tak włożyli: )
Jestem wykończona ale też taaaaka szczęśliwa. Sami jest cudowny <3
Gratulacje
 
Flamandka bardzo wspolczuje bolu :szok:
Mnie nacieli ale dosc narazie dobrze sie chyba goi bo nie boli zbytnio i moge chodzic.
Kejt87 to Twoje przeczucie Cie nie zmylilo. :rofl: nie martw sie nieprzegapisz saczenia wod plodowych. Ja przez ostatnie dni bylam bardzo wilgotna i caly czas sie zastanawialam czy to nie wody. A jak sie zaczely saczyc prawdziwe wody to na reczniku siedzialam bo podpaski nie nadazaly... i tak przez kilka godzin sie lalo...:errr:
Jak mnie przyjmowali na IP to nadal na fotelu mialam mokre plamy. Tylko zwroc uwage jaki maja kolor i ewenthalnie zapach. Bo u mnie byly "zdrowe" tzn bezbarwne i bezzapachowe wiec spokojnie siedzialam jezzcze w domu zanim sie akcja rozkreci:laugh2:
 
Jaką planujecie antykoncepcje? Ja nie wiem kompletnie co robić.. Nie chciałabym brać hormonów podczas karmienia.. Z synem brałam jednoskładnikowe tabletki, ale straszny trądzik miałam po nich i źle się czułam.. Szybko odstawiłam.

ja przez cholestaze w ciąży i przez to ze jeszcze próby wątrobowe mi nie spadły mam zakaz hormonów do stycznia... czyli do momentu aż zrobie badania ;/ przez miesiąc nie wiem właśnie co - chyba zostają gumki ;/
 
Hej dziewczyny!! Nadrobilam wiadomosxi od srody wieczorem i pochwale sie rowniez!! Urodzilam 16.11 o 12.05!!:happy:
Emilka wybrala sie na swiat w 38 tyg i 5 dniu ciazy!:laugh2:
Udalo sie silami natury a zaczelo sie tylko odchodzenien wod plodowych... o 24.30 zaczely sie saczyc ale bez skurczy:nerd:
Trzymam kciuki za wszystkie czekajace i wspieram wszystkie karmiace!!:biggrin2: laczymy sie w bolach :p
Gratuluje cudownie
 
Sopek, najlepiej idź do gina, są skuteczniejsze (i odwracalne) metody antykoncepcji niż tabletki i gumki. To zależy na co Ty się godzisz, ale albo zdecydujesz się na metodę 100%, albo po prostu licz się z tym, że zaraz będzie znów ciąża, bo po suwaczkach widzę, że szybko zachodzicie w ciążę.
Tzn. ja absolutnie nie oceniam bo dzieci to największe szczęście pod słońcem, miałam znajomych w Stanach, którzy założyli, że będą mieć 12 i dobrnęli, ciąża za ciążą, kwestia tylko ile Wy chcecie i co jesteście w stanie udźwignąć. Mam też w Polsce całkiem sporo znajomych, którzy mają po 5 dzieci, tylko jakoś bardziej rozłożonych w czasie (jedne całkiem odchowane, na studiach i teraz maluchy). Ja bym radziła wkładkę domaciczną - dobry gin dobierze jakąś dobrą, tabletek nie polecam, bo z nich jest całkiem sporo dzieci, o wkładce nie trzeba pamiętać. Poza tym nie ingerujesz w swoją gospodarkę hormonalną. A jak się zdecydujecie na kolejne, to wyjmujecie i już :)
 
reklama
Pingwinek a Ty miałaś taka wkładkę? To taka bez hormonów co raz w miesiącu sie zakłada?

Karolyn do stycznia już nie dużo czasu zostało, wytrwacie:blink:
 
Do góry