reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2017

Ja tez musze pomyślec jak bedzie spal starszak. Noworodek bedzie z nami w pokoju. Starszy juz spi w swoim pokoju. Jednak wydaje mi sie ze 16 miesiecy to jeszcze za wczesnie na dorosle łóżko tym bardziej ze on sie strasznie wierci w nocy

Napisane na LG-H850 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
U mnie między córką i synkiem jest 19,5 miesiąca różnicy a teraz jak młoda się urodzi ( mam nadzieję, że w terminie bo synek ur w 34+5tc ) to córka będzie miała 4 lata a syn 2l i 5 miesięcy. Ja przy trójce to już na pewno wyłysieję ;-)

Córka zaczęła spać w większym łóżku jak miała 1,5 roku bo łóżeczko oddała bratu, młody spał z nami prawie z 2 lata bo był karmionych piersią, dopiero od miesiąca śpią razem w pokoju ( tzn zasypiają tam a jak się obudzą w nocy to i tak do nas przychodzą. Pokój dzieci jest malutki 4x2m , jest szaf, regał na książki, biurko, komoda, łóżko 160x80cm a córka śpi na górze, tzw antresola, ( mamy wysokie mieszkanie 2,85m i mąż zrobił duże podwójne łóżko na wysokości ok 1,85m )
A możesz zrobić zdjęcie łóżeczka Twoich dzieci. Bo tak sobie myślę, że to fajny pomysł z piętrowym łóżkiem w pokoju, tym bardziej, że starszy będzie miał 5 lat to raczej nie spadnie z góry jak w nocy się obudzi:confused:
 
21monia to nie jest dokładnie łóżko piętrowe, to jest łóżko tylko na górze a na dole normalnie regał, biurko i zmieściło się jeszcze łóżko synka :-)

Mam zdjęcie w telefonie ale nie mogę wysłać bo za duży plik :-(
 
mam ostatnio jakiegoś lenia-smętasa, w sobie, i nie mogę się do niczego porządnie zmobilizować;
myśl o porodzie mnie mobilizuje, zważywszy, że miałam fajny plan porodu w domu, który musi odejść w zapomnienie
rozmawiałam z pielęgniarką z osiedla, a jednocześnie rodzicem dziecka mojego wychowanka
kobieta odradza taki sposób porodu, nie ze względu na dziecko, ale na matkę
w momencie rodzenia łożyska, dzieje się tak, że ono odrywa się tworząc ranę, macica natychmiast zaczyna się obkurczać, ale zdarza się, że puszcza i powstaje wewnętrzny krwotok, matka może umrzeć, natychmiast należy jej zrobić transfuzję
nie zakładam złego scenariusza i mogłabym się uprzeć, ale czy warto????

M maluje pokój nasz i dzieciątka już 2 tygodnie, mam wszystko rozgrzebane, powynoszone do garażu, jeszcze w sobotę koparka przyjedzie kopać fundamenty pod nowy dom, to i M będzie cały czas przy tym; mój ojciec poprosił go o pomoc w robieniu przesównej szafy, a i rodzice M, chorzy, niedołężni wymagają codziennej uwagi, oj nie zanosi się na ekspresowe tempo we wszystkich tych zadaniach
w dodatku nie mam jak pomóc, bo jestem ciężarna; no i dlatego chce mi się płakać

o rety Izabella to Twoje dzieci, jak dobrze skojarzyłam osoby, codziennie we dwójkę pakują się w nocy do Was do łóżka?
u nas tak przechodzi 5 letnia Zosia, o jakiejś 3 w nocy, na palcach zdarza się, że nie przejdzie, nie wyobrażam sobie jak to pogodzę z niemowlęciem, właściwie to M chodzi do niej spać, żebyśmy się wszyscy nie gnieździli ( a też śpię z M na antresoli, więc i boję się, że ona spadnie gdzieś) ale jest zmiana w pracy M, kiedy pracuje na noc i wtedy już pozwalam jej spać ze mną, żeby mi dała święty spokój
no nic jakoś życie pokaże

wyniki cukru super, 75 po 2 godzinach
 
Bejbi no ja już od ponad 3 lat się nie mogę porządnie wyspać ;-) synek z nami spał w łóżku bardzo długo a teraz raz jedno, raz drugie przychodzi, czasami oboje ale wtedy mąż idzie tam na górę do łóżka córki spać, tam jest normalnie podwójny materac więc i dwie osoby się zmieszczą, dlatego mąż to łóżko zrobił bo śmialismy się, że w piątkę to już nie da rady spać ;-) zdarzają się też noce gdzie dzieci śpią u siebie.
 
A ja dziś cierpię na jakiś ogólny spadek formy. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie nie czuję się najlepiej. Chyba ciśnienie jakieś słabe: kręci mi się w głowie, szumi w uszach, mam wahania nastroju. Mieliśmy podjechać z mężem do meblowego zobaczyć czy mają jeszcze nasz model mebli (aby dokupić szafę), ale jakoś nie dojechaliśmy :/ wszystko dziś idzie opornie.

Glukozę mam zrobić przed kolejną wizytą, którą mam 1.08 - na samą myśl mi słabo :) Pamiętam jak męczyłam się za pierwszym razem. Niby nic wielkiego - wypić i już, ale dla mnie to problematyczne. No, ale mus to mus :)
 
Głowy do góry dziewczyny. .. ja jakieś 20 minut temu położyłam synka bo byliśmy na dworzu z sąsiadami, wracając do domu ich córeczka koniecznie chciała przyjść do naszego synka i tak siedzieli do 21.45...jak wyszli szybki prysznic, kolacja i patrze a on już spi:tak:
Poza tym właśnie się niesamowicie najadlam :unsure: ogólnie staram się nie jest za dużo na noc, a zwłaszcza kurczaka w panierce :szok: poprawiam go słodka bułka :zawstydzona/y: ale dobra , co tam jutro pójdę na dłuższy spacer :wink: buziaki dla Was i jeszcze raz głowy do góry :rofl2:
 
reklama
i to mi się podoba, zawsze mieć rozwiązanie na trudne sprawy
ja też pojadłam, obiado - kolacji czuję jak mi się pierożki przyklejają w moje grube kolana i uda
ja za to pójdę się wymoczyć w wannie, woda wyciągnie:)
synuś wrócił dziś z obozu harcerskiego po 3 tygodniach, gębka mu się nie przestawała śmiać z radości, a mnie teraz tak lżej, widząc wdzięczność Tymusia
ja z ferajną byliśmy z rana na Jasnej Górze uczcić święto Szkaplerznej, jak spotkałam swoją starą ekipę pielgrzymowiczów to łezka zakręciła mi się w oku, z żalu, bo oni się ze sobą już żegnali a ja przyjechałam, nie nie mogłam być z nimi tam cały czas
za czym to się tęskni...przecież to taki trud
no ale nie pamięta się go, a jedynie wszystko miłe
w badaniach coś mi tam wyszło pozaniżane, np. leukocyty
w ogóle w nocy to tak waliła mi pikawa, że myślałam, że wyskoczy, chyba przesadziłam z asparginem 5 na dobę przyjęłam, to niby uspokaja, a ja sama w sobie mam niskie ciśnienie, już myślałam jechać na dyżurkę, ale ustało
 
Do góry