reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2017

reklama
Hej Dziewczyny... w koncu nadrobilam wczorajsze posty.

Jestem padnieta wczoraj mialam gości z 1.5 roczna córką... sobotnie sprzątanie poszło na marne... na scianach pełno malych łapek... i to również od 7 letniego syna znajomych... biszkopty sa wszędzie... moze już zapomniałam jak to jest bo moja córka ma juz prawie 9 lat... ale z drugiej strony o ile dobrze pamiętam to córka nigdy kiedy bylismy w gosciach nie chodzila z ciastkami rozsypujac po calym domu i starałam się żeby lapki były czyste... Oczywiście to nie wina dzieci... a moja znajoma z bananem na twarzy mówi ze nas przyzwyczajaja... chyba mam mniejszą tolerancję na takie zachowanie... tak się natyralam w sobotę w domu a dzisiaj bedzie powtorka z rozrywki ... [emoji52]

Witam się i ja. Trzymam kciuki za wizyty. To ja opiszę podobną sytuację. Na święta bożego narodzenia był u Nas kuzyn z żoną i trójka dzieci. Totalny Armagedon. Dzieci skakały po łóżku w sypialni, rzucały zabawkami. Mój synek miał w pudełeczku ciastoline. Najmłodszy ją wyciągnął a później plastikowym pistoletem rozmazal na ścianie w przedpokoju. Mąż go na tym nakryl i powiedział głośno, że Piotruś rozmazal ciastoline a rodzice zero reakcji. ZERO. Byliśmy wściekli bo byliśmy świeżo po remoncie. Dziecko śmiało nam się w twarz a rodzice nawet go nie skarcili. W ich domu nie istnieje słowo NIE. Dla mnie to nie do pomyślenia. Na szczęście udało nam się zmyć plamę. Został tylko trochę tłusty ślad. Wszystko to kwestia wychowania.
Dopadła i mnie alergia. Ostatnio któraś z Was pisała o czymś bez recepty??
 
Witam się i ja. Trzymam kciuki za wizyty. To ja opiszę podobną sytuację. Na święta bożego narodzenia był u Nas kuzyn z żoną i trójka dzieci. Totalny Armagedon. Dzieci skakały po łóżku w sypialni, rzucały zabawkami. Mój synek miał w pudełeczku ciastoline. Najmłodszy ją wyciągnął a później plastikowym pistoletem rozmazal na ścianie w przedpokoju. Mąż go na tym nakryl i powiedział głośno, że Piotruś rozmazal ciastoline a rodzice zero reakcji. ZERO. Byliśmy wściekli bo byliśmy świeżo po remoncie. Dziecko śmiało nam się w twarz a rodzice nawet go nie skarcili. W ich domu nie istnieje słowo NIE. Dla mnie to nie do pomyślenia. Na szczęście udało nam się zmyć plamę. Został tylko trochę tłusty ślad. Wszystko to kwestia wychowania.
Dopadła i mnie alergia. Ostatnio któraś z Was pisała o czymś bez recepty??
Alertec
 
Hej dziewczyny
2 dni mnie nie było i ciężko nadrobić posty które mnie ominely tyle tego jest hehe
Też mam przykre wspomnienia odnośnie zachowania moich małych kuzynów... biegali i skakali po wszystkich kanapach i meblach z wielkim krzykiem we dwójkę, rodzice zero reakcji tłumacZyli tym że dzieci muszą się wyszalec... Jak zaczęli czekoladę rozmazywac na ścianie i zobaczyli wk... mojego ojca wówczas ojciec dzieciaków rzekł do nich ze da im 10 zl jak będą cicho... a na to jego latorosl odparła daj 50 zl... no i nie uwierzycie ale dał .. 15 minut spokoju a później wszystko zaczęło się od nowa ....

U mnie na 1 prenatalnych lekarz twierdził że synek ale mój lekarz prowadzący znów powiedział żeby temu nie wierzyć bo różnie może być , jutro wizyta to pewnie się przekonamy :)
 
@Lola94 Czuję dokładnie to samo. Nie mam zielonego pojęcia o dzieciach i nawet w życiu takiego maluszka na rękach nie trzymałam. Gdyby nie to, że mam moją mamę u boku, która już ma zapowiedziane, że jak się dziecko urodzi, to bierze urlop i mi wszystko pokazuje, to naprawdę oszalałabym z nerwów.

Napisane na F3111 w aplikacji Forum BabyBoom

Ja właśnie chciałabym sama wszystko wiedzieć, oczywiście pomoc mamy i innych kobiet w rodzinie jest bardzo pomocna, ja jednak obawiam się, że będę coś takiego źle znosić dlatego chciałabym sama wiedzieć co jest najlepsze dla mojego dziecka i jak mam to robić. Bardzo nie lubie gdy ktoś mi mówi, że coś powinnam robic tak i tak, narzuca swoje zdanie a niestety kobiety które juz mają dzieci uwielbiają narzucać swoje zdanie czy co gorsza krytykować, że coś się źle robi.
Ostatnio ciągle słysze "dobre rady" i strasznie mnie to denerwuje a wiecie jakie kobiety są wrażliwe w momencie gdy urodzą pierwsze dziecko. Chcą dla niego najlepiej a gdy słyszą ciągłą krytykę to naprawde mocno uprzykrza macierzyństwo :(

Dlatego mam nadzieje, że tutaj od Was uzyskam dużo pomocnych rad :)
 
Ja właśnie chciałabym sama wszystko wiedzieć, oczywiście pomoc mamy i innych kobiet w rodzinie jest bardzo pomocna, ja jednak obawiam się, że będę coś takiego źle znosić dlatego chciałabym sama wiedzieć co jest najlepsze dla mojego dziecka i jak mam to robić. Bardzo nie lubie gdy ktoś mi mówi, że coś powinnam robic tak i tak, narzuca swoje zdanie a niestety kobiety które juz mają dzieci uwielbiają narzucać swoje zdanie czy co gorsza krytykować, że coś się źle robi.
Ostatnio ciągle słysze "dobre rady" i strasznie mnie to denerwuje a wiecie jakie kobiety są wrażliwe w momencie gdy urodzą pierwsze dziecko. Chcą dla niego najlepiej a gdy słyszą ciągłą krytykę to naprawde mocno uprzykrza macierzyństwo :(

Dlatego mam nadzieje, że tutaj od Was uzyskam dużo pomocnych rad :)
Ojjj, nie nastawiaj się tak negatywnie, nie wszystkie osoby są takie "pomocne" ;) a ja z mojego doświadczenia mogę Ci polecić żeby nikogo nie wpuszczać do domu przez przynajmniej 2 tygodnie po porodzie, nawet mamy czy teściowej, najlepiej jak rodzice sami oswoją się z dzieckiem bez osób trzecich ;) to będzie Wasze dziecko i róbcie tak jak Wy czujecie a rodzina niech pomaga tylko na Waszą wyraźną prośbę :)
 
reklama
Myszka90 innaczej patrzy sie na nie swoje dzieci, innaczej jak ma sie swoje ;) mysle, ze do obcych mamy wiecej cierpliwosci :D


Shaggy to napewno nic powaznego, daj znac!
 
Do góry