reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁🍂Listopadowe kreski 🍁🍂

Nie dam rady tego czytać u mnie to samo 😭😭 wszystkim na około szybko. Znajomi co mają syna o miesiąc niecały starszy od mojego dziecka jakby się udało. Jak się dowiedziałam to ich nie widziałam. Dziecko ma już 3 miesiące prawie … kuzyn wpadka ona 19.. druga kuzynka też… można było by pisać
 
reklama
U mnie jest podobnie, w wakacje teściowa do mnie czy Stary mi mówił co u P (kuzynka Starego, którą mimo wszystko bardzo lubię), od razu się domyśliłam o co chodzi i odpowiedziałam, że wole nie wiedzieć. To ta do mnie, że to nic złego, jest w ciąży, spojrzałam na nią złowrogo i odpowiedziałam zależy dla kogo..
Strasznie mnie to zabolało, bo u niej to ciąże idą od razu, a ja tyle lat i ciągle w tym samym miejscu.

Teściowa oczywiście później się dowiedziała i mnie przeprosiła, bo nigdy jej nie opowiadaliśmy o naszych staraniach, ale oczywiście 2 miesiące później na imprezie rodzinnej, druga kuzynka pochwaliła się, że jest również w ciąży, wyszłam i od tego momentu unikam jakichkolwiek spotkań z nimi, bo jest to dla mnie zdecydowanie za ciężkie.
Bardzo Cię rozumiem. Nam z mężem już się nie chce chodzić na te imprezy z dzećmi, ale chodzimy, no bo jak sie wykluczymy z tyowarzystwa to co potem... nie chce nie mieć kontaktu. Więc chodzimy i udajemy, że wszystko jest okej.
 
Okropne.. ja jakiś czas temu usłyszałam, że za dużo po lekarzach latam i powinnam się zająć seksem, to bym już w ciąży była.
A jak byliśmy u teściów to teściowa sobie wymyśliła, że jestem w ciąży i pytała jak tam moje wyniki badań, i że na pewno nic nie chcemy mówić bo na święta niespodziankę zrobimy.. nie mam pojęcia skąd to sobie wzięła.
Boże jakie to jest denerwujące 🤬 ile też miałam podobnych sytuacji to nie zlicze.
Ale taka "najlepsza" to jak z 2 lata temu na jakiejś imprezie rodzinnej jakoś mi tak było duszno więc siadłam sobie przy oknie i od razu jeden z kuzynów ze swoją żoną stwierdzili, że na bank jestem w ciąży tylko jeszcze nie chce mówić. Więc podeszli do mnie i męża i zaczeli przybijać żółwiki i się tak głupio cieszyć. Jakieś pół roku po tym, spotykaliśmy się z nimi znowu, a że nie chciało mi się siedzieć w ich towarzystwie to poszłam do pokoju gdzie bawiły się dzieci. I ich córka (jakieś 10 lat) podchodzi do mnie i pyta "kiedy będziesz rodzić?" i kładzie mi ręce na brzuchu 😐 ja coś jej mówię, że nie jestem w ciąży więc na razie nie będę, a ta od razu leci do rodziców i mówi przy wszystkich tak jakbym ja sobie żartowała, że już jej mama mówiła, że jestem i żeby potwierdziła 😐

Tyle "dobrze", że niedługo będzie już 3 lata starań więc takich sytuacji jest coraz mniej. Chyba już nawet ludzie zwątpili, że będę kiedyś w ciąży 🙃
 
Boże jakie to jest denerwujące 🤬 ile też miałam podobnych sytuacji to nie zlicze.
Ale taka "najlepsza" to jak z 2 lata temu na jakiejś imprezie rodzinnej jakoś mi tak było duszno więc siadłam sobie przy oknie i od razu jeden z kuzynów ze swoją żoną stwierdzili, że na bank jestem w ciąży tylko jeszcze nie chce mówić. Więc podeszli do mnie i męża i zaczeli przybijać żółwiki i się tak głupio cieszyć. Jakieś pół roku po tym, spotykaliśmy się z nimi znowu, a że nie chciało mi się siedzieć w ich towarzystwie to poszłam do pokoju gdzie bawiły się dzieci. I ich córka (jakieś 10 lat) podchodzi do mnie i pyta "kiedy będziesz rodzić?" i kładzie mi ręce na brzuchu 😐 ja coś jej mówię, że nie jestem w ciąży więc na razie nie będę, a ta od razu leci do rodziców i mówi przy wszystkich tak jakbym ja sobie żartowała, że już jej mama mówiła, że jestem i żeby potwierdziła 😐

Tyle "dobrze", że niedługo będzie już 3 lata starań więc takich sytuacji jest coraz mniej. Chyba już nawet ludzie zwątpili, że będę kiedyś w ciąży 🙃
Że co kurvvvvaaa???!!!
Arrested Development No GIF
 
Boże jakie to jest denerwujące 🤬 ile też miałam podobnych sytuacji to nie zlicze.
Ale taka "najlepsza" to jak z 2 lata temu na jakiejś imprezie rodzinnej jakoś mi tak było duszno więc siadłam sobie przy oknie i od razu jeden z kuzynów ze swoją żoną stwierdzili, że na bank jestem w ciąży tylko jeszcze nie chce mówić. Więc podeszli do mnie i męża i zaczeli przybijać żółwiki i się tak głupio cieszyć. Jakieś pół roku po tym, spotykaliśmy się z nimi znowu, a że nie chciało mi się siedzieć w ich towarzystwie to poszłam do pokoju gdzie bawiły się dzieci. I ich córka (jakieś 10 lat) podchodzi do mnie i pyta "kiedy będziesz rodzić?" i kładzie mi ręce na brzuchu 😐 ja coś jej mówię, że nie jestem w ciąży więc na razie nie będę, a ta od razu leci do rodziców i mówi przy wszystkich tak jakbym ja sobie żartowała, że już jej mama mówiła, że jestem i żeby potwierdziła 😐

Tyle "dobrze", że niedługo będzie już 3 lata starań więc takich sytuacji jest coraz mniej. Chyba już nawet ludzie zwątpili, że będę kiedyś w ciąży 🙃
ale się wkurzyłam czytając to...
 
Dziewczyny te wszystkie Wasze historie przypomniały mi o bólu i niesprawiedliwości. Ja też byłam w tym miejscu. Jak wszyscy dookoła zachodzili w ciążę, nawet „moim” wybranym imieniem dla córki nazywali swoje dziecko… Jak najbliższa rodzina bała się powiedzieć nam o ich ciąży. Jak się czaili i nie wiedzieli jak mnie podjeść, żeby zabolało jak najmniej. Moja młodsza siostra urodziła jako pierwsza, wiedziała, że staramy się od 2 lat… ona zaszła w 2 cyklu. Płakała mówiąc mi o tym. Obie płakałyśmy. Przeze mnie nie umiała cieszyć się tym. I właśnie wtedy zrozumiałam to, o czym napisała @LadyCaro , że nie jest się złym na tych ludzi, że im się udaje, tylko na niesprawiedliwość, że ciągle nie udaje się nam 😢
 
Cześć :) poproszę na testowanie 24.11..

Przykro czyta się wasze historie :(
Ale wierzę, że los okaże się łaskawy…

U mnie w poprzednim cyklu niestety się nie udało, a nawet okres przyszedł parę dni wcześniej..
 
reklama
eh. Ja tak smutam, bo właśnie wczoraj mąż był na pępkowym, bo się urodziło kolejne dziecko i tam się dowiedział, ze kolejna dziewczyna w ciąży. Nie musze mówić, że to taka para, która miała mieć "ogromne problemy i już oszczędzali na iin vitro", a w każdą ciążę zaszła praktycznie od razu?
jak słyszę, że ktoś się TYLE STARAŁ i było TAK TRUDNO, a zachodzi w ciążę po 3-4 miesiącach, to mam ochotę rzucać przedmiotami, które mam w zasięgu ręki :mad:
 
Do góry