Ale też trzeba hmm uważać, bo ja np. miałam tak że piękny mocny był w niedzielę albo w poniedziałek. Nawet apka się wahała, który oznaczyć jak peak, we wtorek już ewidentnie był bledszy. No i cóż w ciąże zaszłam, ale w sobotę. Biorąc pod uwagę potem inne czynniki jak beta, terminy z USG to owulacja raczej idealnie była w te niedzielę. Także niby przy moich cyklach, które są zwykle 50-100 dni, a rekordowo nawet co 270 dni
czyli owulacja raz, dwa razy w roku to jednak też nie do końca się sprawdzają. Gdybym opierała się tylko na nich, raczej była by lipa (bo jak dobrze pamiętam zakładają że owu jest z 24h po peaku)